Złe doniesienia z Ukrainy, tym razem powraca sprawa Arki w Czarnobylu i jej stanu technicznego po uderzeniu drona kamikaze.
Na profilu Napromieniowani.pl w mediach społecznościowych pojawił się taki oto tekst:

Mało prawdopodobne jest, aby udało się w pełni odbudować nowy sarkofag Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. To efekt rosyjskiego ataku z 14 lutego 2025.

Konstrukcję wysoką na 110 metrów zaprojektowano tak, aby mogła wytrzymać temperatury od -43°C do +45°C, tornado trzeciej klasy i trzęsienie ziemi o magnitudzie 6. Nie jest jednak odporna na uderzenia dronów bojowych z 20 kg ładunkami odłamkowo-burzącymi a właśnie takie coś zamontowane było na rosyjskim dronie Gierań-2.

Niedawno elektrownię odwiedziła delegacja Banku Światowego, która finansowała budowę nowego sarkofagu. Przy tej okazji mogliśmy się dowiedzieć kilku nowych faktów i uzyskać potwierdzenie tego, co już wcześniej wiedzieliśmy. Otóż, najważniejsze zniszczenia obejmują dziurę w konstrukcji o powierzchni 15 metrów kwadratowych i uszkodzenia perforacyjne na powierzchni 200 metrów kwadratowych. Odłamki oraz fala uderzeniowa uszkodziły dodatkowo systemy zasilania, wentylacji, sterowania i suwnicę, zaś wywołany pożar strawił membranę, która była gwarantem szczelności konstrukcji i naruszył elementy konstrukcyjne.

Jak dowiadujemy się z informacji, obecnie konstrukcja nie pełni funkcji do której została zaprojektowana. Widać to zresztą na opublikowanych fotografiach: na drugiej światło dzienne przebija się w miejscu, w którym kiedyś była membrana, zaś na trzecim zdjęciu widzimy wodę - nie powinno jej tam być. W normalnych warunkach wnętrze konstrukcji było całkowicie szczelne i suche, co oznacza, że woda z deszczu swobodnie wlewa się do środka, co z czasem doprowadzi do dalszych uszkodzeń.

Na razie trwają prace zabezpieczające nowy sarkofag w sposób doraźny - nie jest to łatwe, bo oprócz dziur wywołanych przez wybuch jest tam też 340 otworów wyciętych przez strażaków po to, by dostać się do palących się membran. Bardzo wstępnie szacuje się, że naprawy będą kosztowały 100 milionów euro (425 milionów złotych) przy czym i tak nie zagwarantują one przywrócenia konstrukcji do pełnej sprawności ani wytrzymałości. A ta przewidziana była na 100 lat.

Sytuację dodatkowo komplikuje bardzo zły stan techniczny starego sarkofagu zbudowanego naprędce w 1986 roku. Konstrukcja stalowa, którą widzicie za ludźmi na drugim zdjęciu, to odciągi postawione w latach 2005-2008, których zadaniem było przedłużenie żywotności konstrukcji o 15 lat. Termin ten minął w 2023 roku a przy obecnym stanie nowego sarkofagu, który miał przecież umożliwić bezpieczną rozbiórkę starego, oraz sytuację w Ukrainie - prawie na pewno prace demontażowe nie rozpoczną się w tym dziesięcioleciu.

Póki co, sytuacja jest stabilna, bo nie rejestruje się uwalniania pyłów radioaktywnych pomimo braku szczelności. Kolejny atak może jednak całkowicie przekreślić szanse na zabezpieczenie miejsca katastrofy z 1986 roku.

A na koniec trochę liczb:

Koszt rosyjskiego drona Gierań-2, który uderzył w sarkofag to od 100 do 300 tysięcy złotych.

Koszt budowy nowego sarkofagu wyniósł 5,42 miliarda złotych.

Kolejne naprawy powiększą ten koszt o co najmniej 0,5 miliarda złotych.

