W piątek na cmentarzu spotkałam dziada proszalnego. Myślałam, że to zjawisko już zniknęło, ale dalej ma się dobrze. Pan na klęczkach żebrał o pieniądze na chore dziecko (tak stało na kartce, którą położył przed sobą).
Dziady proszalne stanowiły zupełnie normalny widok w przedwojennej Polsce. Starzy ludzie nie mieli zbyt wielu możliwości na zarobienie pieniędzy, był to też często jedyny sposób na utrzymanie dla kalek.
I choć bardzo często kalectwo było tylko udawane, ludzie chętnie wręczali dziadom pieniądze, szczególnie zaś w okolicach święta zmarłych. W niektórych częściach kraju wierzono, że Bóg chętnie słucha modlitw dziadów, więc obdarowywano ich jedzeniem i pieniędzmi, za które oni mieli modlić się za bliskich zmarłych obdarowującego.
Dziady pojawiały się na wszystkich świętach kościelnych, wiedziały, którzy księża pozwalają na żebranie pod kościołem i wędrowały od odpustu do odpustu.
#ciekawostki
