Z jedenej strony - po tym jak wybuchł covid to doszedłem do wniosku że może jakiś Bóg tam jest skoro najbardziej zjebane cyrki jak w Austalii,Kanadzie i w USA zostały nam oszczędzone. Z drugiej strony to patrząc na resztę mojego życia to ten Bóg musi być niezłym sadystą też. (No i tak jakoś niewygodnie wierzyć,że wszystko w życiu to przypadek i chaos.)
Z KRK mi nie po drodze - jako "ruskiej onucy" /s bliżej mi do prawosławia chyba. I nie,nie przez ruskich normalnie moim zdaniem katolicyzm ma mniej duszy nawet niż te całe protestanckie sekty. Choć chodzę do zwykłego kościoła Rzymsko-Katolickiego bo najbliższa cerkiew to kilkadziesiąt km. Po prostu z częścią nauczania KRK to się nie zgadzam - Kościół Rzymsko-Katolicki to strasznie patologiczny jest. W Biblii było wyraźnie napisane jakie powinien cechy mieć Biskup, m.in. "mąż jednej żony" więc naturalne jest,że ten cały celibat kleru to gówno - i w prawosławiu i protestantyzmie tego obowiązku nie ma . Na dodatek gówno sprzyjające temu by wśród księży było pełno homoseksualistów i jeszcze pedofile na dokładkę. W najlepszym razie jeździ taki ksiądz weekendami do burdelu albo ma kochankę i dzieci których nie utrzymuje.