W UK dzisiaj piździło.
Nockę skończyłem o 7:00 rano, na dworze -2 stopnie, całą drogę do domu zastanawiałem się, czy w taką pogodę warto iść na ryby. Kij tam, zakładam cztery warstwy ubrań i startuję nad kanał. Nad wodą nikogo, rozkładam sprzęt, łapię żywca i po pół godzinie branie. Pierwszy szczupak 2,8 kg, czyli już nie jest źle. Drugiego szczupaka zaciąłem z pół godziny później, ale się wypiął. Zabrakło mi wtedy uklejek na żywca i założyłem trochę większą płotkę. Następne branie może po kwadransie i od razu wiem, że to coś większego. Hamulec śpiewał piękną wędkarską pieśń, ryba trzymała się dna i ani myślała się pokazać. Po około trzech minutach zrywa się w najmniej spodziewanym punkcie zestawu - oderwał się jeden z haczyków kotwiczki! Czegoś takiego się nie spodziewałem, może ryba była zapięta tylko na ten jeden hak, może słabszy spaw - trudno powiedzieć. Ale miałem na haku chyba rybę życia i mimo ostrożnego holowania ją straciłem
#ciekawostki #hobby #wedkarstwo #pokazmorde #felnarybach



