@Mikel tak? A w nestbanku mi powiedzieli ze to u nich powinnam zlozyc reklamacje i to oni się tym powinni zająć. A tak w ogole to problem leży dużo głębiej. Bo problemem jest to ze teraz żadne firmy nie stawiaja na to żeby dzialy reklamacji czy dzialy obslugi klienta faktycznie rozwiązywały problemy. Najczesciej infolinie tudzież boki obsługują zewnetrzne firmy dla ktorych pracuja ludzie którzy sa rozliczani nie z ilosci zalatwionych spraw tylko z ilosci odebranych telefonow. Nie maja żadnych uprawnień zeby cokolwiek sprawdzic albo rozwiązać moga tylko popchnąć sprawe do następnego takiego samego jak oni pracownika. Wiem bo moje dziecko pracowało w takich call centrach.
Jedna pani z infolini euronetu powiedziala mi ze jak zglaszam u nich reklamację to oni musza najpierw sprawdzic bankomat (przeliczyc gotówkę) i wtedy rozpatruja reklamacje. Po pozytywnym rozpatrzeniu dostaje wiadomosc od nich i dostaje ja mój bank ktory powinien kwote z reklamacji zaksiegowac na moim rachunku. Czyli jak zrozumialam nie przesylaja mi przelewu tylko rozliczaja ta kwotę prawdopodobnie zbiorczo z innymi reklamacjami z bankiem a bank ksieguje te kwoty na odpowiednich kontach. I tak jak mowisz mnie to nie powinno obchodzic jakim golebiem pocztowym eurobank do nestbanku te pieniądze wysłał. Podejrzewam że bank ta wiadomosc dostał alez powodu braku ludzi do obslugi gdzieś to sobie wisiało w kolejce. Odwolujesz sie do porownania producenta i sklepu nie do końca trafnego bo euronet nie ma możliwości zwrocenia mi pieniedzy bez posrednictwa banku. Nie wiem jak sie to odbywa, i moze się mylę ale wydaje mi sie ze reklamacje sa rozliczane miedzy bankiem a euronetem hurtowo. Nikt nie klepie przelewow do indywidualnych klientow.
Zeby nie było niejasności, nie mam pretensji do pracowników infolinii bo zapewne gówno mogą i moga się poruszać tylko w ramach procedur ktore sa tak skonstruowane żeby uniemożliwiać im realną pomoc dla klienta. Za to mam pretensje do bankow, sklepow, i innych instytucji które najmuja do obsługi infolinii i bok-ów zewnetrzne firmy, ktorych pracownicy mają mocno ograniczone kompetencje a są za to ciśnięci wyśrubowanymi planami sprzedażowymi w zwiazku z czym biura obslugi klienta nie maja czasu załadować taczki bo tak szybko musza z tą taczką zapierdalać. Gdyby takimi sprawami jak moja reklamacja zajmowal sie ktos komu dano kompetencję zeby sprawdzic taka sprawe od a do z i mialby czas zeby sie tym zająć nie martwiac sie ze w tym czasie odbierze za mało telefonow to sprawa zalatwiona bylaby w kilka godzin.
Btw, pieniadze juz wpłynęły