Komentarze (10)

koszotorobur

@kopytakonia - Ty masz babę - w sensie kobietę, dziewczynę?

kopytakonia

@koszotorobur a coś taki zdziwiony

koszotorobur

@kopytakonia - spieszę pogratulować - bo po tym jak zaczynałeś tu na portalu można było odnieść wrażenie żeś niereformowalny piwniczak.

kopytakonia

@koszotorobur kolego ja juz mam za sobą związki kilkuletnie dwa (7lat i 5 lat) od bab mialem przerwę i w ogole troche zwolniłem z życiem towarzyskim wyszumialem sie i zrobiłem troche piwniczakiem aby odpocząć, ale az tak jakie wrażenie odnosiłes to nie xD

Piechur

Bo to mądrze* trzeba. Ja ze swoją chodzę i jej sam wybieram ciuchy, a ona tylko czeka w przymierzalni. Zakupy trwają do godziny max.


*Najmądrzej byłoby nie chodzić, ale czasem się nie da

ZohanTSW

@Piechur ja też aktywnie pomagam swojej, ona mówi czego potrzebuje, rozdzielamy się w sklepie i wybieram to, co powinno spełniać swoje funkcje, oraz jej się podobać. Ona też wybiera co znajdzie. Potem szybka weryfikacja czy chce to przymierzyć, czy nie i idziemy do przymierzalni.

Mam to szczęście, że mi ufa (uważa, że mam dobry gust) dzięki czemu taka operacja jest w ogóle możliwa. Godzinę to nam zajmuje przejście po galerii po wszystkich najważniejszych sklepach (z wyjątkiem tych największych galerii w kraju). Ale takie podejście też wymaga rzeczywistego mojego zaangażowania, a nie że biorę losowe ubrania

Piechur

@ZohanTSW Dokładnie tak to wygląda również u mnie. Dzięki zaangażowaniu raz, że jest szybciej, dwa, że pobyt się tak nie dłuży. Kiedyś w ogóle mieliśmy sytuację, jak w obuwniczym mnie pytała, czy buty są ok, a jakaś starsza babka zaczęła najeżdżać na mnie, że tak stłamsiłem żonę, i że to ona ma w tych butach chodzić, a nie ja xD A ja jestem brany też między innymi w roli obrzygiwacza, bo jak coś się jej rzeczywiście spodoba, to żadne moje gadanie nie zmieni chęci zakupu, więc jest duże prawdopodobieństwo, że kupi coś, w czym będzie chodzić z zadowoleniem

GazelkaFarelka

@kopytakonia zawsze lepiej niż w robocie

JackDaniels

A właśnie, że nie... Idź kup sobie spodnie bez baby do sklepu. Bierzesz 2, 3 pary, idziesz do przymierzalni, mierzysz. No ni c⁎⁎ja, pierwsze za krótkie, drugie za szczupłe (a niby ten sam rozmiar), trzecie piją w jajca. Teraz przebierz się w swoje ciuchy, idź na sklep, weź inne rozmiary i od nowa... Po dwóch razach człowiek spocony i wkurwiony. A z babom to luksus - od razu zobaczy czy pasują, powie "o te za ciasne, przyniosę ci większe" itd. Ja wolę. Pomijam przypadki, gdzie jesteś chadem i jakaś laseczka z obsługi skacze koło ciebie a na koniec jeszcze powie ci, że kończy o 18 i nie ma żadnych planów na noc

Zaloguj się aby komentować