Zdjęcie w tle
zeglarstwo

Społeczność

zeglarstwo

25

Wilki morskie i szuwarowe, piraci, admirały, skiperzy, przemytnicy i lafiryndy jachtowe łączmy sie

#statki #zeglarstwo #rosja #wlochy


https://www.theguardian.com/world/2023/jan/22/people-smugglers-recruiting-russian-captains-for-migrant-boats-to-italy


Przemytnicy ludzi „rekrutują rosyjskich kapitanów na łodzie migrantów do Włoch”


 Rosjanie zastąpili Ukraińców od początku wojny, a co najmniej 14 osób zostało aresztowanych we Włoszech, twierdzą organizacje pozarządowe


The Guardian: People-smugglers ‘recruiting Russian captains for migrant boats to Italy’.

Zaloguj się aby komentować

#bezpieczenstwonamorzu #zeglarstwo #statki #narkotykizawszespoko


Co mogło się wydarzyć nocą na Zatoce Gdańskiej i czy "Hiszpanie" to naprawdę Hiszpanie cd. II 


Powracamy do naszych rozważań o tym, co mogło się wydarzyć w nocy 15.01.2023 roku i co mogli robić „Hiszpanie” w czasie sztormu, małą łódką nieprzystosowaną do pływania po morzu ze sprzętem nurkowym na pokładzie. Podążajmy dalej tropem najbardziej prawdopodobnego przerzutu narkotyków metodą „drop off” na którymś z dwóch statków przybyłych z Kolumbii, które rzuciły kotwicę na redzie Portu Północnego na krótko przed zdarzeniem. Przypomnijmy, że standardowe modus operandi wygląda tak, że ładunek narkotyków przed wwiezieniem do portu zostaje usunięty z burty statku poprzez zrzucenie go na inną mniejszą jednostkę albo prosto do morza gdzie zostanie podjęty przez płetwonurków. Bardzo często przemyt jest tak organizowany, że nie wiedzą on nim sami marynarze. Motorówka, z której korzystali „Hiszpanie” nie tylko niezbyt nadawała się do przeprowadzenia takiej operacji nie tylko ze względu, że była to zwykła mała łódką z silnikiem przyczepnym o wątpliwej dzielności morskiej, ale także byłą niewielkich rozmiarów, jeśli chodzi o możliwość podebrania narkotyków z morza. Na 4 czy 5 metrowej łódce było trzech mężczyzn i sprzęt nurkowy, a więc jeśli ewentualny ładunek byłby podbierany z morza nie mógł być to duży ładunek. Pamiętając, że czarnorynkowa cena kg kokainy wynosi ok. 40 000 USD rzeczywiście by było to opłacalne nie potrzeba setek kilogramów. Zastanawia fakt, że łódka zostaje zakupiona dopiero w dniu 14.01.2023 roku mimo tego, że statki stały już na kotwicowisku od 12.01.2023 roku. Przecież to powinno być wcześniej przygotowane. MV FORTUNA wychodząc z Santa Marta w Kolumbii miała do przepłynięcia 7262 Mm, co daje dobre ponad 25 dni rejsu, gdy statek płynąłby z prędkością 12 węzłów. MV ROLAND OLDENDORFF wypływając z Ciengo miał 7293 Mm do przepłynięcia to również 25 dni płynięcia. Mając tyle czasu przemytnicy zakupują i wypożyczają sprzęt nurkowy na dzień po przybyciu statków na kotwicowisko. Łódź kupują jeszcze później na kilka godzin przed ruszeniem w morze. Mając tyle czasu robią to tak późno? To budzi szereg wątpliwości. Potencjalnych przyczyn może być kilka. Zakładając, że przemytnicy postanawiają skorzystać z najprostszego rozwiązania metody „drop off” i współpracujący z kartelem marynarz lub nawet kilku członków załogi wyrzucają „ładunek” do morza, zapisują jego pozycję i powiadamiają zabezpieczających na brzegu operację „Hiszpanów”. Jeśli „zrzut” jest wykonany ze statku stojącego na kotwicy odnalezienie jest jeszcze prostsze, bo statek staje się punktem odniesienia. To, dlatego na drugi dzień od przybycia statków na kotwicowisko „Hiszpanie” zakupują i dopożyczają sprzęt nurkowy w Gdyni. Co też wydaje się absurdalne z punktu widzenia planowania i przygotowania przemytu, a wygląda jakby dopiero to teraz go planowali i wyposażali się w sprzęt niezbędny do jego realizacji. Być może jest to konsekwencja zmiany wcześniej przygotowanego planu, bo jakieś wydarzenia wymuszają na nich jego zmianę i działania ad hoc. Wypożyczyć i kupić sprzęt nurkowy w piątek 13 0.01.2023 roku przyszły trzy osoby, z czego jeden z mężczyzn pomagał nabyć pozostałym sprzęt i pełnił rolę tłumacza. Sprzęt nurkowy był zakupywany i wypożyczany tylko dla dwóch osób, które jak mówiono w sklepie nurkowym miały nurkować w poszukiwaniu bursztynów. Gdy mężczyźni słyszą ile kosztuję latarka UV niezbędna do poszukiwania bursztynów rezygnują z jej zakupu i biorą zwykłe latarki. Wizyta w sklepie nurkowym może potwierdzać po raz kolejny to, że było to niezaplanowane działanie ad hoc, a takie nie powinno być. Jeśli nawet to oni mieli odebrać „drop off” z któregoś ze statków, które przypłynęły z Kolumbii to sprzęt powinni już mieć zakupiony wcześniej podobnie jak i łódkę, a bynajmniej nie kompletować go na dzień po przybyciu statków. 


