Wiecie co jest przykre?

Że żeby jakiś sprzedawca wreszcie się wami zainteresował jak coś zjebią to trzeba zacząć im robić koło uszu. Potwierdza mi się to już któryś raz z kolei i wkurza mnie to coraz bardziej.

Historia dla wytrwałych:
Zamówiłem fotel, czekania w chui jak to z meblami. Wreszcie przyszedł więc żona szczęśliwa, ja szvzesliwy bo ona szczęśliwa. Można powiedzieć Eldorado, ale niestety nie tym razem. Otwieramy zamówienie a tam nogi do fotela zupełnie inne niż miały być. Z racji tego, że błąd ludzka sprawa pisze do firmy, że spoko ale nogi nie te i co dalej. Kulturalnie odpisali, że podmienia albo mogą zostawić takie jakie są, ale niestety Janusz nie skumał ze skoro pisze ze chujnia to raczej nie są najładniejsze. Napisałem że spoko niech wysyłają tylko niech dadzą znać kiedy. Jasne jasne wyślemy w środę. W środę wiadomość że już nadane, że wszystko pięknie, ale dzisiaj wieczorem dowiaduje się że nie tym razem. Bo o 20 dostaje powiadomowie że dopiero utworzyli nadanie. Żona czeka, z fotela nie można korzystać, Ci lecą w chuja, człowiek jest kulturalny i wyrozumialy a to jak krew w piach. Więc już wkurwiony powstrzymując nerwy napisałem grzecznie o co kaman. No i zaczyna się wykręcanie ze Panie późno przyszły błędy ludzkie itd... Itd.. Pierdolenie o szopenie Janusza. Mnie kurwica bierze bo w tym tygodniu miał być fotel, a tu dalej chuj. Próbowałem szukać jakiegoś rozwiązania z gościem, kilka opcji, ale ni ma mowy błąd ludzki jedna Gadka. Już na koniec stwierdziłem, że jak tak to jebac temat tym bardziej że żona wkurwiona bo na siedzę i pisze z tym Januszem. Wrzuciłem opinie na Facebooka, a tu Janusz pisze i zmienil nastawienie i wreszcie dostrzegl błąd i że można szukać rozwiązania. Jutro kolejna część sagi, będę walczył o parę poduszek dla dzieciaków w domu dziecka.

#wyzalsie #wkurw #zycie
grzyp-prawdziwek

@lluke tracisz czas i energię na pierdołę. Polecam trochę wykładów tego pana. https://youtu.be/Dn9CttZ-lmw

adam-kowalski-1

@lluke Słabi ludzie= słabe problemy.

Historią dobra do: Chwili Dla Ciebie, albo do miesięcznika: "Przedpokój i Weranda".

Kurwa skąd Wy się bierzecie z waszymi słabymi i lichymi problemami co? Jak wgl życie udało Wam się przeżyć co?

DiscoKhan

@adam-kowalski-1 czyli co, silni ludzie i silne problemy? Przecież to się w ogóle kupy nie trzyma, dokładnie na odwrót. Słaby człowiek ma silne czy tam raczej mocne problemy, a silny człowiek ma raczej błache, bo jest ogarnięty życiowo i z innymi nie za bardzo może mieć nawet do czynienia.

adam-kowalski-1

@DiscoKhan Jest w tym logika pewna co napisałeś, ale nie o to mi chodziło, bynajmniej, aczkolwiek

yourij

@lluke Przykre to było, że mnie bombardowali tydzień temu ruscy i miałem ten luksus pojechać do domu ale ludzie, którzy mnie gościli nie, bo oni już w domu byli.


Ale mieli za to kompletne wszystkie meble...

jeikobu__

@yourij Z całym szacunkiem, ale o czym ty teraz pierdolisz? Mówisz, że nie można być sfrustrowanym o małe w skali świata rzeczy, bo Ukraińców bombardują? A może Ukraińcy też nie powinni się tak zamartwiać tym bombardowaniem, bo w Afryce w wojnach domowych ginie zdecydowanie więcej cywili?


Co to jest w ogóle za zjebana logika? Chłop ma upierdliwość w życiu i się nią podzielił, a tu nagle stado baranów dosłownie "słabi ludzie, słabe problemy" i "ale w Ukrainie wojna, więc chuj w twoje samopoczucie'. Rozumiem frustrację OPa, każdy z nas miewa takie problemy, i nie widzę nic złego w dzieleniu się nimi. Nawet, jak ci bombardują kolegów. I naprawdę, nie brak mi współczucia dla Ukraińców, przeżywałem wybuch wojny dość mocno. Tym niemniej to nie oznacza, że moje - i OPa - życiowe błahostki przestały mieć znaczenie i dzielenie się nimi to nagle faux pas.


