#zdrowie #dieta #medycyna
Bardzo ciekawy wywiad z prof. Grazyna Cichosz nt. syfu w jedzeniu "sklepowym"
1h20m ale warto przesluchac caly
#zdrowie #dieta #medycyna
Bardzo ciekawy wywiad z prof. Grazyna Cichosz nt. syfu w jedzeniu "sklepowym"
1h20m ale warto przesluchac caly
@bucz bardzo ciekawa dezinformacja grilowana od kilku dni przez ludzi znających się na temacie, oraz przez ludzi pamiętających PRL i tamtejszy syf, do którego pani profesorka wzdycha.
@Hilalum o dzięki, to nie biorę jej na poważnie. a masz jakieś źródło? Z chęcią bym poczytał
@Syster https://www.instagram.com/p/DQH-aStjfr5/?img_index=1
Pierwsze z brzegu, kilkanaście obalonych bzdur + odnośniki do źródeł wysokiej jakości.
@bucz ten bardzo ciekawy wywiad zostal juz storpedowany za szerzenie szurii
@bucz ten wywiad jest idealnym przykładem, że profesura nie powinna być tytułem - tylko stanowiskiem. Nie ma sensu wnikać, czy pani w swoim szczycie umysłowym była bardziej ogarnięta czy nie - w tej chwili niestety zwoje zlasowane na gładko...
A najgorsze jest to, że pi⁎⁎⁎⁎li jak typowy Janusz/Grażyna "hurr durr kiedyś to było" xD
Ja pi⁎⁎⁎⁎lę. Ha tfu.
https://portalstatystyczny.pl/krotsze-zycie-w-polsce/ tak było. Blisko zeru mierzalny postęp w długości życia przez większość trwania PRLu.
@bucz bredzi
Odpowiedz Uwaga naukowy bełkot Na ten film https://youtu.be/F9GRTm3bnPc
@bucz baba pi⁎⁎⁎⁎li jak potłuczona, a Rymanowski klaszcze uszami, bo nie był przygotowany merytorycznie. Tfu na takie dziennikarstwo. Bardzo szkodliwy podcast, który zrobi zasięgi znacznie więcej niż materiały weryfikujące twierdzenia Cichosz
Takie generalizowanie zero-jedynkowe jest bez sensu. Część produktów za PRL była lepszych a część gorszych niż to co dziś jemy. Poza tym ciężko zestawić własnoręcznie robione produkty z tym co oferowały wtedy sklepy.
Nie mniej jednak sporo dzisiejszej żywności to shit na czele z napompowanym wodą do granic możliwości mięsem.
@Ihooj przede wszystkim produkty nie podlegały realnej kontroli, a ludzie umierali bo nie żyli, więc często nie oczywiste powikłania po zatruciach z jednej strony, a niedożywieniu z drugiej, nie były kwalifikowane odpowiednio jako przyczyniające się do zgonu. Teraz jakość żywności stoi na wyższym poziomie i nie handluj z tym nawet. I mówię to jako gość którego rodzina była za PRL częściowo rolnicza, a częściowo z branży spożywczej na kierowniczych stanowiskach.
Masz dostęp do wysoko przetworzonej żywności, która przy złym zestawieniu diety przyczyni się do różnych schorzeń - a i tak będziesz żył dłużej i lepiej niż za komuny. A z drugiej strony masz dostęp do wysoko jakościowej żywności i pół-produktów, o które za PRLu trzeba było walczyć znajomościami/rodziną (w zakładach lub u rolnika), sklepami dla partyjniaków lub ich po prostu nie było bo nie było.
@eloyard Zapomniałeś o diecie PRL, która bazowała na alkoholu i tanich fajkach. To głównie to skracało życie.
Co do żywności to zgadzam się, że były niedobory i słaby dostęp do lepszej jakości.
Dlatego jak ktoś miał dojścia lub sam uprawiał to miał zdrowe warzywa bez ton nawozów. Nawet dziś rolnicy mają kawałek pola tylko na własne potrzeby i jest to żywność innej jakości niż to na handel.
Inną sprawą, że główną przyczyną dzisiejszych schorzeń jest bardzo łatwy dostęp do mocno przetworzonej żywności. Jemy po prostu za dużo. I jak się skumuluje przy tych wszystkich ilościach te konserwanty, syropy fruktozowe czy nawet sól to nie jest to obojętne na nasze zdrowie.
Na plus trzeba docenić dziś, że czystość przy produkcji żywności jest o lata świetności od tego co było 30 lat temu.
@eloyard Ogolem, to stopnie naukowe zawsze wiążą się z dziedziną, w której osoba jest ekspertem. I nawet jeśli nadawane były by “ze stanowiskiem”, od własnego ego zależy czy się przedstawi “profesor X”, czy “Dr X, profesor medycyny”. To drugie jest raczej mało spotykane.
BTW, ta pani jest profesorem technologii żywności, ale przemysłu mleczarskiego (info od Dawida Podsiadło). Więc to chyba od dziennikarza wymaga sie odpowiednio zaprezentować gościa, a nie podawać tyle informacji, żeby pod teorie pasowało
@don_pistachio dochodzi jeszcze aspekt czasu - postęp napierdala w wielu dziedzinach, zwłaszcza na szerokim świecie, że są ludzie którzy otrzymywali tytuły dawno, a potem słabo z aktualizacją wiedzy (czy brak chęci, czy znajomości języków, czy własne poglądy "ja/my wiem(y) lepiej hurr durr") to jak to się mówi: wolałbym rozmawiać z magistrem z MIT niż z profesorem polskiej politechniki...
Zaloguj się aby komentować