Wiecie co jest głupie?
Nie licząc mnie.
Głupie są tabletki na odrobaczanie kotuchów #koty
Zawsze kupowałem u veta, albo w najbliższych sklepie zoologicznym i dostawałem zazwyczaj takie mniejsze tabletki, gdzie wystarczała jedna tabletka na kotucha (4-5kg). W tym tygodniu poszedłem do innego sklepu, bo tak mi bardziej pasowało i baba mi dała takie inne tabletki, gdzie na kota 4-5kg trzeba półtorej tabletki... A do tego w domu okazało się, że te tabletki są k⁎⁎wa ogromne, wiec musiałem je dawać 3x po pół tabletki na kota.
Ja pi⁎⁎⁎⁎le z trzema kotami (dwa rodziców + jeden mój) to męka, bo się nie nabiorą na sztuczkę:
-
wrzucenie do karmy - zostaje sama tabletka
-
dokładne rozdrobnienie i zmieszanie z karmą - karma zostaje nietknięta i mogą nie jeść dwa dni, aż karma nie będzie się w ogóle nadawać do zjedzenia
Więc zawsze daję im tą gumową strzykawką do podawania tabletek i działa, ale moje koty jak to widzą to z automatu dostają odruch wymiotny i spieprzają... I podać takiemu kotu raz tabletkę, a trzy razy to niebo, a ziemia.
Nie ma tabletek, które koty by polubiły i same je wcinały? Wiem, że takie rozwiązanie jest w pewien sposób niebezpieczne, ale przy odpowiedniej ostrożności na pewno byłoby na plus ;v
