Wybrałam się dziś w Góry Wałbrzyskie z zamiarem wejścia na Borową (853 m n.p.m.), bo zamierzam zdobyć odznakę "Zdobywca Polskich Gór". https://fundacjabeskid.org.pl/odznaka-zdobywca-polskich-gor/ Niestety ktoś zajumał pieczątkę, która była w wiacie na szczycie. Mam nadzieję, że zdjęcia zostaną mi policzone za dowód zdobycia tej góry.
Wracając pomyślałam, że wejdę na sąsiednią górę - Kozioł (774 m n.p.m.) o wiele bardziej stroma niż Borowa i nie przyciągająca tak wielu turystów, była też trzecia (Sucha, 773 m n.p.m.), ale na serio już mi się nie chciało na nią włazić. I tak jutro pewnie będę mieć epickie zakwasy. Ogólnie - czuję dobrze, człowiek. Niby lubię mieszkać w mieście, ale od zawsze przepadam za pieszymi wycieczkami, a góry przyciągają mnie samym swoim istnieniem.
Przy okazji chrzest bojowy przeszły kupione przeze mnie parę dni temu buty trekkingowe. Najtańsze z Deichmanna. Pozytywnie.
Przy okazji - górscy Włóczykije, czego używacie do orientowania się w terenie? Jakiejś apki, czy macie po prostu drukowane mapy?
#gory #turystyka #projekttr #chwalesie

