#poradnikpiechura

10
24

Siema,

Kolejne podsumowania #piechurwedruje  w ramach #poradnikpiechura a w nich: wnioski z błędów, wskazówki do podobnych sytuacji, trochę refleksji. Zapraszam!

---------

7. Wpis: Skrzyczne

Wnioski:


  • Picie alkoholu w górach (w rozsądnych ilościach) to nic strasznego, ale ja raczej odradzam robienie tego w trakcie wchodzenia.

  • Chodzenie we mgle po zmroku może być nieco uciążliwe ze względu na to, jak rozprasza się światło czołówki. Lepiej w takich warunkach niech nieść ją w ręce lub przypiąć do paska od plecaka na klatce piersiowej lub biodrach - kwestia własnych preferencji.


8. Wpis: Szczebel

Wnioski:


  • To, że nie ma śniegu w mieście, nie oznacza, że nie ma go w górach, a kto szuka ten znajdzie.

  • Należy uważać na lód na drodze, nie tylko na trasie w lesie, ale może zwłaszcza na asfalcie, jeśli trzeba takim odcinkiem iść. Żeby się nie potłuc dobrze iść z kijkami i nakładkami antypoślizgowymi na butach (jeśli się ma).

  • Po górach można chodzić nie tylko głównymi szlakami, chociaż tak jest najwygodniej. Warto jednak mieć dostęp do map i GPS, żeby się nie zgubić. Nie we wszystkich miejscach można jednak zbaczać ze szlaku (np. Parki Narodowe).


9. Wpis: Potrójna

Wnioski:


  • Góry czasem pomagają na kaca, a czasem nie.

10. Wpis: Sarnia Skała

Wnioski:


  • Parkingi niedaleko głównych wejść na szlaki w Tatrach trzeba rezerwować internetowo z wyprzedzeniem.

  • Mimo zapowiadanej ładnej pogody w górach, zwłaszcza wysokich, zawsze będzie chłodniej, tym bardziej rano - dobrze przygotować sobie ciepłe okrycie na wszelki wypadek.

  • Po każdym postoju należy sprawdzić, czy rusza się dalej z całym ekwipunkiem.

  • W sezonie lepiej unikać najpopularniejszych tras jeśli nie chce się stać w kolejkach, a jeśli już to wybierać się na nie jeszcze przed świtem.


11. Wpis: Leskowiec

Wnioski:


  • Jadąc gdziekolwiek warto sprawdzać na bieżąco pogodę i radary burzowe - również w samym dniu wyjazdu. Pogoda bywa zmienną.

  • Wycieczki z małymi dziećmi są jak najbardziej możliwe, dobrze jest dobrać odpowiednią dla nich trasę, aby się nie zanudziły i nie zamęczyły. Warto zadbać też o atrakcje odpowiednie dla ich skali: rzucanie kamyków do potoku czy kałuży, zbieranie patyków, szukanie żuczków itd.


12. Wpis: Sarbsko

Wnioski:


  • Praktycznie wszędzie, gdzie jedzie się na urlop, można w niedalekiej okolicy znaleźć jakąś ciekawą trasę do pochodzenia. Dobrze zobaczyć dostępne opcje jeszcze przed przyjazdem, żeby odpowiednio się przygotować.

  • Strach ma wielkie oczy i zwykle idąc po ciemku jedyne dzikie zwierzęta, jakie się napotka, to sarny, ptaki albo zające. Jednak w terenach, gdzie występują także drapieżniki takie jak wilki czy niedźwiedzie lepiej mieć przy sobie mocny gaz pieprzowy i petardy hukowe.


-------

Na dzisiaj to koniec. W kolejnych kilku wpisach opowiem o tegorocznych wycieczkach wkoło komina - więcej w najbliższych dniach. Pozdrawiam!


