#21polskichgrzechowglownych

29
23

21 polskich grzechów głównych : Kultura dezinformacji (2/21)


"Kultura dezinformacji, w wersji podstawowej, to brak zrozumienia dla wartości i wagi informacji. W wersji szerszej, równie często spotykanej, jest to celowe rozpowszechnianie informacji niepełnych lub po prostu błędnych. Kultura dezinformacji odpowiada za to, że kiedy zobaczymy gdzieś w Polsce dwie strzałki, obie prowadzące do punktu A, ale wskazujące w dwie przeciwne strony, to prędzej pomyślimy, że to my tu czegoś nie rozumiemy, niż że coś zostało błędnie oznaczone.


Kultura dezinformacji jest nam wpajana od podstawówki: któż nie pamięta z lekcji WF-u nauczyciela, który krzyczał: „Ręce nie pracują! Ręce nie pracują!”. A my wykonywaliśmy ćwiczenie, nie wiedząc, czy te ręce pracują, mimo że nie powinny, czy właśnie odwrotnie, nie pracują, a powinny. Całe życie w Polsce jest takim WF-em, na który nie mamy stroju. To jest właśnie punkt wyjścia kultury dezinformacji: nasz zwyczaj komunikowania się w sposób niejasny. Te niejasności mogą być różne, zaczynając od takich, w których jest jasne, co jest niejasne. "


#21polskichgrzechowglownych #polska #ksiazki

bojowonastawionaowca

"Istnieje jednak w Polsce kraina, w której kultura dezinformacji jest nie tyle integralną częścią codzienności, co jej podstawą. Jest to „kraina, w której człowiek jest »stroną« i zamiast sprzedawać auto »zbywa« je, [w której się] nie płaci, tylko »uiszcza opłatę«, oraz »wnosi« zamiast prosić”. Tą krainą jest oczywiście biurokracja i jej niepowtarzalny język. Jeśli w tej chwili sięgniesz, Czytelniku, do najbliższej szuflady i weźmiesz pierwszy z brzegu polski dokument, będzie on najprawdopodobniej świetnym ucieleśnieniem kultury dezinformacji. Pamiętajmy bowiem, że:


brak zaskarżalności czynności zamieszczenia wykonawcy w wykazie stanowi konsekwencję charakteru tej czynności, która w żaden sposób nie wpływa na sytuację prawną wykonawcy. Z uwagi zatem na fakt, iż czynność ta nie kształtuje praw i obowiązków wykonawcy, nie istnieje potrzeba ustanowienia szczególnej drogi odwoławczej wobec takiej czynności.


Z drugiej jednak strony:


brak jest uzasadnionych jurydycznie i celowościowo względów przemawiających za ochroną informacji dotyczących wykonawcy o nienależytym wykonaniu zamówienia publicznego, co w świetle przyjętych zasad zamówień publicznych dyskwalifikuje wykonawcę z dalszego ubiegania się o zamówienie publiczne


A więc szach-mat! Jesteśmy zdyskwalifikowani.


Dialekt, który używany jest w urzędach, jest chyba najtrudniejszym dialektem polszczyzny i ma on swoją nazwę i definicję. Jest to biurokratolica, a więc odmiana języka, której celem jest niekomunikacja, czyli maskowanie treści poprzez zagmatwanie przekazu i znużenie odbiorcy"

globalbus

@bojowonastawionaowca mi się przypomina algebra liniowa ponad dekadę temu. Opisy pojęć na Wikipedii. Przełączasz na angielski i to samo jest opisane o wiele prościej. U nas trzeba napisać tak, żeby wykazać wyższość nad czytelnikiem

HolenderskiWafel

I to jest to co mnie boli najbardziej - język biurokratyczno-prawniczy. Bo że na tym znaku parkowania nie wiadomo o co chodzi, to trudno, jakiś miejski urzędnik chciał się wykazać, mała szkodliwość. Ale jak czytam przepisy prawne w stylu tych przykładów które dałeś, to mi się mózg wyłącza po 3 zdaniach

Dzemik_Skrytozerca

Zdarzyło mi się tłumaczyć na angielski dokumenty pisane językiem urzędowym. Szło łatwo póki nie dotarłem do elementu przeczacego/odmownego (taki jak w powyższych przykładach). Caly akapit do piachu.


Na szczęście współcześnie podobny rodzaj sztuki biurojezykowej jest na wymarciu.

Jarosuaf

W ZUSie mają teraz akcję "prosty język", tzn. wszystkie decyzje, pisma do ludzi itd. urzędnicy muszą pisać prosto i zrozumiałe.

pluszowy_zergling

@Jarosuaf Pamiętam jak do spółdzielni mieszkaniowej zatrudnili jakąś Panią, która ewidentnie w urzędzie miała zbyt wiele lat stażu, pierwsze pismo jej autorstwa (chodziło o przegląd gazu) było na 1.5 A4, takie kluczowe słówka jak petent, "winny", "obowiązek" , "kara" przewijały się nagminnie, co Ci ludzie po takiej pracy mają we łbach to ja nie wiem...

