Wróciłem właśnie autem z trasy i mam takie spostrzeżenia. Prawie wszyscy użytkownicy w Internecie cisną po gościach, którzy na autostradach/drogach ekspresowych cisną 200 km/h, robią dyskotekę długimi światłami jak ktoś im nie zjedzie w 0.5 sekundy, podjeżdżają pod zderzak oraz spychaja wolniejszych. W ostatnim czasie na YT mamy wysyp takich filmików. Niemniej jednak w pewnym sensie nie dziwię się, że wielu decyduje się mrugać światłami jak idioci, bo na nasze społeczeństwo działa chyba jedynie prymitywna siła i pieniądze. Już spieszę z wyjaśnieniami
Otóż jak jadę kulturalnie jak dzisiaj, swoim Volkswagenem Passatem B6 i grzecznie zachowuje odstęp, nie naciskam auta poprzedzającego dając mu czas na wyprzedzenie samochodu wolniejszego, to taki agent będzie ciągnął sobie 3-5 KM lewym pasem i nie pozwoli się wyprzedzić, bo na horyzoncie za kilometr ma auto jadące 5 km/h wolniej. Tymczasem wystarczy przepuścić jakiegoś spieszącego się cwaniaka w wypasionym BMW/Mercedesie albo służbowej Skodzie Octavii, który podjedzie do tego samego gościa, zacznie napieprzać światłami, zbliży się do zderzaka, nerwowo zacznie robić ruchy od lewej do prawej i nagle cud. Wszyscy Ci jadący 110 km/h, którzy nie mają miejsca na przepuszczenie szybszych z tyłu, takim cwaniakom zjeżdżają w mgnieniu oka i nagle lewy pas robi się wolny
Wnioski są takie, że im większym chamem jesteś tym łatwiej Ci coś ugrać i inni Ci ustąpią, chociażby dla świętego spokoju. Jak chcesz zachować się kulturalnie to wielu tego nie doceni i będzie wykorzystywać. Mimo wszystko wolę być kulturalny i nie tworzyć zagrożenia w ruchu drogowym, ale wielu ludzi naprawdę zupełnie inaczej zachowuje się jak podjedziesz mu pod zderzeak Meśkiem E-klasą. A zupełnie inaczej jak chcesz go grzecznie wyprzedzić miejską Yariską
#motoryzacja #gownowpis #przemyslenia