Właśnie opędzlowałem na kolację 1100 kalorii szczęścia. Proteinowa mieszanka twarogu, sera mozzarella, płatków czekoladowych, skyra, białka KFD z dodatkiem lodów pistacjowych i o smaku ciasteczka. Wygląda obrzydliwie, a smakuje jeszcze lepiej!
Od dzisiaj zaczynam redukcję - planuję zejść z obecnej wagi 75kg przy 180cm do 72kg. Jest to dla mnie najbardziej optymalna waga przy której czuję się najlepiej, zarówno tak po prostu na co dzień jak i podczas biegania.
Jak powszechnie wiadomo, 'calories in, calories out' jest królem a więc planuję liczyć po prostu kalorie. Dzienny deficyt kaloryczny ustalam na 500-600kcal, w dni z mocnymi jednostkami treningowymi będę oscylował wokół zera kalorycznego.
Pomimo dosyć dużej kolacji dzień kończę z deficytem 1000kcal. Trochę dużo, ale nie czuję się głodny a nie chciałem też wsuwać za dużo przed spaniem żeby nie zaburzyć snu.
#dieta #jedzenie #jedzzhejto