To, co dzieje się dalej potwierdza tylko, że jest to wielka improwizacja, bo dzień później w Iławie zakupują 4 metrową łódkę z silnikiem przyczepnym. To zdecydowanie sprzęt wędkarski na spokojne wody i rekreacyjne „moczenie kija”. Nie chodzi już o wyposażenie nawigacyjne, brak świateł nawigacyjnych etc. Z resztą nikt o to nie dba, bo i po co skoro „Hiszpanie” zważywszy na to, co robią to nie „chłopcy z kościelnego chóru” i nie sądzę żeby mandat zrobił na nich większe wrażenie albo bardzo przejęli się tym, że nie mają uprawnień do prowadzenia niezarejestrowanej łódzi przemycając kokainę. Tym bardziej, że nawet żadnego mandatu nie dostali. Po pierwsze taka łódź nie nadaje się na morze, bo nie ma żadnej dzielności morskiej, prawdę powiedziawszy mieli wiele szczęścia, że na niej nie zatonęli. Z uzyskanych informacji od sprzedawcy zabierają łódź na wózku i przewożą ją samochodem nad morze. Co więcej niesprawdzoną łodzią, nieprzygotowaną 4 godziny wcześniej zakupioną wypływają w morze, na którym panują wtedy warunki sztormowe. Nikt przy zdrowych zmysłach tego nie zrobi, to nie jest planowanie tylko desperacja pomieszana z głupotą i nieudolnością. To przecież z powodu zepsucia steru i braku sterowności mężczyźni wzywają pomoc. Przecież gdyby przygotowali łódź i ją wcześniej sprawdzili najprawdopodobniej nie musieliby wzywać pomocy, bo nie doszłoby do uszkodzenia steru. Co robią w morzu do godz. 01.50 kiedy wzywają pomoc przez połączenie z numerem alarmowym 112 za pomocą smartfonu – nie mają nawet radiostacji VHF do komunikowania się na morzu? Co również świadczy o tym, że najprawdopodobniej nie mają żadnego doświadczenia morskiego i wyobraźni skoro nie wzięli ze sobą choćby ręcznej radiostacji VHF. Nie myśląc wcale o potrzebie bezpieczeństwa w przypadku konieczności wzywania pomocy drogą radiową, ale mieliby ją choćby, dlatego żeby prowadząc nasłuch uzyskiwać informacje o tym, co dzieje się na akwenie. Co robili przez ten czas na morzu? Osobiście autor uważa, że również mogło tak być, że nic nie znaleźli, nic nie zrobili, a jedynie walczyli o życie. Działanie mężczyzn dzisiaj gdy jest już tyle śladów nie pozwala wierzyć w pierwotną informacje, że szukali bursztynu pod wodą. Ewidentnie czegoś mieli szukać pod woda stąd przyjęcie „legendy”, że szukają bursztynu. Mężczyźni „legendują się” także w czasie zakupu łodzi, choć wtedy przyjmują legendę, że chcą kupić „łódź na ryby”. Brak spójnej we wszystkich elementach legendy, jeśli nie jest to działanie celowe i zamierzone może potwierdzać nie tylko to, że ci ludzie nie byli profesjonalistami, ale także, że ich działania nie były wcześniej przewidziane i omówione. Legenda o „poszukiwaniu bursztynów”, choć wydawało się to być działaniem ekstremalnym było na swój sposób realne. Takie nurkowania w poszukiwaniu bursztynu mają miejsce i można je zobaczyć chociażby na kanale You Tube. Stąd też zakup kompasu i zwykłych latarek, ale nie latarki UV do poszukiwania bursztynu. Oczywiście kompas również byłby niezbędny do poszukiwania ewentualnego „drop offa” w morzu. Dla policjantów legenda była wiarygodna skoro ich wypuścili zapisując jedynie podane przez nich numery telefonów. 