#gory #wedrujzhejto #podroze #pasje

ec35fdc7-b220-4c04-8876-39074c5a75f4
ciszej

@Piechur spotkałeś kiedyś wilki? Mi się nie udało, za to niedźwiedzie śmigają po mieście pod oknami xd

Piechur

@ciszej Na razie miałem szczęście ich nie spotkać - a przynajmniej o tym nie wiem

Zaloguj się aby komentować

Siema,

Nadszedł czas na kolejny wpis w #poradnikpiechura Będzie osobiście, szczerze, mam nadzieję, że motywacyjnie.

---------

1. JAK ZACZĄĆ ?

---------

Część 2


Każda czynność znajdzie swoich zwolenników i przeciwników, zależy to od osobistych preferencji. Żeby jednak móc wyrobić sobie opinię na jakiś temat, warto go jednakowoż zakosztować. Na podstawie własnych wrażeń i doświadczeń, okrutnie wręcz subiektywnie, postaram się odpowiedzieć na pytanie: PO CO MI TO W OGÓLE?


2.1 SAMOPOCZUCIE FIZYCZNE

Praktycznie każda forma aktywności fizycznej, uprawiana nawet w małych ilościach, dobrze wpływa na organizm. Nie inaczej jest oczywiście w przypadku chodzenia po górach - po kilku wyprawach poczujesz, że kondycyjnie możesz sobie pozwolić na więcej. Twoje płuca zaczną lepiej działać, coraz rzadziej będziesz dostawać zadyszki, nogi będą wręcz chciały zanieść Cię dalej. Pozwól im na to, nie pożałujesz.

Jak jednak z każdym sportem bywa, warto pamiętać o tym, żeby zadbać o odpowiednie przygotowanie, rozciągnięcie, unikać brawury, a w trudniejszych warunkach korzystać ze stosownego sprzętu tak, żeby fajna wyprawa nie skończyła się kontuzją.


2.2 SAMOPOCZUCIE PSYCHICZNE

Jak mawia stare przysłowie - w zdrowym ciele zdrowy duch. Chodząc po górach wzmacniasz swoje ciało, poprawiasz kondycję, dzięki wysiłkowi produkujesz serotoninę i dopaminę. Czemu nie wykorzystać tych naturalnych zdolności naszego organizmu do poprawy swojego samopoczucia? Wszystko jest w zasięgu naszych rąk, a w tym przypadku nóg.

Mi wycieczki na szlak pozwalają dodatkowo wyciszyć się, nabrać dystansu, odzyskać kontrolę nad własnym ciałem i myślami. Najbardziej satysfakcjonująca część każdego wypadu to moment, w którym mija pierwsza zadyszka (trwająca zwykle około pół godziny), odnajduje się swój rytm i równowagę w marszu. To uczucie spływa na mnie jak błogosławieństwo, rozlewa się po mnie. Po wielu wyprawach nauczyłem się pilnie zwracać na nie uwagę, złapać ten moment i rozkoszować się nim. Czuję się wtedy w swoim ciele najprzytulniej.

Inną kwestią jest budowanie pewności siebie. Z każdym kolejnym krokiem, szczytem, pokonaną słabością buduję dla siebie swój własny wizerunek kogoś, kto daje radę. Udowadniam sobie, że mogę osiągnąć coś, co wydawało mi się niewykonalne. Wzbudzam w sobie ambicję, na pokonywanie kolejnych barier, wspięcie się na wyższy szczyt, przejście dłuższej trasy. Najlepsze jest to, że zaczęło się to przelewać na moje życie prywatne i zawodowe. Wiem, że będąc odpowiednio upartym mogę więcej - udowodniłem to już sobie będąc na trasie.

