@Marchew niee, nie tylko ty Kiedyś jak się chciało wyszukać nie wiem... iso vCentra to się wchodziło na listę, klikało w wersję, cyk- download tutaj i gotowe. Dziś? Dziś takiej listy już nie ma, jak nie wyszukasz sobie w tej gównoszukajce np 8.0U3d, to jesteś w dupie, bo portal ci tego nie podpowie. A jak nie jesteś świadom, że taka wyszła, to jest podwójnie zabawnie
Proxa testowałem i jeśli cokolwiek mogę powiedzieć, to to, że... no... pracując z jednym i drugim szybko się przekonujesz czemu za VMware się płaci. Już pomijam support, bo nawet ten VMwarowy póki nie masz jakiegoś turbo-mega-hiper kontraktu to się skurwił i już nie dostajesz gości ze Stanów czy Irlandii, którzy wymiatają, tylko jakieś Bangalore Pajeetów ze skryptem i bardzo szybko uczysz się sam grzebać w bebechach, czytać logi i rozwiązywać rzeczy nierozwiązywalne, ale Proxmox to taki bardzo do bólu open source- coś jest ujebane, coś tam działa i bądź wdzięczny, a resztę to se weź i napisz sam, albo spierdalaj, jakkolwiek ordynarnie to brzmi. A niestety- jak już raz wsiądziesz na VMware i zaczniesz używać jego możliwości, to takie rzeczy jak HA, DRS, czy choćby vMotion wydają ci się czymś, o czym się w ogóle nie myśli. To... po prostu jest z braku innych słów. Proxmox? Wal się, sam se to klep w bashu od zera, albo wal maszyny w łeb, bo live migration tam nie istnieje póki nie zrobisz doktoratu z linuxa. Ba- nawet takie podstawy podstaw jak SAN connectivity tam nie istnieją out of the box. Chcesz? A instaluj sobie sterowniki do multipathingu, ustawiaj konfigurację i módl się, żeby ci to FC zadziałało. Jak ci się rozjedzie klaster PVE to też jest zabawnie zresztą, nie pytaj skąd wiem.
A Hyper-V? Nigdy nie zarządzałem tym enterprisowo, tu raczej jak w VMware- tak samo jak tam nie da się zarządzać na szerszą skalę bez vCenter Server, tak tu potrzebujesz SCVMM, ale musząc się kopać z tym jako zamiennik Workstationa do wirtualizacji na laptopie powiem jedno- mam nadzieję, że nie musiałeś używać VMki z emulowanym vTPMem Na Workstationie to po prostu kolejny komponent dla VMki, tak samo jak sieciówka, czy dysk. Hyper-V? Mam nadzieję, że lubisz cierpieć, bo każde uruchomienie takiej VMki, to pojawienie się procesu w twoim systemie hosta. Procesu vTPMa. Gdzie haczyk? Te procesy nie znikają. I nie da się ich ubić. Uruchamiasz i gasisz 30 razy swoją VMkę z vTPMem? Masz permanentne 30 procesów, które pojedynczo może i żrą mało zasobów, ale jak sobie to przemnożysz przez ilość, to nagle się okazuje, że to SŁYSZYSZ. Bo ci komputer zaczyna dawać znać wiatrakami, że mu się to ewidentnie nie podoba. Jedyne wyjście? Fizyczny restart komputera. Mam nadzieję, że ktoś kto to wymyślił dostanie albo już dostał raka odbytu.
Jedyne czego jeszcze z takiego suite'a nie testowałem to XCP-ng i tej wirtualizacji na unraidzie, bo jakoś nie widzi mi się płacenie za to, a 30-dniowy trial jak chcesz porządnie przetestować takie rozwiązanie to śmiech, albo próba zmuszenia mnie, żebym z wywieszonym językiem napierdalał to 24/7.