Potencjalnie wydaje sie także możliwa sytuacja, ze to nie był przemyt narkotyków kartelu ale drobna i samodzielna akcja na własną rękę kilku Kolumbijczyków. Dlatego realiozwane to było w tak mało profesjonalny sposób. 


Czy udało im się zrealizować to, co zamierzali? Narkotyków przecież przy nich nie znaleziono na łodzi. Coś znaleźli i przekazali dalej? Coś znaleźli, ale nie zabrali ze sobą? Coś znaleźli, ale po awarii łodzi, gdy wezwali pomoc wrzucili to z powrotem do morza żeby nie zostać zatrzymanym za przemyt narkotyków? Może nic nie znaleźli a to, co podejrzewamy nadal znajduje się w morzu i musi podjąć to ktoś inny? 


W dniu 16.01.2023 roku osoby zajmujące się aktywnie OSINT na swoich kontach Twittera informowały, że zauważyły ciekawą aktywność niewielkiej jednostki komercyjnej wykorzystywanej do nurkowań na kotwicowisku, na którym kotwiczyły oba statki kolumbijskie. Choć jak wynika z AIS jednostka ta do nich nie dobijała, ale za to dwukrotnie cumowała do innego statku. Czy to może mieć jakiś związek z powyższymi wydarzeniami? Być może „zrzut”, jeśli w rzeczywistości tak było nadal pozostaje w morzu? W tym zakresie można smuć wiele podejrzeń i mam wrażenie, że znaczącą osobą, która dużo w tym zakresie mogłaby powiedzieć jest "spisany” przez policję Hiszpan, który okazał policjantom hiszpański dowód. Ten sam mężczyzna, który występował, jako tłumacz przy zakupie łodzi i wypożyczaniu sprzętu nurkowego, który później po zakończeniu akcji ratowniczej jakby nic zgodnie z umową zwrócił do wypożyczalni. Na mój nos to „Hiszpanie” poza właśnie tym, który był ich tłumaczem, a także pomocnikiem w organizowaniu wszystkich działań, zakupie sprzętu nurkowego i łodzi. Znał język polski, znał miejscowe realia być może to mieszkający w Polsce Hiszpan, może student i dlatego został wynajęty do pomocy. Mówili po hiszpańsku w czasie rozpytywania ich przez policję przed tym, jakich wypuszczono i powiedzieli, że są Hiszpanami, co być może było dla policjantów wiarygodne, bo nie tylko nie mieli żadnych dokumentów, ale także posługiwali się tym językiem. 


Maritime Safety & Security, które również w ramach swoich działań prowadzi działalność wywiadowczo-analityczną w zakresie bezpieczeństwa morskiego ma informacje ze swoich źródeł, że w czasie kontaktów z Polakami jeden z Hiszpanów na pytanie skąd pochodzi miał powiedzieć, że z Kolumbii. 


