W ciągu prawie dwóch lat rosyjskiej niewoli były ukraiński żołnierz piechoty morskiej Władysław Zadorin stracił 60 kilogramów – połowę swojej masy ciała – wraz z pęcherzykiem żółciowym i prawie palcami u stóp. Wrócił do domu z trwałymi niepełnosprawnościami i głębokim urazem.


Schwytany pierwszego dnia pełnej inwazji w 2022 roku podczas obrony strategicznie ważnej Wyspy Węża , 35 kilometrów od wybrzeża obwodu odeskiego na Ukrainie , Zadorin był przetrzymywany w siedmiu ośrodkach detencyjnych w Rosji i na okupowanych terytoriach ukraińskich. Wspomina głód, ciągłe bicie, porażenia prądem, gwałty i kastrację jako metody przemocy stosowane wobec ukraińskich jeńców wojennych .


„Wbijali nam igły pod paznokcie i ciągle szczuli nas psami. Zmuszali nas (jeńców wojennych) do walki na korytarzu (więzienia)” – powiedział Zadorin, obecnie 26-latek, w rozmowie z „Kyiv Independent”.


„Rozbijali nam butelki o głowy – w rezultacie doznałem urazu głowy zamkniętego i trwałego kalectwa. Zmiażdżyli mi też młotkiem trzy kręgi kręgosłupa. Do dziś nie mogę ich wyleczyć – to wciąż boli i odbija się na moim zdrowiu.


Do lata 2025 roku z rosyjskiej niewoli uwolniono 6400 żołnierzy i cywilów , a tysiące innych nadal pozostaje w niewoli . Ukraina naciskała na wymianę „wszyscy za wszystkich” , ale Rosja jak dotąd odrzuciła tę propozycję.


Podobnie jak Zadorin, wielu jeńców wojennych powraca do domu z niepełnosprawnościami – tracąc zęby, kończyny, organy, a w niektórych przypadkach nawet całe życie.


„Coraz częściej widzimy przypadki, gdy ludzie są uwalniani z niewoli, a potem umierają po dwóch, trzech miesiącach . Im dłużej człowiek przebywa w takich warunkach, tym bardziej katastrofalne są konsekwencje” – powiedziała dziennikowi „Kyiv Independent” Marija Klymyk, szefowa departamentu ochrony żołnierzy i ich rodzin w Media Initiative for Human Rights.


„Nawet jeśli po wyjściu na wolność otrzymają odpowiednie odżywianie, opiekę medyczną i rehabilitację, lata znęcania się są tak dotkliwe, że ciało w końcu się załamuje i po prostu przestaje funkcjonować”.


Zadorin twierdzi, że traktowanie jeńców wojennych różni się w zależności od ośrodka. Według niego, najcięższe warunki i najgorsze tortury, jakich doświadczył, panowały w ośrodku zatrzymań w Kursku , podczas gdy ośrodek w Sewastopolu, na okupowanym Krymie , był stosunkowo łatwiejszy.


Według niego ukraińscy jeńcy wojenni często słyszeli, jak rosyjscy strażnicy więzienni otrzymywali rozkazy „zadawania więźniom maksymalnej krzywdy, zarówno fizycznej, jak i psychicznej”.


„Żeby złamać nas jak najmocniej, żebyśmy czuli się jak w niewoli, jak w piekle”.


Dla ukraińskich jeńców wojennych tak zwane „przyjęcie” do rosyjskiego więzienia jest przerażającym pierwszym krokiem, podczas którego czekają ich brutalne traktowanie i upokorzenie.


„Był długi korytarz, gdzie ci żołnierze sił specjalnych stali w rozkroku. Każdy z nich trzymał inny przedmiot, który mógł zostać użyty przeciwko tobie: pałki, pałki, paralizatory, kastety, szklane butelki” – wspomina Zadorin.


„ Biegniesz tym korytarzem bity ze wszystkich stron. Potem rozbierali cię do naga i paralizowali każdą część ciała.”


Brutalne przesłuchania, bicie, tortury i poniżanie są codziennością w rosyjskiej niewoli.


Według Zadorina, niektórzy więźniowie doświadczają również nadużyć seksualnych, gwałtów i kastracji. Ponieważ jednak temat ten jest bardzo drażliwy i rzadko poruszany publicznie, niewiele wiadomo na temat skali tego zjawiska.


