Wielka część ludzi sama sobie sprawia przykrości i stwarza powody do żalów bądź przez to, że żywi fałszywe podejrzenia, bądź przez to, że wyolbrzymia drobnostki. Często gniew do nas przychodzi, częściej my przychodzimy do gniewu. 


Seneka, O gniewie 

#stoicyzm

ae65aadd-25ae-47ce-9e9f-8df68ef6e031

Komentarze (5)

RogerThat

Jak się czasem wkurwię to chociaż czuje, że żyje xd

kitty95

Dla jednego drobnostka, dla drugiego czubek góry. Dla Elona Straship kaboom to drobnostka, dla Kowalskiego kaboom chałupy, to tragedia.


Posiadanie krótkiego lontu to wypadkowa charakteru i temperamentu, a te się kształtują w dzieciństwie.


Ergo nie każdemu jedna miara służy, a nerw ze stali, o ile za młodu nie wyuczony, wymaga lat treningu kontroli emocji.

Dan188

@kitty95 "wymaga lat treningu kontroli emocji". Z tym raczej Stoik by się nie zgodził. Stoik raczej by powiedział że to wymaga lat refleksji i zdobywania wiedzy. To, że ktoś się złości nie znaczy że powinien tłumić złość, a raczej że powinien przede wszystkim zaakceptować pierwszy impuls(Chryzyp mówił o dwóch poziomach osądu, pierwszy jest nawykowy, a drugi pojawia się gdy do gry wkracza "racjonalny umysł") i nie przyzwalać na to żeby w myślach utrwalał się dalej błędny osąd. Raczej konieczna jest tutaj refleksja i zastanawianie się nad emocjami a nie lata treningu kontroli. Tak jak mawiał Sokrates "Poznaj samego siebie".


Oryginalnie starożytni Stoicy nigdy nie mówili o kontroli. Emocji i myśli nie da się kontrolować. Można zrobić nawet test osobiście. Wystarczy spróbować usiąść do medytacji i skupić uwagę na oddechu. Od razu zauważymy że nie da się pstryknięciem palca skupić myśli na jednym obiekcie, a tak by było jakby dało się je kontrolować. Tak samo jak człowiek jest gniewny nie może pstryknąć palcami żeby usunąć gniew. Stoicy podchodzili do tej kwestii w taki sposób, że nie uczyli się kontrolować tylko starali się dopracować osądy i zmieniać wzorce myślowe, edukować się w filozofii, dokonywać refleksji.

kitty95

@Dan188 ale ja nie piszę, co filozofia na ten temat sądzi, tylko jak wygląda praktyka dla zdecydowanej większości ludzi. Kazda świadoma zmiana behawioralna wymaga treningu.


A propos medytacji, to na pewnym poziomie zaawansowania - przychodzącym po x dniach, tygodniach, miesiącach, czy latach treningu, potrafisz się całkiem wyłączyć. Zero myśli. To akurat wiem z praktyki, bo kiedyś medytowałem.


Teksty filozofów są ciekawe, bo dają różne wskazówki. Ale niczego za nas nie zrobią.

Dan188

@kitty95 rozumiem o co chodzi. Chciałem tylko odpowiedzieć czysto z perspektywy Stoickiej(piszemy przecież na tagu stoicyzm), więc możesz brać z przymrużeniem oka niektóre moje odpowiedzi.


Też medytowałem przez długi czas i tak to w sumie dość silne narzędzie, ale też całkowitej kontroli nie daje. Czasem wystarczy że będziesz np. głodny niewyspany czy coś w ten deseń i już ciężej jest utrzymać uwagę.


Tak offtop religia Buddyjska też w sumie głosi ten sam pogląd dotyczący myśli itd., że w gruncie rzeczy są "nie-ja", czyli że nie można ich kontrolować, a wiele praktyk medytacyjnych wywodzi się wprost z tej starożytnej religii.

Zaloguj się aby komentować