Co do wątku rozpoznania lub dywersji. Wiele osób bardzo chętnie podchwyciło ten temat bo wydaje się on bardzo ciekawy i nośny. Na wstępie żeby być dobrze zrozumianym autor w żaden sposób nie neguje tego, że ten rodzaj zagrożenia jest bardzo realny. Co więcej zwłaszcza teraz po rozpoczęciu wojny przez FR na Ukrainie i naszym w nią zaangażowaniu, a także ze względu na nasze bezpieczeństwo energetyczne. Autor chętnie osobom odpowiedzialnym za bezpieczeństwo obiektów portowych infrastruktury krytycznej wskazywał potencjalne kierunki zagrożeń. Tym bardziej, że dzisiaj mogą one pochodzić ze strony podmiotu państwowego dysponującego niemalże nieograniczonym potencjałem i środkami w porównaniu do terrorystów i w związku z tym zagrożenie jest dużo poważniejsze niż zagrożenie mogące pochodzić ze strony organizacji terrorystycznej. Ataki na gazociągi NS1 i NS2 pokazały, że dobrze przygotowana operacja dywersyjna gwarantuje nie tylko skuteczność, ale także skrytość działań i bezkarność gdyż oficjalnie nie ustalono, kto za tymi atakami stoi dywersją podwodną. Dzisiaj to nie tylko mogą być płetwonurkowie bojowi, drony podwodne, ssaki morskie przeszkolone do zadań dywersyjnych, łodzie wybuchowe, etc. W tym omawianym wypadku od samego początku na szczęście dla nas nie były to działania dywersyjne. Ci ludzie nie byli przygotowani do tego typu działań, nie mieli sprzętu do tego i nie działali jak osoby pochodzące ze służb. Zbyt dużo chaosu i pozostawionych śladów. Nikt kto ma choć trochę wiedzy nie mówiąc już o doświadczeniu w tym zakresie nie powinien mieć co do tego najmniejszej wątpliwości. Tak nie planuje się i nie wykonuje operacji specjalnych. Choć autor dawno temu był przygotowywany do wykonywania i planowania działań specjalnych w tym operacji rozpoznania i dywersji nigdy nie uwierzy, że czasy tak bardzo się zmieniły i operacje takie można przeprowadzać i zabezpieczać tak jak to czynili „Hiszpanie”, którzy chyba nie byli Hiszpanami lecz Kolumbijczykami. 


To w żaden sposób nie rozwiązuje problemu że byli to przemytnicy, a nie terroryści albo nurkowie Specnazu, wręcz przeciwnie to jasny sygnał że należy w trybie alarmowym zadbać o bezpieczeństwo naszych morskich obiektów infrastruktury kryzysowej i zweryfikować ich stan zabezpieczeń.


Czy tak było w rzeczywistości? Autor w oparciu o swoje wieloletnie doświadczenie w bezpieczeństwie morskim, a wcześniej w służbie, jako oficer operacyjny wywiadu czy płetwonurek bojowy tak widzi najbardziej prawdopodobną jego zdaniem wersję wydarzeń nie twierdząc, że tak musiało być i nikogo o nic nie oskarżając. Choć czasem „Prawda jest dziwniejsza niż fikcja” - Mark Twain.


https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=pfbid0LZTGwWaS6SAYnj7eQAKvUYUeUGbxSKQ9g98Pnhw9J9k9Y5qcfkwDdFfQLv9xcxREl&id=100064054541621

6b8bd3a7-3aab-49e1-9403-b1f3fdd70bf1
6bdaf3e6-6567-43ca-a0ea-eef467a46495
311729bf-8cbb-41c2-b827-89fa2e7fc0f6
alicja_po_zlej_stronie_lustra