Wspomina ukraińskiego jeńca wojennego, który przez kilka miesięcy był poddawany ciągłej przemocy seksualnej ze strony strażników więziennych: „Nawet proste czynności, jak dotykanie go od tyłu podczas porannej inspekcji, gdy był przyparty do ściany, mogły sprawić, że ze strachu zamarł, zaczął się trząść lub oddawał mocz” – mówi Zadorin.


Z powodu ciągłego i dotkliwego bicia u jednego z ukraińskich jeńców wojennych rozwinął się „ogromny ropień na plecach” i z bólu tracił przytomność – mówi Zadorin.


Oprócz brutalnego bicia i tortur, jeńcy wojenni są głodzeni i pozbawieni opieki medycznej — wszystko to poważnie podkopuje ich zdrowie.


"Prawie nie mieliśmy wody, a ta, którą mieliśmy z kranu, była fatalnej jakości i żółta. Z tego powodu musiałem usunąć pęcherzyk żółciowy; zamienił się w twardy kamień” – mówi Zadorin.


„Dali mi buty w rozmiarze 41, a noszę 45. W rezultacie moje palce u stóp o mało nie musiały zostać amputowane na Ukrainie, ponieważ zaczęły gnić. Na szczęście moje palce zostały uratowane i wyleczone”.


Nawet kilkumiesięczny pobyt w niewoli rosyjskiej może mieć długotrwałe konsekwencje dla zdrowia jeńców wojennych.


Według Maksyma Turkewjicza, dyrektora generalnego Neopalymi („Niespaleni”), ogólnokrajowego programu zapewniającego bezpłatną opiekę medyczną osobom rannym na wojnie, jeńcy wojenni regularnie wracają z różnego rodzaju bliznami i deformacjami fizycznymi.


„Samo bicie może skutkować złamaniami, zwichnięciami, siniakami lub pęknięciami narządów wewnętrznych, krwawieniem wewnętrznym, uszkodzeniem czaszki, a nawet urazem mózgu” – powiedział Turkewjicz dziennikowi Kyiv Independent.


Konsekwencje tortur mogą być poważne i zróżnicowane. Widzieliśmy przypadki, w których żołnierze i cywile byli poddawani rażeniom prądem, w tym przypadek mężczyzny, który został porażony prądem tak dotkliwie, że ostatecznie wymagał podwójnej amputacji kończyn dolnych.


Turkewjicz mówi, że leczyli również pacjentów z bliznami po skaleczeniach, czy to przypadkowymi, czy celowo namalowanymi napisami, jak na przykład w przypadku ukraińskiego jeńca wojennego z blizną z napisem „Chwała Rosji” , która zszokowała świat na początku czerwca.


„Niestety, tego typu urazy są dość powszechne i dotyczą wielu żołnierzy” – mówi Turkewjicz.


Często także osoby powracają z poważnymi chorobami, takimi jak zapalenie wątroby, gruźlica, HIV, a nawet zaawansowane stadia raka.


„Możliwe, że choroba zaczęła się rozwijać już w momencie ich mobilizacji, ale ponieważ nie przeszli odpowiednich badań lekarskich, nie została wykryta – a w niewoli nikt nie zwraca uwagi na takie rzeczy”


Najczęstszym rozpoznaniem jest rak żołądka, a kobiety często wracają z niewoli z nowotworami ginekologicznymi, co jest wynikiem zarówno skrajnego stresu, jak i niewystarczającej opieki zdrowotnej.


„Wiele osób zmarło na gruźlicę (po zwolnieniu), ponieważ nie mogły otrzymać leczenia (w niewoli) na czas”.


„Chociaż obecnie gruźlica nie jest śmiertelna przy odpowiedniej opiece medycznej, w niewoli staje się śmiertelna. Mamy zeznania o pięciu więźniach, którzy dosłownie się „wypalili”, ponieważ nie otrzymywali leczenia”.


Zadorin wspomina, że ilekroć więźniowie skarżyli się na ból głowy, strażnik bił ich pałką po głowie, a potem pytał, czy nadal boli. Dzięki temu unikali proszenia o pomoc, by uniknąć dalszego bicia.