Źródła: własne, EBOR, Державне спеціалізоване підприємство «Чорнобильська АЕС», World Nuclear News

źródło: https://www.facebook.com/Napromieniowani/posts/1211030874390737?ref=embed_post


Omówienie tematu:
https://www.youtube.com/watch?v=d1_KjUiByJo

nagranie z monitoringu z chwili uderzenia
https://www.cbc.ca/news/world/ukraine-chornobyl-shelter-drone-hit-1.7459196

#czarnobyl #ukraina #wojna #rosja #atom

4e5a29f2-658e-4baa-b596-5b3de2489dce
4c73f412-e627-4514-a6a5-a83a3bc2b638
cc610c90-ef28-44c3-8f50-101ea65e3d06

Komentarze (10)

sireplama

Ruskie zwierzęta. Oni nie są ludźmi tylko jakaś odmianą pleśni. Pojawia się, oblezą, skażą, zniszczą i dopiero wtedy czują się jak w domu.

Ciuplowski

@sireplama, jestem przekonany, że pleśń pełni jakąkolwiek pożyteczną rolę w ekosystemie. Kacapy (te dobrze nasączone) nadają się może jako paliwo do elektrociepłowni, a tak to klasyfikować można by ich było w świecie bakterii/wirusów.

pacjent44

@Ciuplowski . Rozkład materii organicznej

  • Pleśnie to saprotrofy – żywią się martwą materią organiczną.

  • Rozkładają liście, drewno, resztki roślin i zwierząt, przyspieszając ich mineralizację.

  • Dzięki temu uwalniają składniki odżywcze (np. azot, fosfor), które trafiają z powrotem do gleby i są dostępne dla roślin.

2. Tworzenie próchnicy

  • Produkty rozkładu pleśni przyczyniają się do powstawania próchnicy – żyznej warstwy gleby.

  • Próchnica poprawia strukturę gleby, retencję wody i dostępność składników pokarmowych.

3. Symbioza z roślinami

  • Niektóre pleśnie (np. z rodzaju Penicillium) wspierają wzrost roślin poprzez rozkład substancji organicznych i poprawę dostępności mikroelementów.

  • Współpracują z mikoryzą – grzybami korzeniowymi – wspomagając pobieranie wody i soli mineralnych.

4. Wpływ na bioróżnorodność

  • Pleśnie są pokarmem dla wielu mikroorganizmów i bezkręgowców.

  • Tworzą mikrośrodowiska dla bakterii, pierwotniaków i innych grzybów.

5. Naturalna kontrola biologiczna

  • Niektóre gatunki pleśni konkurują z patogenami roślin, ograniczając ich rozwój.

  • Wykorzystywane są także w biologicznej ochronie upraw.

cweliat

@sireplama plesn jest madrzejsza i nie szkodzi sobie. Tutaj przy zlych wiatrach, jak cos sie stanie, to powieje w strone tego ruskiego kurwidolka

Ciuplowski

@pacjent44, czyli będąc w hotelu, wybrałbym zapleśniały pokój, aniżeli ten po rosjanach XD

NiebieskiSzpadelNihilizmu

jestem przekonany, że pleśń pełni jakąkolwiek pożyteczną rolę w ekosystemie.

@Ciuplowski przede wszystkim- penicylina Kacapy to jest jebana zaraza- nie dość, że nie niesie ze sobą absolutnie żadnych wartości pozytywnych, które jeszcze możnaby było podnosić, to tylko rozprzestrzenia się i niszczy wszystko w co włoży łapy, albo sobie uroi, że im się należy "bo tak". Ruski kurwa mir- sami żyją w gnoju, bo się do tego tak przyzwyczaili, że sobie zracjonalizowali brak potrzeby zmiany, ale dalej mają mokre sny o potędze więc z rozpadającej się chałupy dosłownie wychodzą do płynącej rzeki gówna, bo kanalizacji też njet, ale za każdym razem wypinają pierś jak mówią "za sajuza to było oj za sajuza to było". Noo, było. Bo wszystkie najechane kraje okradali z zasobów.