Bardzo dobry wpis. Leci piorunek ⚡

Zaloguj się aby komentować

#zeglarstwo #nurkowanie #narkotykizawszespoko


#bezpieczenstwonamorzu


Afera z uratowanymi przez SAR hiszpańskimi płetwonurkami, którzy byli m.in. podejrzewani o rozpoznanie Naftoportu, a nawet próbę dywersji na ten obiekt czy udział w przemycie narkotyków ma ciekawy wydźwięk. Z jednej strony cieszy nas to jako osoby zajmujące się bezpieczeństwem morskim że informacja spotkała się z szerokim echem medialnym i komentarzami. To dobrze, że jeszcze istnieje pewnego rodzaju społeczna świadomość zagrożeń. Nie ma to większego znaczenia, że argumenty o próbie dywersji na znajdujący się niedaleko zatrzymanej łodzi z nurkami instalacji o charakterze strategicznym Naftoportu, a jeśli już to bardziej rozpoznania nie były trafione. Cieszy nas, że temat został podjęty a wiele osób próbowało złożyć z elementów całość. Nocne nurkowanie, wzburzone morze, łódka bez świateł, skuter wodny Seabob, bliskość Naftoportu. Kojarzymy fakty czyli myślimy i to jest dobre. W rzeczywistości bardzo często wypływają łódki w morze niezarejestrowane, a ten jeden znaleziony przy nurkach skuter podwodny wcale nie jest sprzętem wojskowym (co dziwne był jeden skuter, a nurków było dwóch). Skutery podwodne także są bardzo często wykorzystywany przy nurkowaniach rekreacyjnych. Co więcej znaleziony sprzęt nurkowy butle i automaty, nie był sprzętem o obiegu zamkniętym. Sugerowane działania wykonuje się na sprzęcie który nie dekonspiruje obecności nurką pod wodą bąbelkami wydychanego powietrza. Dzisiaj z aparatów o obiegu zamkniętym korzystają już także kartele narkotykowe które przemycają narkotyki z wykorzystaniem statków. Sprzęt z jakiego korzystali Hiszpanie nie był sprzętem wykorzystywanym w działaniach specjalnych. 


Poza tym gdyby to były działania dywersyjne czy rozpoznawcze czy wykonujący te zadania Hiszpanie (a być może nawet nie Hiszpanie bo skąd to wiadomo skoro nie mieli ze sobą dokumentów?) wzywali by pomocy na kanale 16 VHF bo zepsuł im się ster na łodzi i dryfuje ich na pełne morze. Zapewne nie wzywali by pomocy. Takie działania realizuje się z zasady w sposób skryty aby nikt o nich się nie dowiedział. Wezwanie SAR do pomocy zdekonspirowałoby nurków i całą misję specjalną. 


Wątek z poszukiwaniem w toni morza narkotyków, które mogły zostać zrzucone z któregoś ze statków z punktu widzenia modus operandi przemytników był na swój sposób całkiem realny. Metoda przerzutu narkotyków nazywana „drop off” polega na tym, że ze statku zrzucany jest do morza lub na inną łódź ładunek narkotyków tuż przed samym wejściem do portu. Potem odzyskuje się go albo przez płetwonurków czy inną łódź w zależności od tego czy chciano żeby pływał na powierzchni czy wylądował na dnie morza. Wykorzystywany przez nich sprzęt i ich 5 metrowa łódka której zepsuł się ster, stary 5 KM silnik przyczepny TOHATSU nie był sprzętem jaki wykorzystują kartele do odzyskania wartych miliony narkotyków. Podjęcie ewentualnego zatopionego "ładunku" powinno nastąpić szybko i tak powininien wyglądać powrót do portu żeby nie zostać zatrzymanym.   


Okazało się, że znalazła się firma, która miała kontakt z płetwonurkami i od której oni pożyczyli sprzęt nurkowy. Przedstawiciele firmy mający doświadczenie w różnych nurkowaniach specjalnych wykluczyli, że sprzęt nurkowy pożyczyli ludziom wykonującym zadania związane z rozpoznaniem czy jakimś sabotażem. To nie tylko nos naszych kolegów ale także znajomość tematyki i logika wskazują że z Hiszpanów to raczej żadni dywersanci bo do tego typu akcji nie tylko wypożycza się sprzętu z wypożyczalni ale także nie działa w ten sposób jak oni działali.   


https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,29371885,nurek-dementuje-informacje-na-temat-hiszpanskich-poszukiwaczy.html


Wydaje się że rzeczywiście Hiszpanie dali się skusić wizji dużych pieniędzy związanych z bursztynami. Dlaczego nurkowali w nocy? Bo większość bursztynów zależnie do składu chemicznego, wykazuje właściwości fluoroscencyjne, dlatego często organizuje się ich nocne poszukiwania z wykorzystaniem UV. 


