Właśnie podpisałem umowę na aplikację dla dosyć sporego korpo. 45 tysięcy na czysto wyjdzie. Jak zobaczyłem to na papierku, to mi świeczki w oczach stanęły xD
W sumie złapałem to przez przypadek, bo znajomy ze studiów sobie o mnie przypomniał po kilku latach. Telefon do mnie, czy bym nie chciał takiego zlecenia. Mówię, żeby podesłał listę, jakie ma mieć funkcjonalności, jak ogólnie ma wyglądać apka, etc. Po dwóch dniach dostałem maila, i tu zonk - okazało się, że 3/4 kodu mam gotowe, bo pokrywało się z moimi prywatnymi projektami. Rzuciłem im kwotę z d⁎⁎y, po 15 minutach telefon, żebym przyjechał na podpisanie papierów. Trochę się zdziwiłem, że zgodzili się od razu, bez żadnego zbijania ceny, ale ok.
Oczywiście, jak przyjechałem, najpierw rozmowa z ich nadwornym kucem, czy mam jakieś doświadczenie, czy już coś pisałem, proste pytania z javy/kotlina i Androida, etc. Potem czy jakieś projekty mam gotowe. Jak zobaczyli inżyniera na papierku, to nagle im już nie były potrzebne (jakby ten papierek cokolwiek znaczył) XD
Po podpisaniu dokumentów, pan, który się ze mną spotkał, wygadał się, że najmniejsza kwota jaką usłyszeli za tę aplikacje, to 100k złotych. Trochę mnie w d⁎⁎ie zapiekło, ale kij - jak na pierwsze komercyjne zlecenie, to jakbym Pana Boga za nogi złapał xD
W tydzień skleiłem tę apkę ze swojego kodu, zrobiłem trochę refaktoryzacji i wersję alfa mam gotową. Zostało aby doklepać wysyłanie plików na serwer, testy i tyle. A termin mam do końca sierpnia.
#chwalesie #programowanie #gownowpis #czujedobrzeczlowiek