Ciuplowski

@NiebieskiSzpadelNihilizmu, dobrze ujęte. W defekacji rosyjskiej powszechnie przywykli do wegetacji w warunkach urągających jakimkolwiek standardom bytowym, szczególnie poza największymi miastami, gdzie dostęp do opieki zdrowotnej czy podstawowych usług praktycznie nie istnieje. Władze koncentrują się na polityce ekspansji i demonstracji "siły militarnej", zaś rozwój gospodarczy, modernizacje, infrastruktura, edukacja, opieka zdrowotna... to obce pojęcia.
System prawny sprzyja represjom, tam nie ma nic atrakcyjnego, pomijając walory przyrodnicze terenu, na jakim ta zaraza osiadła.
Całe szczęście ich resztkowy potencjał militarny jest sukcesywnie ścierany na Ukrainie. Gówno może w końcu przepadnie.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@Ciuplowski i teraz tak pomijając ironię i animozje- to jest w chuj smutne jak sobie to przemyślisz. Masz jakąś rozpadającą się wiochę w jakimś Siewieropiździecku w dupie na słupie Syberii, gdzie nawet niedźwiedzie zawracają, gdzie cywilizacja i kontakt z nią kolokwialnie mówiąc wysiadły gdzieś po pieriestrojce, albo jeszcze przed nią, jak jedyny okoliczny zakład zamknęli. Jedyny kontakt ze światem to jakiś traktor jadący do pobliskiej mieściny przez kilkanaście kilometrów błota w lesie po zakupy 2 razy w tygodniu, albo inna wąskotorówka- pozostałość po niegdysiejszym tartaku, albo innej lokalnej kopalni, które trzymają się już tylko na modlitwy i desperackie próby łatania tego zalegającym wszędzie złomem. Wszędzie syf i śmieci. Jak ktoś zachoruje, to MOŻE doktor zdąży przyjechać. Może. Szkoła to taka sama historia transportu. Wiocha to w 90% same przygięte do ziemi dziadki, gdzie każdy tylko ze smutkiem w głosie powtarza, to samo- "kiedyś był przemysł, była praca, miasteczko żyło" albo "żebym to ja nie był ostatni, bo nie będzie nawet komu mnie pochować". Wypizdowo takie, że nawet słynne wcale-nie-ustawione wybory Putina tam nie docierają, bo nikomu się nie chce drzeć przez taką głuszę, żeby wymusić te kilka podpisów, które i tak można sfałszować zza biurka. A pośrodku tego wszystkiego jest rozpadająca się drewniana chałupa, którą z jednej strony już zaczęło pochłaniać zasypane niegdyś cudem gospodarki centralnie planowanej bagno, a z drugiej dach już dawno przegnił i się rozsypał, przez co woda leje się do środka. I masz tam jakąś babuszkę, która pisze listy do Putina, żeby jej przyjechał naprawić chałupę, a potem zaraz dodaje, że tyle już listów napisała, a on dalej nie przyjeżdża i nie przyjeżdża. "Ale ja rozumiem, on zarobiony człowiek jest, nie ma czasu". I tak pisze listy myśląc, że w ogóle one dojdą do Moskwy i że Putin osobiście jej przyjedzie tą ruinę remontować. W mieście obok jest taka sama sytuacja, ale z blokiem, który zaczął się rozpadać tak, że całe mieszkania są wyjęte z użytku, bo tam przez szpary to można by było wyskoczyć. I tak ci ludzie żyją. Tego już nawet nie można nazwać apatią, to już jest ostatnia faza rozkładu, gdzie po prostu pogodziłeś się ze wszystkim i czekasz na śmierć.

ZohanTSW

Jakie to są szkodniki na tej planecie... Raz że doprowadzili do wybuchu tej elektrowni, to teraz rozpieprzyli coś, co miało ograniczyć skutki ich głupoty z 86. Co za gówniany naród.

Zaloguj się aby komentować