Uwielbiam też to, że zacząłem bardziej doceniać drobne rzeczy. Idąc lasem i mając w planie jedynie zdobycie kolejnego szczytu, a następnie zejście z niego, można łatwo przeoczyć wiele pięknych rzeczy, które oferuje szlak. Napotkane dzikie zwierzę, dźwięki lasu, szumiących liści, dotyk mchu, zapach ściółki i żywicy, barwy, w które bogaty jest las, czy to wypełniony słońcem, czy skryty pod śniegiem, a może czekający na odkrycie we mgle lub ciemności. Piękno czai się wszędzie, czasami wystarczy zatrzymać się, stać się w pełni świadomym danej chwili, i pozwolić się temu pięknu zaatakować.

Wreszcie, wycieczkami w góry, na łono natury, zaspakajam w sobie nienazwaną potrzebę bliskości z przyrodą. Jest to jak wewnętrzny zew, głos, który mnie nawołuje, dobywa się z mojej głębi. Wchodząc do lasu czuję się trochę, jakbym odwiedzał dom, który dawno opuściłem. Trochę jak syn marnotrawny, wracający z dalekiej podróży, mający swoje za uszami. Jednocześnie obcy, wyróżniający się na tle przyrody, wyglądający w jej kontekście groteskowo z całym tym ekwipunkiem i ubraniem. Ja - człowiek, odrzucający zwykle na tył głowy myśl o tym, że jest częścią natury, a jednocześnie pasujący do niej, witany jak zabłąkane dziecko, nie będący poddawany przez nią ocenie.

Wszystkie te odczucia są dla mnie ważne i towarzyszą mi przy praktycznie każdej wyprawie, czasem bardziej, czasem mniej.


2.3 MINUSY

Jeśli złapie się bakcyla, można się na prawdę uzależnić - od wycieczek, planowania tras, szukania czasu kiedy można jakąś wcisnąć w grafik. Był moment, kiedy miałem przez to spięcia w związku, bo każdą wolną chwilę poświęcałem na szukaniu szczytów i sprawdzaniu prognozy pogody.

Inna kwestia to traktowanie wycieczek w góry jak ucieczek od problemów. Jak wspominałem, świetnie działają one na psychikę, ale jeśli używa się ich jako tłumików, to nie zdadzą na dłuższą metę egzaminu i nie poczujemy się dzięki nim lepiej.

Z innych kwestii dochodzi również możliwość odniesienia kontuzji (jak przy każdej aktywności), pieniądze, które trzeba wydać (sprzęt jest w miarę tani i służy długo, ale benzyna niestety swoje kosztuje) oraz czas, który trzeba poświęcić na wyprawę (dojazd i powrót). Czy jest jednak warto? Jak najbardziej tak.

--------

Przepraszam wszystkich, którzy liczyli w tym wpisie na konkrety, ale chciałem zacząć tę serię należycie. Od następnego postu postaram się już o coraz więcej konkretów, a zacznę od małej kwestii związanej z górskim savoir-vivre.

Tymczasem: do zobaczenia na szlaku!


#gory #wedrujzhejto #pasja

771f6894-2d32-4945-b2ef-f4f9045a3df7
Sweet_acc_pr0sa

@Piechur rozwiazalem problem nr 3 i mieszkam w gorach xD


A jezeli chodzi o przyjemnosc chodzenia to odczuwam ja tylko jak laze z malzonka, samemu mnie nie cieszy xD

Piechur

@Sweet_acc_pr0sa Zazdroszczę! Moim marzeniem jest kupno małego domku lub gruntu pod domek w górach i jestem pewien, że w końcu je zrealizuję. Myślę, że postawię na Gorce.

Przyjemność dobrze oczywiście dzielić z kimś, mi też smakuje wtedy najlepiej, ale z braku laku dobry i kit, i samemu też udało mi się jej zaczerpnąć (niestety nie jest wtedy tak intensywna).