Należy pamiętać, że bursztynów nie szuka się tylko przy brzegu przy wzburzonym morzu tak jak nam się to najczęściej wydaje ale również jak się okazuje nurkuje się Bałtyku w ich poszukiwaniu. 


https://www.youtube.com/watch?v=BNuRad3v0j8


Czy nurkowie mieli lampy UV żeby rozświetlać sobie bursztyny? Należałoby o to spytać tych którzy ich zatrzymali na miejscu. Samych Hiszpanów ciężko będzie spytać bo podobno nie ma już ich w Polsce. Telefonicznie raczej też się nie dowiemy bo podali policjantom nieaktywne numery telefonów :).


Więc wydaje się, że tym razem na szczęście nie były to działania dywersyjne, przemytnicze czy rozpoznawcze.  


Zdarzenia takie jak to opisywane to pewnego rodzaju nauka, a także wnioski, które należy po nim wyciągać gdy coś nie funkcjonowało tak jak powinno. 


Nie ma najmniejszej wątpliwości, że przed wojną na Ukrainie obiekty takie jak Naftoport czy Gazoport pozostawały w szczególnym zainteresowaniu Federacji Rosyjskiej i były rozpoznawane wszelkimi możliwymi sposobami od metod wywiadowczych poprzez środki rozpoznania technicznego. Po tym co nastąpiło ponad rok temu i naszym bezpieczeństwie energetycznym informacje te są dla tego kraju jeszcze bardziej cenne. Informacja która przy okazji całego zdarzenia wypłynęła medialnie, a także to co nastąpiło po zatrzymaniu nurków, którzy mogli wykonywać działania rozpoznawcze, dywersyjne czy przestępcze nie stawia naszą policję i służby w najlepszym świetle. Oby to nie był przysłowiowy dzwonek w antrakcie. Może się okazać, że pierwszy i ostatni. Cieszę się że to najprawdopodbniej byli niezbyt rozgarnięci nurkowie którzy wpadli na niezbyt mądry pomysł i uratował ich SAR po tym jak wezwali pomoc, a nie płetwonurkowie bojowi, którzy nie wyzwaliby pomocy tylko realizowali swoje zadania. Teraz powinniśmy skupić się na weryfikacji istniejacych zabezpieczeń i bezpieczeństwa.  Wyciągnimy wnioski i traktujmy poważnie bezpieczeństwo morskie oraz zwiększmy ochronę obiektów strategicznych na morzu. 


SAR


Źródło https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=pfbid02oDsAotXVBDKreyeVs4y5HP9vyhWv5hqtnUc2cwsMEyf4qkeZbCVBqcQJhLMyHeNtl&id=100064054541621

a2f04d69-8601-45a7-b148-e1889f766aca
83ee7325-58fc-4fe3-a09c-8074cf033667
d8d30c49-b60a-4220-ade6-d4062f31cff1
DOgi

@SUQ-MADIQ korzystając z możliwości zadania pytania specjaliście, to czy nie mogli użyć tego podwodnego skutera do ciągnięcia łodzi??

SUQ-MADIQ

@DOgi ja nie jestem specjalistą ale link do posta fb prowadzi do autora który jest specem od tych spraw, to dość komunikatywny gośc właściciel firmy z zakresu safety marine i mój sąsiad z keji, jak go zapytasz w jego wątku to z pewnością wyjaśni

niebieska_cegla

@DOgi @SUQ-MADIQ Skutery są popularne wśród osób nurkujących, szczególnie w sytuacjach, gdy trzeba się przedostać pod wodą szybko w jakiejś miejsce lub wśród nurków technicznych. Sam nie nurkowałem na skuterze, natomiast ten wygląda zdecydowanie inaczej, niż to co znam z tematu. Nie wiem jak wygląda samo poszukiwanie bursztynu, ale płynąc na skuterze poruszasz się za szybko, by móc czegoś "szukać", chyba, że podświetlony bursztyn jest bardzo widoczny.


