Za gnoja człowiek cieszył się na petardy w #sylwester #nowyrok
Teraz zaczął się rok 2025 i cztery dychy na kark wjadą również i mam lekki dysonans w związku z celebrowaniem nowego roku w wybuchowy sposób.
Szkoda mi naszej kotki bo boi się wybuchów. Na wszelki wypadek pilnujemy jej, żeby nie wyszła i w panice nie uciekła, tym bardziej, że przygarnęliśmy ją, kiedy była bezdomna.
Z drugiej strony dzieciakom fajerwerki sprawiają frajdę. Najmłodsza czekała od samego rana żeby puścić fajerwerka, a potem dobre 15 minut latała po podwórku i się cieszyła.
Sam też lubię tą ferię barw na niebie. Sąsiedzi w większości odpalają sztuczne ognie w miazdzacej większości. W tym roku na ulicy odpuściło tylko małżeństwo, którym w święta urodziła się córka.
Do brzegu płynąc - te 20-30 minut raz do roku niech każdy celebruje jak uważa za odpowiednie. Bez narzucania komuś czy jedna albo druga metoda jest poprawna ale róbmy to rozsądnie i z poszanowaniem ludzi obok nas.
Takie tam #przemyslenia i #gownowpis
Wszystkiego dobrego!