Zaloguj się aby komentować

Siema,

Na tagu #piechurwedruje pojawiło się już 6 wpisów, także pomyślałem, że zrobię małe podsumowanie w ramach #poradnikpiechura

Uważam, że z każdego wydarzenia można wyciągnąć jakieś wnioski i mimo, że najlepiej uczymy się na własnych błędach, czasem możemy ich uniknąć albo zminimalizować ich negatywny efekt korzystając z doświadczeń innych. Tak więc - zaczynamy!

---------

1. Wpis: Kudłoń, Kiczora, Gorc

Wnioski:


  • Przy wschodach słońca bufor czasowy jest wskazany, jednak warto go uzależnić od panujących warunków (pora roku, pogoda, trasa).

  • Zdarza się, że szlak nagle skręca i opuszcza "główną" leśną drogę - łatwo to przegapić, dlatego warto co jakiś czas rozglądać się za znakami i sprawdzać swoją lokalizację na GPS.


2. Wpis: Gorc

Wnioski:


  • Wyprawy w zimie, nie tylko połączone z opadami śniegu, zwykle trwają dłużej, niż pokazują to mapy.

  • Na zimowe wyprawy warto zaopatrzyć się w dodatkowe formy ochrony przed zimnem - grube rękawice, kominiarka, dodatkowe okrycie - i nosić je ze sobą na wszelki wypadek.

  • Wiatr, zimno i brodzenie w głębokim śniegu bardzo wyczerpują organizm i szybko pozbawiają sił.

  • Jeśli spodziewamy się iść nie przetartą trasą, gdzie może być głęboki, sypki śnieg, warto zaopatrzyć się w rakiety śnieżne (można je wypożyczyć).


3. Wpis: Babia Góra

Wnioski:


  • Warunki prognozowane mogą różnić się od faktycznych - można liczyć na lepsze, a być przygotowanym na gorsze.

  • Czas buforowy przy wschodzie słońca w zimie należy sobie dobrze przemyśleć - czekanie na słońce w mrozie i wietrze, stojąc lub siedząc bez ruchu, mogą dać ostro w kość i nawet doprowadzić do nieszczęścia. Herbata, pianka do siedzenia, koc termiczny, dodatkowe ciepłe okrycie to podstawa.


4. Wpis: Lubomir

Wnioski:


  • Idąc w góry z dziećmi trasa zawsze zajmie dużo dłużej, niż wskazuje na to mapa. Dla dzieci poniżej 4 lat dobrze pomnożyć przewidywany czas przez 2.

  • Wycieczka z dziećmi zawsze wymaga dużo cierpliwości, częste przystanki to norma. Dobrze jest zrozumieć dziecko, poszukać czegoś małego, czym można je zainteresować, wprowadzić system nagród (nie tylko słodycze, ale np. pieczątki).

  • Warto wcześniej zorientować się, czy na trasie akurat nie ma jakichś ciekawych wydarzeń regionalnych - zawsze można wtedy lekko zmodyfikować wyprawę tak, żeby w nich uczestniczyć.


5. Wpis: Ornak, Starorobociański Wierch, Kończysty Wierch, Trzydniowiański Wierch

Wnioski:


  • W górach dobrze iść swoim tempem, przeforsowanie się na początku będzie mścić się w kolejnych etapach, zwłaszcza przy dłuższych trasach.

  • Do długich wypraw należy zadbać o odpowiednie naładowanie organizmu zapasem energii - zarówno przed, jak i podczas drogi.

  • Dobrze prześledzić wcześniej planowaną trasę i zobaczyć, czy w jej pobliżu nie ma jakichś ciekawych rzeczy - można odwiedzić na prawdę ciekawe miejsca.

  • Jeśli na trasie planuje się odwiedzanie jaskiń, latarki czołowe są obowiązkowe i lepiej ich nie zapomnieć.


6. Wpis: Klapa w drodze na Rysy


  • Podobnie jak wcześniej - warto iść swoim tempem i się nie przeforsować, oraz zadbać o odpowiedni zapas energetyczny na długą drogę.