Tak wygląda większość skuterów nurkowych:

84138ae7-2d89-4743-afd4-595e85124892

Zaloguj się aby komentować

#zeglarstwo #morze


zakładam tag #bezpieczenstwonamorzu


żeby był współdzielony ze #statki #marynarz #offshore (bo oni wiedzą więcej od żeglarzy)


różnice między SART a EPIRB


posty po angielsku częściowo żeby się oswoić z językiem angielskim morskim


Difference between SART and EPIRB


SART 


SEARCH AND RESCUE TRANSPONDER


It is a vital machine during distress for it helps in locating the position of the vessel in case it goes off-track.


They are the most supportive machines in case of an unprecedented emergency.


It operates on the 9GHz frequency band (9.2 to 9.5 GHz) and generates a series of blips on the radar it is interrogated by (3 cm/X Band radar)


Battery Requirements


In standby condition, operational for 96 hours


In working condition, operational for 08 hours


Battery should be replaced every 2 to 5 years


Operable in temperature between -20 deg to 55 degrees.


The AIS-SART is a self-contained radio device used to locate a survival craft or distressed vessel by sending updated position reports using a standard Automatic Identification System class-A position report.


  EPIRB


EMERGENCY POSITION INDICATING RADIO BEACON


  A device to alert search and rescue services (sar) in case of an emergency out at sea. It is tracking equipment that transmits a signal on a specified band to locate a lifeboat, life raft, ship or people in distress.


It is mandatory to carry one EPIRB on every ship and two EPIRBS for all Registered ships (and other types of vessels.)


The device contains two radio transmitters, a 5-watt one and a 0.25-watt one, each operating at 406 MHz, the standard international frequency typically signalling distress, 406MHz.


Battery


12 Volt battery


48 hours of transmitting capacity


Normally replaced every 2 to 5 years


Use proper replacement battery


Different vessels have different SART and EPIRB type, make sure to read your manuals onboard before you will use and test it.

da6b3aff-ec9e-4d99-b722-44aba40aa4f9
jenot

@SUQ-MADIQ I to mnie się podoba, dobry content

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

DarkZizi

@SUQ-MADIQ No i teraz wiem wszystko. Dzięki wielkie

SUQ-MADIQ

@DarkZizi ja zrobiłem całość tu rya src + sternik, kurs świnoujście a egzamin trzebież (kiedyś to była top szkoła znana na cały kraj tzw trzebieska)


https://kliper.net.pl/

DarkZizi

@SUQ-MADIQ Ja akurat jestem z Gdyni z tego, co widzę Kurs RYA SRC oferuje tylko jedna szkoła https://www.akademia-jachtingu.pl/kurs-radiooperatora-rya-src-vhf-online Gdzie kurs jest online a egzamin jest w Jastarni

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

W zeszłym roku 15.01.2022 udało nam się złapać zorze polarna widziana z Polski !!! Było to niesamowite przeżycie widząc to na własne oczy. Po roku 15.01.2023 udało się to ponownie!! Jest to niesamowite. Zdjęcia wykonał Łukasz Węglińsk!!


źródło https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=pfbid02b2QHZmiMMjeNj9c4xdpZ6VoWyTXsSX1Q5eKR61AEsAFaKmcrBFnTifqwLsddM8Xpl&id=100063498221581


#ciekawostki #polska #pogoda #fotografia

aef5c384-7faa-4142-b2da-e4b2cb620741
bfc660c8-bb8f-4bde-97ed-c52dd2a399bc
daa73339-f86f-4792-ae32-2456848d9a8e
Saule

O proszę, znajoma twarz z wykopu i jeszcze z taką super ciekawostką! Nie miałam pojęcia, że w Polsce można zobaczyć

Zaloguj się aby komentować

SUQ-MADIQ

@Zielczan dał polakom prace na emigracji again

Zaloguj się aby komentować

#zeglarstwo #jachty #polska


I Love Poland 𝐩𝐢𝐞𝐫𝐰𝐬𝐳𝐲 wśród jachtów jednokadłubowych na mecie 𝐑𝐎𝐑𝐂 𝐓𝐫𝐚𝐧𝐬𝐚𝐭𝐥𝐚𝐧𝐭𝐢𝐜 𝐑𝐚𝐜𝐞.


Polska załoga zdobywa tym samym 𝐈𝐌𝐀 𝐓𝐫𝐚𝐧𝐬𝐚𝐭𝐥𝐚𝐧𝐭𝐢𝐜 𝐓𝐫𝐨𝐩𝐡𝐲.