„W pewnym przypadku mężczyzna z przeciętym językiem zwrócił się o pomoc medyczną. Lekarz, widząc obfite krwawienie, po prostu kazał mu zamknąć usta, żeby zatamować krwotok” – wspomina Zadorin.


Stałe, codzienne stosowanie wstrząsów elektrycznych mocno obciąża serca jeńców wojennych.


„W rezultacie wielu młodych mężczyzn cierpi na problemy z sercem po opuszczeniu niewoli. Są również narażeni na udary i inne problemy zdrowotne”.


Chociaż dla Ukrainy wymiana „wszyscy za wszystkich” pozostaje odległą nadzieją, traktowanie ukraińskich jeńców wojennych w niewoli rosyjskiej mogłoby zostać nieco ulepszone, gdyby Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK) miał do nich regularny dostęp — czego Rosja również nadal odmawia.


„Wiedzą, że nikt ich nie powstrzyma, nikt ich nie pociągnie do odpowiedzialności” – mówi Klymyk. „Więc robią, co chcą”.


#wojna #rosja #ukraina


https://m.youtube.com/watch?v=64J55YzwI5s&t=70s&pp=2AFGkAIB

fa8286b7-9360-4c04-895a-be1b4dd5741c
a6cf5466-42c1-4bac-b693-4f5dfb06f602

Komentarze (9)

RedCrescent

I takie raporty okrucieństwa trzeba przypominać światu i wypominać każdym zbrodniarzom.


(pisze sądząc po sobie - tak łatwo się zacierają w pamięci ludzkie tragedie)

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@alaMAkota to tak jakby jeszcze jakiemuś skarpetosceptykowi po raz 2137. trzeba było tłumaczyć, dlaczego jakiekolwiek próby układania się z tą hołotą są z góry skazane na porażkę, bo te dzikusy jedyny język jaki znają to język przemocy, jak dostaną w mordę.

radziol

@alaMAkota jebane pierdolone r*skie k⁎⁎wy.

Niech ten gówno kraj pogrąży się w jakiejś wojnie domowej i sam wytępi

Jadlem-rogale

Trzeba ich ostatecznie roz*ierdolić, ten kraj nie powinien istnieć, niech się rozpadną na kilkanaście republik, byle zabrać im atomówki, i niech się taplają we własnym sosie.

jonas

@Jadlem-rogale Te atomówki i tak prawdopodobnie nie działają, bo na utrzymanie ich w sprawności przeznaczają 2/3 tego co Chiny przy niemal dziesięciokrotnie większym arsenale. Tego się nie da wyjaśnić niższymi kosztami pracy albo własnymi kopalniami uranu. Jakieś mityczne czerwone guziki w bunkrze botoksowej małpy, nawet jeśli istnieją, niczego nie odpalą, bo nie ma czego odpalać.

https://www.icanw.org/nuclear_arsenals

https://www.icanw.org/the_cost_of_nuclear_weapons

alaMAkota

@jonas ponadto, to co na papierze często nie ma odzwierciedla w rzeczywistości. Wiele nuków rozpłynęło się nie bliskim wschodzie w drodze różnych transakcji kupna sprzedaży. Było nawet glosno swogo czasu o tym, że w Izraelu umarło się kilku rodzinom mieszkającym w jednym domu, w którym doszło do skazenia, bo kurier nie wiedział co przewozi.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@jonas tak zwana "ruska matematyka".

Atexor

Szkoda, że Ukraina jest "cywilizowana" i u nich jeńcy mogą czytać, pracować, dostają normalnie posiłki, mają dostęp do lekarza oraz mogą zadzwonić do rodziny. Powinno być tak samo. Oko za oko, bo rusek się nie nauczy i po powrocie nie będzie widział w sobie żadnej winy.

alaMAkota

@Atexor nie może być tak samo. Cały zachód co śpi bezpiecznie w miękkim łóżku gdy się dowie, że nie daj Boże Rusek cierpi, to przestanie postać Ukrainę.


Podczas wojen w Jugosławii 1991-1995 dochodziło z wszystkich stron (a trudno je zliczyć) do rzezi, tortur, gwałtów, czystek i wszelkiego różnego bezeceństwa, a przeciętny obywatel wskaze tylko Serbię i Srebrenice.

Zaloguj się aby komentować