@VanQuish
Też koncepcja własności nie istniała. Każdy dzielił się z każdym. To nie tak, że upolowałeś dzika i dzieliłeś go z jedną kobietą. Tylko z całym plemieniem. To akurat dobrze jest udokumentowane po znaleziskach. Więc argument od dobrobycie generalnie jest bezsensowny, bo Plemie było Rodziną. Taki model jak dzisiaj po prostu nie istniał.
Dokładnie tak. Dzieliłeś mamuta z całą wioską, ale też polowałeś z całą wioską (a raczej z tą męska częścią wioski). W populacji ludzkiej rodzi się mniej więcej tyle samo kobiet co mężczyzn. Nie dało się przygarnąć większości kobiet (powodując frustrację reszty mężczyzn w wiosce) a potem iść z nimi na polowanie - taki ktoś szybko zostałby wydalony z plemienia, co oznaczało pewną śmierć. Dopiero kiedy pojawiły się "warstwy społeczne" - różnice w bogactwie, statusie społecznym, umiejętnościach - dopiero wtedy zaczęła być możliwa poligamia, czyli ok. 10 tys lat temu, kiedy ludzie przeszli na osiadły tryb życia.
To zresztą co mówię, jest poparte badaniami DNA, że jest dwa razy więcej przodków kobiet, niż mężczyzn. Więcej kobiet statystycznie rodzi dzieci niż mężczyzn je zapładnia. Czy to oznacza, że ci mężczyźni nie mieli seksu. Nie ale tylko najbardziej dominująca sperma może być przekazana. Też Penis samca jako jeden z niewielu ma kształt taki, który pozwala wysrobać spermę innego. Co jest dobrze udokumentowany temat badań np. Gordon Gallup czy Czerwonej Królowej i ewolucji seksu.
W pierwszym zdaniu zapewne chodzi Ci o badania tzw. pradawnej "Ewy" i "Adama". Czyli chodzi o to, że prawie każda pradawna kobieta się rozmnażała, ale nie każdy pradawny mężczyzna - co jest zrozumiałe biorąc pod uwagę np. udział w polowaniach albo niebezpieczne rytuały inicjacyjne.
Monogamia jest konstruktem kulturowym, który ma ogromne przełożenie na przetrwanie. Ewolucji nie opłaca się aż tak bardzo monogamia, tylko opłaca się maksymalne wymieszanie genów (o czym można przeczytać np. przez przytoczoną przez Ciebie książkę "Czerwona Królowa"). Tylko, że to nie jest dowód na poligamię. Ludzie byli monogamistami bo taki system gwarantował współpracę w wiosce, ze skłonnością do niewierności (co gwarantowało lepsze przemieszanie genów).