Żeglarstwo gratuluje!


Na sukces złożył się wspólny wysiłek młodej załogi pod dowództwem Grzegorza Baranowskiego, w składzie:


Mateusz Byrski, Arkadiusz Fedusio, Adam Glogowski, Grzegorz Goździk, Robert Hajduk, Dominik Janowczyk, Pacyfik Koseski, Konrad Lipski, Borys Michniewicz, Bartosz Nowicki, Filip Pietrzak, Patryk Richter, Jakub Surowiec.


Foto: Arthur Daniel / Royal Ocean Racing Club


#rorctransatlanticrace


źródło https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=pfbid0izMxJH9Bnz9PzkcwJbQyDsh1tDQzqNvWMepqTomKL5wz66GBuiL2ptRLV1K1Gc9El&id=253060847868

248a8586-817d-4880-8338-1475fc9be3a6

Zaloguj się aby komentować

#zeglarstwo #sport #polska


First Monohulls Expected on Day


Three teams are in the shoot-out for Monohull Line Honours and the IMA Transatlantic Trophy. The exquisite 19th century sterling silver trophy will be presented in Grenada by the International Maxi Association Secretary General, Andrew McIrvine. The winner is expected tomorrow Tuesday 17th January 2023.


Contenders are: Volvo 70 I Love Poland (POL), skippered by Grzegorz Baranowski, IMOCA Canada Ocean Racing (CAN), raced Two-Handed by Scott Shawyer and Alan Roberts, and the Swan 115 Jasi (SWE), skippered by Toby Clark.


I love Poland is firmly in pole position for Monohull Line Honours and predicted to complete the race around midday (UTC) on Tuesday 17th January. At their current speed, I Love Poland is over a day faster than their elapsed time in last year’s race. In 2022, I Love Poland was second over the line to the 100ft Supermaxi Comanche. I Love Poland currently has a 144nm lead, but the all-Polish team is taking nothing from granted, as Navigator Konrad Lipski commented by satellite from on board on day seven.


Read more: https://bit.ly/3ZH5Idm


#RORCTransatlanticRace #RORCracing


RORC / James Mitchell

c74ad5f6-6c83-4071-a471-712da610afbd

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Man_of_Gx

@SUQ-MADIQ Kłamie cyfrak pierdzielony, nie ma takiego enoughowania.


Gx

Zaloguj się aby komentować

blackvanilla

@SUQ-MADIQ awwww cóż za słodziaki! A jakie gorzkości wyłowiły (⌐▀͡ ̯ʖ▀)

mBank

@SUQ-MADIQ ja już nie konsumuje chrzanu długi czas, praktycznie wolny jestem od używek zostało faje rzucić i kawę, miałem kiedyś w pracy chłopa z Sopotu, miał tam dojścia swoje, zawsze jak wracał po świętach do roboty to przywoził troche chrzanu, uważam ze był to bardzo dobry chrzan, tu w wawce ostatni raz chrzan waliłem 3lata temu i powiem ze bywało czasami jakościowo jak ten z Sopotu ale bywało to zazwyczaj no średnie, raz na rok były dobre sorty porównywalne do tego z Sopotu, chociaż miałem dojście gdzie zamiast 300 płaciłem 600 no i za 600 to k⁎⁎wa było porównywalne jak byś kupił 2x po 300, w sensie jakość za⁎⁎⁎⁎sta, i wychodziło fajnie wydajnie no i bez tych kreatyn w d⁎⁎e je⁎⁎⁎⁎ch czy co oni tam sypia teraz. Nie wiem jak teraz wyglada jakość chrzanu ale z tego co widzę w robocie jakie pasy ludzie jedzą to uważam ze jest lipa albo lipę maja lekarza który im te medykamenty daje

loginnahejto.pl

@smierdakow > kurde też mogłem zająć jakiś nick, żeby później go sprzedać, jak już Hejto będzie na topie


Podejrzewam, że w razie czego przyjdzie pismo od papugi mbanku, bo to zastrzeżona nazwa marki i będzie jak z gadu-gadu w rogalowie.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować