#6425e02f9cacce02cafb8745

0
1
#anonimowehejtowyznania
Moja dobra koleżanka weszła w związek z alkoholikiem. Wydaje mi się, że ona nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, z czym to się wiąże i jakie to może mieć pozniej konsekwencje. Długo była w innym złym związku i teraz znalazła sobie kolejnego lumpa (może pomyśleć że na siłę byle by nie być samemu). Znam tego kolesia i zastanawiam się czy powinienem zaoferować jej, że powiem całość znanych mi informacji o nim.
Z jednej strony zdaje mi się, że ona wie o jego problemie alkoholowym (co wiem, to że była świadkiem pijackiego ekscesu), ale nie wiem, czy wie o jego skali nasilenia, która moim zdaniem jest bardzo zaawansowana i czym to zaowocuje w przyszłości. Ponadto jego charakter jest taki, że raczej nie wyjdzie na prostą. Pije od wielu lat, nic nie robi, żeby z tego wyjść, edukacyjnie i zawodowo leży, kompletny brak perspektyw, niedojrzałość, obwinianie otoczenia, rodzina umożliwiająca picie i bagatelizująca problem, problemy z pamięcią, wygląd żółto-czerwony pomimo młodego wieku, zmarnowana młodość, uchylanie się od podjęcia pracy nawet jak mu załatwiają. W niej natomiast jest chyba jakaś potrzeba związania się z kimś bezpiecznym, lecz alkoholik nie rokuje na dobrego partnera. Ona w tym związku nie będzie kwitnąć, on natomiast zaspokoi swoje narcystyczne potrzeby wynikające z bycia alkoholikiem. Nie chcę wyjść na niszczyciela związku, ale żal mi jej i chciałbym po prostu powiedzieć jej prawdę, żeby sama podjęła decyzję, bo dobrze znam tego osobnika. Jak myślicie, warto?
#alkoholizm #pytanie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6425e02f9cacce02cafb8745
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
3fb7f064-6c91-4c89-84b9-f202f0b47d66
anonimowehejto

Yogachim: Powiedz. Jeśli można uratować życie jednej z dwojga istot to warto walczyć.




<br />

Zaakceptował: HannibalLecter

Krokiruks

@anonimowehejto W takim razie jej powiedz. Jeśli to ma zapewnić ci spokój sumienia, bo raczej nie zmieni jej decyzji.

Krzakowiec

@anonimowehejto Jak już tak dywagujesz w jedną stronę pt. a co będzie jeśli coś się jej stanie to pytanie w drugą stronę:


A co jeśli tak naprawdę ten związek uratuje dosłownie jego życie? Może się stoczy po drodze, ale właśnie dzięki temu związkowi będzie chciał np. wyjść z nałogu i finalnie wszystko dobrze się skończy vs. jego zgon, bo Ty powiedziałeś swoje, a alkus jak to alkus uciekł w alkohol i się przekręcił.


Tylko żebyś mnie dobrze zrozumiał: Nie bronię alkusów, uwierz mi jestem daleki od tego. Ale nie siedzisz w głowie ani jego ani tej dziewczyny, wszystko o czym piszesz to domysły. Może prawdziwe, może nie.

Nie jesteś w stanie przewidzieć dokładnie wszystkich możliwości dlatego generalnie nie bez powodu nie wpierdalamy się w życie innych osób xD


Ale rozkminy na jakimś poziomie rozumiem - zrobisz jak uważasz, sam musisz ocenić bo jednak Ty znasz całą sytuację najlepiej i możesz mieć rację.

Nemrod

@Krzakowiec A co jeśli ten związek zrujnuje dwa życia (albo więcej, jeśli pojawią się dzieci)? Serio wierzysz w baśnie pt. żyli długo i szczęśliwie? Jesteś kobietą może?

Pięknie wpajasz w kobietę poczucie winy: zostań przy nim, bo jeśli odejdziesz, to on się zapije na śmierć. Super, rewelacja. W ten sposób właśnie mamy wiele ofiar alkoholików i innych patusów, które żyją ze swoimi oprawcami i krzywdzicielami, bo są szantażowane emocjonalnie. Great job, nie rób tego więcej.

Krzakowiec

@Nemrod człowieku, nie rób nadinterpretacji mojej wypowiedzi - ja się po prostu spytałem w ramach dyskusji "a co jeśli się stanie odwrotnie do tego co opisuje OP", przeczytaj jeszcze raz co napisałem ale na chłodno i bez emocji.


Sam mam mocno negatywny stosunek do alkusów ale uważam też, że cała wypowiedź OP to w dużej mierze jego własne domysły i może zwyczajnie nie warto się wpierdalać w cudze życie, bo taka była moja konkluzja.

Gdyby taka sytuacja dotyczyła np. mojej przyjaciółki, albo przyjaciela bez wahania wpieprzałbym się w jego życie, powiedział co uważam i wytłuściłbym co wiem bez koloryzowania.


A ty już jedziesz po całości z wpajaniem w kobietę poczucia winy, gdzie sam przecież piszę na koniec, że OP może mieć mimo wszystko rację i sam musi zdecydować.


Także nie wiem jaki masz problem i o co Ci chodzi, sam mam do czynienia na co dzień z alkusami, mój ojciec to alkoholik i wiem jak działa DDA, wiem jak działa też bycie z alkoholikiem w związku.

Tylko albo jesteśmy ludźmi i podchodzimy do takich spraw z pewną dozą empatii, albo skupiamy się na świecie czarno-białym w którym każdy alkus zawsze jest już spisany i chuj mu w krzyż.

Zaloguj się aby komentować