  • Nigdy nie powinno się bagatelizować pogody, zwłaszcza w wysokich górach. Wielu ludzi otarło się o śmierć myśląc, że dadzą radę, a część z nich miała nieszczęście przekonać się, że była to zła decyzja. Szkoda życia, góry nie uciekną.


---------

Na dzisiaj to wszystko - mam nadzieję, że pasuje Wam takie podsumowanie i ktoś wyciągnie z niego coś wartościowego dla siebie. A już jutro zapraszam na wspominki z wieczornego wypadu na Skrzyczne. Pozdrawiam!


#gory #wedrujzhejto #pasje

71f1323d-f9a8-449c-ba8b-9956f55a240a
bojowonastawionaowca

@Piechur Podbijam, dobra robota

ciszej

@Piechur dużo dobrych rad! Pisz dalej!


Kominiara, czapka i rękawiczki na zapas w zimie potrafią sporo zmienić


Od siebie dorzucam jeszcze powerbank bo zimą, tak jak pisałeś, sprzęty potrafią się szybciej rozładować, a szukanie trasy bez gps jest czasem szalenie męczące.

Piechur

@ciszej O, bardzo dobre spostrzeżenie, nie wiem czemu nie pomyślałem, żeby dodać - powerbank to konieczność, zwykle noszę 5k mAh + dwa kabelki (tak na wszelki wypadek)

3t3r

@Piechur

Idąc w góry z dziećmi trasa zawsze zajmie dużo dłużej, niż wskazuje na to mapa. Dla dzieci poniżej 4 lat dobrze pomnożyć przewidywany czas przez 2


Zeby tylko 2, czasem nawet i x4 to malo. Pozdrawiam ojciec 2 latki

Piechur

@3t3r Hahaha no tak, zależy od dziecka i na jaki nastrój akurat się trafi

Zaloguj się aby komentować

Siema,

Zapraszam na serię wpisów udzielających prostych wskazówek dla osób, które chciałyby zacząć chodzić po górach, ale nie wiedzą jak się za to zabrać. Planuję zamieszczać tu także opisy sprzętów i dzielić się moimi przemyśleniami.

Poniższy post jest trochę testowy, ponieważ nigdy nie pisałem poradników, także zobaczymy jak to wyjdzie

Niniejszym otwieram pierwszy rozdział w #poradnikpiechura

---------

1. JAK ZACZĄĆ ?

---------

Część 1


Najprostsza odpowiedź na tytułowe pytanie brzmi: jak najszybciej. W gruncie rzeczy chodzenie po górach to po prostu... chodzenie. To aktywność, która nie wymaga dużych przygotowań, wykonujemy ją codziennie i jest dla nas najbardziej naturalną.

Dlaczego więc nie zamienić chodzenia między blokami, po chodnikach lub asfalcie, na leśną ścieżkę? Poniżej postaram się rozwiać kilka wątpliwości, które mogą powstrzymywać przed podjęciem decyzji o wyjeździe w góry.


1.1. BRAK SPRZĘTU

Wyjście na prosty szlak - a do takich zaliczam większość szlaków dostępnych w niskich górach, np. w Beskidach - nie wymaga inwestowania w żaden specjalistyczny sprzęt. Jeśli masz wygodne adidasy i plecak, to spokojnie możesz ruszyć w trasę.

Jakikolwiek dodatkowy sprzęt, w tym buty górskie, stanowi jedynie ułatwienie i nie jest konieczne. Kupno obuwia, kijków, plecaka, spodni itd. rozważyłbym dopiero po drugiej wycieczce, kiedy w Twojej głowie pojawi się myśl, że podoba Ci się takie spędzanie czasu.

Więcej o sprzęcie w kolejnych wpisach.


