Za chwilę obok mojego habitatu będą przejeżdżali kolarze Tour de Pologne. Wiem gdzie są, ponieważ jest transmisja na żywo i zapowiadano wcześniej, że ulica obok mnie zostanie zamknięta na 40 minut przed ich przejazdem.
Nie rozumiem wprawdzie, dlaczego zdecydowano się puścić kolarzy na wąskiej ulicy z progami zwalniającymi, gdzie obowiązuje ograniczenie do 30 km/h, ale może chodzi o to, aby wyścig był bardziej widowiskowy.
Ulicą tą często zjeżdżają rowerzyści bo jest blisko lasu i jest nachylenie.
Kiedyś tam idę i usłyszałem głośny huk. To zjeżdżający rowerzysta nie zwolnił przed progiem i przydzwonił głową o asfalt. Dobrze, że miał kask, bo chyba ta głowa by mu się rozpadła na kawałki. Ponieważ leżał i się nie ruszał, zadzwoniłem na 112. Operator zadawał mi mnóstwo nieistotnych pytań, zamiast wysłać karetkę. Ostatecznie jej nie wysłał, bo w międzyczasie pacjent już się zrestartował i twierdził, że sam dojdzie na Izbę Przyjęć. Moim zdaniem miał wstrząśnienie mózgu jak nic, ale co mogłem zrobić.
Na zdjęciu ustawiłem strzałkę na miejscu, gdzie rozmazał się tamten koleś.
Idę tam stanąć i popatrzeć jak się dzisiaj potoczą wydarzenia. Jak chcecie, to wstawię zdjęcia.
#kolarstwo #tourdepologne #wypadek #112 #lemonowehistorie