Zaloguj się aby komentować

21 polskich grzechów głównych : Niedasizm (1/21)


"Niedasizm to postawa, z którą spotykamy się na co dzień: że nie da się. To pogląd, że lepiej jest czegoś nie zrobić niż zrobić. To skłonność do tego, by skupiać się nie na rozwiązaniu problemu, ale na dowodzeniu, że nie da się go rozwiązać. Niedasizm to zarówno przekonanie, że brak działania jest lepszy niż działanie, jak i wszystkie wyrafinowane teorie, które tworzymy po to, żeby to przekonanie uzasadnić. Bywa, że zbudowanie dowodów, że czegoś nie da się zrobić, kosztuje nas więcej, niż wymagałoby samo zrobienie tej rzeczy.


Niedasizm objawia się zarówno w mikro-, jak i w makroskali, tak w urzędowym okienku, jak w polityce centralnej. Niedasizmu doświadczamy na poczcie, kiedy odsyłają nas z kwitkiem, i słyszymy że „nie da się na komputerze napisać znaku @", a więc nie da się załatwić sprawy. Sami stosujemy niedasizm wtedy, kiedy z emfazą wypowiadamy magiczne słowa „tego nie da się zrobić” i milcząco oczekujemy, że to zamknie temat. A w wymiarze ekonomicznym niedasizm objawia się na przykład w dyskusji o podatkach (nie)płaconych przez największe korporacje."


#21polskichgrzechowglownych #polska #ksiazki

AdelbertVonBimberstein

@bojowonastawionaowca Niedasizm ma wyjątek: nie występuje na budowie.

bojowonastawionaowca

@AdelbertVonBimberstein Może inaczej: często czegoś się nie da, bo tak jest na projekcie. Przynajmniej dopóki ktoś nie powie, że tego się nie da zrobić, to okazuje się, że jednak się da

pluszowy_zergling

@bojowonastawionaowca To na mnie zawsze działa jak płachta na byka

Zaloguj się aby komentować

Odkurzyłem z półki jedną z książek, do których lubiłem często wracać w momencie, kiedy miałem z nią pierwszą styczność. Ta książka to 21 polskich grzechów głównych. Dlaczego? Dlatego, że w świetny sposób opisuje problemy, które każdy z nas gołym okiem jest w stanie zauważyć w naszym kraju, w naszym środowisku, w nas samych.


Od razu, żeby nie było — sam autor pisze wielokrotnie, że nie są to grzechy wyłącznie polskie, książka nie ma też służyć jakiemuś autorasizmowi (tak, to jedno z pojęć opracowanych przez autora) i mówieniu, że jesteśmy najgorszym krajem na świecie. Celem tej książki było po prostu nadanie nazwy tych pojęć, a przez to zauważenie ich — a to pierwszy krok, żeby chociaż w jakiejś części się nimi zająć i je naprawiać. Jak to zrobić? Książka nie daje żadnych sugestii, może Wy będziecie mieli jakiś pomysł Niemniej zapraszam w podróż po 21 polskich grzechach głównych, mam nadzieję, że mimo wszystko przeważać będzie śmiech niż frustracja, niemniej zachęcam do dzielenia się przykładami, z którymi sami się zetknęliście bądź które lubicie obserwować


#21polskichgrzechowglownych (żeby można było sobie zablokować) #polska #ksiazki

06da770a-a538-4af5-bfc1-ab6d55d882ad
tschecov

@bojowonastawionaowca ciekawe czy ma tam, ja to nazywam post-sowietikus polski. Brak konsekwencji w decyzjach, dziś mi pasuje tak to robię tak, jutro inaczej. Moja twarz dla innych jest zależna os sytuacji, ale panowie wszystko na maksa mielą przez swój wewnętrzny algorytm alfa-samca. Choć końcem końców, to nawet nie beta, bo np wczoraj buntowałem wszystkich do strajku, ale przy konfrontacji jestem zbity pies i kule ogon, najlepsze, że na drugi dzień "niedaizmem" tłumaczę każdy swój brak jonsekwencji.

Quake

@bojowonastawionaowca dawno nie widziałem tak skrzętnie zakamuflowanej ojkofobii. ciekawe czy jakby zrobić "21 <tu wstaw dowolny inny naród czy rasę> grzechów głównych" to by przeszło czy jednak poleciało za rasizm/ksenofobię

bojowonastawionaowca

@Quake Idź gdzieś indziej pracować dla swoich mocodawców, tu nic nie osiągniesz

Zaloguj się aby komentować

Poprzednia