1.2 BRAK KONDYCJI

Jeśli wyjście do sklepu po zakupy i wchodzenie po schodach nie stanowi dla Ciebie problemu, to jesteś wystarczająco przygotowany na odwiedzenie większości szlaków dostępnych w polskich górach. Wszystko zależy od tempa, w jakim planujesz iść oraz trasy (długości i przewyższeń), które chcesz pokonać. Tak naprawdę Twoim największym wyzwaniem może okazać się pokonanie własnych negatywnych myśli.

Na szlaku zobaczysz szybko, że w góry chodzą najróżniejsze osoby, różniące się wiekiem, stopniem wysportowania, preferujące chodzenie w grupie jak i samotne wędrówki, okazjonalni turyści oraz doświadczeni wędrowcy. Każdy jest mile widziany.


1.3. BRAK CZASU

Z racji tego, że przyczyny wpływające na brak czasu mogą być różne, ten obszar może być ciężki do zaadresowania, jednak nie niemożliwy. Podam dwa przykłady z własnego doświadczenia.

Przez długi okres nie mogłem znaleźć chwili na to, żeby wyrwać się z miasta i uderzyć na szlak - w pracy ciężko z urlopem, popołudnia zajęte różnymi sprawami. Wtedy pomyślałem, że skoro nie mogę znaleźć czasu w dzień, to spróbuję pójść w nocy. Od tamtej pory nocnych wypraw zaliczyłem już kilkanaście (jeśli nie więcej) i bardzo je polubiłem. Zgodzę się, że to rozwiązanie może wydać się dość ekstramalne, ale łatwo się do niego przekonać po pierwszym razie.

Drugi przykład to brak czasu związany z posiadaniem dziecka - małe stworzenie wymaga opieki, z różnych powodów może być ciężko zostawić je pod opieką drugiego rodzica lub dziadków. Najprostszym rozwiązaniem jest wzięcie dziecka w góry ze sobą. To dość oczywiste, ale widzę po znajomych, że dużo osób ma jednak związane z tym wątpliwości. Pragnę w tym miejscu uspokoić - odpowiednio dobrana trasa sprawi przyjemność i jednej, i drugiej stronie.

Postaram się rozwinąć ten temat w którymś z kolejnych wpisów - swoją córę biorę na różne wyprawy odkąd skończyła 6 miesięcy


1.4. BRAK MOTYWACJI

W tym momencie dochodzimy do najtrudniejszego zagadnienia - jak zachęcić (nie "zmusić") się do wyjścia w góry?

Jeśli zacząłeś rozważać taką możliwość, to jesteś na najlepszej drodze, żeby wprowadzić ją w życie.

Najlepiej, żeby pierwszy wypad nie był wymuszony. Osobiście uważam, że najbardziej pomocną może być tu spontaniczność. Masz wolne popołudnie lub weekend? Odwołano jakieś spotkanie? Jesteś na urlopie w miejscowości leżącej niedaleko gór? Dlaczego nie wybrać się na szlak?

Metodą pomagającą rozbudzić w sobie pasję jest także ustalenie celów - oczywiście realistycznych. Może to być zarówno cel w formie zdobycia określonej liczby szczytów (np. zapisanie się do klubu zdobywców Korony Gór Polski - 27 szczytów), przejścia określonej liczby kilometrów (popularny tu #ksiezycowyspacer lub uczestnictwo w wyzwaniach np. w Stravie), zebranie pieczątek (książeczka GOT PTTK), czy też przejście całego konkretnego szlaku (np. Małego Szlaku Beskidzkiego - w odcinkach lub w całości). Istotne jest, aby mieć możliwość śledzenia swojego progresu.

Dobrym pomysłem może być też połączenie pasji. Lubisz robić zdjęcia? Lubisz biegać lub jeździć na rowerze? Interesuje Cię astronomia? Lubisz malować? Wszystko to można z powodzeniem robić także w górach.

---------

W tym miejscu zakończę pierwszy wpis. Będę wdzięczny za jakiekolwiek słowa krytyki, wskazówki, lub Wasze sugestie, co chcielibyście zobaczyć w tej serii

Tymczasem: do zobaczenia na szlaku!

