Zastanawiałem się czy wybór Czarzastego na Marszałka ma drugie dno. W sensie co on się tak upierał żeby nim być. Myślę, że chodzi o bycie drugą osobą w państwie. Czarzasty mógł zakładać, że Trzaskowski nie wygra (co nie było trudne do przewidzenia), a wtedy w przypadku łutu szczęścia, gdy Prezydent może nie być w stanie pełnić obowiązków głowy państwa (na przykład operacja pod narkozą) to Hołownia by zwyczajnie nic by nie zrobił.
A Czarzasty w kilka godzin podpisze wszystko - aborcje, reformy sądów i inne zablokowane przez pis sprawy.
I myślę, że to cała zagadka. Czarzasty teraz czeka aż zastąpi na chwile Nawrockiego. Cały szkopuł w tym, że Trybunał Konstytucyjny musi dać mu najpierw władzę, więc ja bym na ich miejscu obsadził nowymi ten urząd.
#polityka
