Wiele lat temu czytałem wywiad z kaczynskim. I pi⁎⁎⁎⁎lił tam swoje kocopoły o konieczności powołania trybunałów ludowych, które mogłyby uchylać prawomocne i ostateczne wyroki i decyzje z uwagi na interes społeczny. Jego zdaniem zasiadający w nich ludzie to powinni być zwyczajni przedstawiciele społeczeństwa a nie prawnicy. Zosia z Marianem mieli korygować kwestie prawne, które rozstrzygał np. sąd najwyższy czy naczelny sąd administracyjny.
Fast forward - mamy ósmy rok reformy sądownictwa, w najprostszych sprawach doręczenie pism (to tylko wysyłka!) trwa obecnie nawet po 6-8 miesięcy. Sprawy hipoteczne w dużych miastach trwają nawet prawie rok. Wyroki są wydawane przez nie-sędziów w związku z czym są one pomimo prawomocności wzruszalne. Prokuratura wykonuje zadania polityczne na polecenie partii. Służbami kieruje typ, którego trzeba było ułaskawić (na wszelki wypadek przed wyrokiem) bo poszedłby siedzieć za nadużycia władzy. Mamy już skargę nadzwyczajną, która może podważać wszystkie ostateczne wyroki. Będziemy mieli zaraz stalinowski trybunał ludowy obudowany w fasady zasad demokratycznych (przecież można odwołać się do sądu!!! już za 6,5 roku będzie wyrok I instancji!), który zaplanowany jest do eliminacji opozycji. Za moment wybory.
Prezydent z doktoratem z prawa tymczasem mówi: A osoby, które decydowały się na udział w życiu publicznym, mają odwagę stanąć przed komisją i niech powiedzą, jakie były ich intencje – mówił Duda. Bo „uczciwi ludzie, którzy działali w interesie RP, nie mają nic do ukrycia i nie mają się czego obawiać"
Tytan chłopskiego rozumu. Gdzie my k⁎⁎wa żyjemy.
#polityka #polska #bekazpisu