#gory #wedrujzhejto #pasja

cb3c157d-c6f7-4448-8dd7-9ba05433df1e
Lubiepatrzec

@Piechur Dobry wpis! Pisz dalej proszę

Mnie na pewno interesuje temat sprzętu dla początkujący.

Piechur

@Lubiepatrzec Dzięki Będzie co nieco o sprzęcie w kolejnych wpisach, postaram się, żeby były konkrety

motokate

@Piechur Uuu, tak bez licencji chodzić? #pdk

Piechur

@motokate Ech coraz więcej amatorów się pcha... i z odrobiną szczęścia pchać się będzie jeszcze więcej

marianmarcin

@Piechur super wpis! Kocham chodzić po górach, zazwyczaj z kumplem we dwójkę. Do tej pory raczej niższe pasma, bo najbliżej mam do Karkonoszy, jednak w kwietniu wybraliśmy się w Tatry. Zdumiony byłem ile jeszcze śniegu tam zalega, gdzie w reszcie kraju nie było po nim śladu. Oczywiście jesteśmy mocnymi amatorami, aczkolwiek 40km dziennie nie stanowi większego problemu. Niestety nasze małe doświadczenie dało o sobie znać, gdy w raczkach w śniegu po pas (tatry w kwietniu) chcieliśmy wejść na Zawrat... no bo akurat po mapce turystycznej pasowało nam odległościowo.


Wybraliśmy się tam bez żadnego riserczu i w pewnym momencie zrobiło się niebezpiecznie. Samo to, że w koło wszyscy mieli masę sprzętu i wyglądali jak profesjonaliści już w nas rodziło pytania. Na szczęście nic się nie stało i mimo dużej adrenaliny, przed ostatnim stromym podejściem odpuściliśmy (w zasadzie mijający nas ludzie też wykazali się czujnością i pewna grupka zdecydowanie nam odradzała, aby iść dalej).


Tak więc, kilka marszy w niskich górach dało nam zbyt dużą pewność siebie i nie mieliśmy pojęcia na co się piszemy. Teraz oczywiście planujemy tam wrócić, bo było przepięknie. Zaopatrzymy się w niezbędny sprzęt, bo dostaliśmy nauczkę (na całe szczęście bez konsekwencji). Dzisiaj wspominamy, jak było super i jednocześnie jacy głupi byliśmy, bo jakby któryś stracił równowagę i zjechał na dół, to ufffff.


Czekam na kolejne wpisy, bo z chęcią dowiem się więcej w temacie, pozdro!

Piechur

@marianmarcin Z której strony atakowaliście Zawrat? Podjęliście słuszną decyzję z wycofaniem się - tam na prawdę nie ma żartów, jest stromo, dookoła skały, lawina czy też upadek mogą skończyć się tragedią. Przed wyjazdem w Tatry zawsze warto sprawdzić wcześniej - czy to na stronach TPN czy na grupach Facebookowych - jakie panują warunki. W zeszłym roku na przykład kilka osób (w tym doświadczonych) zginęło w lawinach śnieżnych - we wrześniu!

Kilka pierwszych wypadów w Tatry polecam w warunkach letnich, aby zaznajomić się z rzeźbą terenu i trasami, które mogą na nas czekać. Natomiast zimowe wyprawy dobrze zaplanować z doświadczoną osobą, aby zminimalizować ryzyko. No i w takich górach raczki to dobry pomysł, ale do chodzenia po nizinach, natomiast wspinaczka to już koniecznie raki.

marianmarcin

zginęło w lawinach śnieżnych - we wrześniu!


@Piechur wchodziliśmy od strony doliny gąsienicowej, dopiero po powrocie zobaczyłem na zdjęciach, że nawet latem to nie jest nic banalnego

Zaloguj się aby komentować

Poprzednia