Tak właściwie, to gdzie jest granica tego zjebanego toku myślenia, co? Czy utrata pracy to już wystarczająco poważny problem, żeby Ukraińcy go nie przebijali, czy jeszcze nie? A może depresja lub inną poważna choroba? Bo wiesz, wojna dotyka wielu osób, a to tylko problemy jednostki, więc chuj w to...


Jebnij się w ten pusty łeb.

PanNiepoprawny

A mieli może nogi do fotela, bo OPowi trzeba?

yourij

@jeikobu__ to albo "z całym szacunkiem" albo mięsem rzucasz jak patus jakiś. Jedno albo drugie...

jeikobu__

@yourij Zauważ, że w całym wpisie jedynym epitetem rzuconym w twoją stronę jest "pusty łeb". Cała reszta łaciny podwórkowej posłużyła do wzmocnienia przekazu. Nie będę owijał w bawełnę tylko dlatego, że dyskutanta mogą zaboleć uszy. Sam fakt, że nie odniosłeś się w ogóle do meritum, tylko skomentowałeś formę wypowiedzi utwierdza mnie w przekonaniu, że posłuchałeś się mojej rady, a teraz, że tak powiem, słychać echo z łba.

yourij

@jeikobu__ Po prostu nie czytałem zbyt uważnie reszty po pierwszych kilku pięknych słówkach

Odczuwam_Dysonans

@lluke a ja cię rozumiem, dobrze takie rzeczy wyrzucać z siebie. Mimo wszystko pisanie w jeden dzień że już nadane, a w następny dopiero utworzenie etykiety to kłamstwo w żywe oczy i można się wkurwić, zareagowałbym dla zasady. Niemniej pewnie opinię wystawiłbym dopiero po otrzymaniu towaru, a nie kopał się z koniem ale może coś dobrego z tego wyjdzie więc git.

Nie jest dla mnie argumentem że inni mają gorzej, zawsze jest ktoś kto ma gorzej, gdzieś ktoś właśnie w mękach umiera z głodu.

kubex_to_ja

@lluke hehe to ja opiszę teraz moją aktualną sytuację. Zamówiłem w pewnym sklepie z artykułami dla dzieci fotelik samochodowy. Następnego dnia dostałem mejla, że fotelik ten został wycofany ze sprzedaży przez producenta (to czemu je macie dalej na stronie??), ale spoko możemy wysłać panu nowszy model w tej samej kasie. No to mówię, pewnie! Biorę! Dopłaciłem jeszcze 100 zł, żeby był z jakąś siateczką, przez co plecki się nie pocą, ale to już można pominąć. Mija kilka dni, sprawdzam zamówienie, a tu nic. Piszę do nich na fb, co z tym fotelikiem i kiedy go wyślą. A ci mi odpisują, że za dwa tygodnie, bo czekają na zamówienie. Ja już wkurwiony, bo o tym nie było słowa. Od nich dostaję, kolejną wiadomość, że w poniedziałek ma być dostawa, ale nie wiedzą jakie kolory. No to mówię, że chuj tam, dajcie znać co macie i zobaczymy czy pasuję. W poniedziałek nic, we wtorek znowu do nich piszę, a ci, że no sorry w chuj, nie było dostawy, ale ma być do końca tygodnia. ¯\_(ツ)_/¯ Dzisiaj jest piątek, poczekam jeszcze parę godzin i znów będę do nich pisał, zobaczymy co tym razem wymyślą.

Konkluzja jest taka, że wystawiają towary, których fizycznie nie mają na stanie, a ty se później czekaj chuj wie ile, bo oni sami tego nie wiedzą. Fotelik zamówiony tydzień temu, a tu nawet nie wiadomo, kiedy zostanie wysłany...

lluke

@grzyp-prawdziwek @adam-kowalski-1

Ostatnia rzeczą jakiej bym się rano spodziewał po moich wywodach, że rozpęta się filozoficzna konwersacja. Jakbyście chcieli porozmawiać o Jezusie zapraszam

GetTheGringo

To jest najgorsze. Chcesz być kulturalny i wszystko załatwić polubownie, żeby sobie i sprzedawcy nie psuć nerwów? Ano nie da się bo klienta kulturalnego można zwodzić i oszukiwać. Dopiero jak zaczniesz się denerwować i robić raban to łaskawie Ci pomogą.

A potem czytam posty w necie sprzedawców jaka to ciężka praca z ludźmi jacy ludzie są teraz chamscy i bezczelni ;/

Zaloguj się aby komentować