Zastanawiam się czy są jakieś przeciwwskazania do rozbicia treningu na dwie części w ciągu dnia. Szukam czegoś na rozruszanie się przed pracą. Próbowałem z bieganiem, ale po tym za długo dochodzę do siebie. Przyszło mi dziś do głowy, że skoro i tak ćwiczę w domu to mógłbym zrobić sobie część treningu rano, a resztę po południu/wieczorem. Dodatkowym plusem byłaby większa motywacja do treningów popołudniami, bo czasem przeciągają mi się do półtorej godziny i trudno mi się za nie zabrać jak mam czas np. po 20.
Słyszeliście o czym takim, albo ktoś z Was to uskutecznia?