Update
60.4 -> 59.3
Zejście o kolejny kilogram zajęło miesiąc. W sumie do końca nie wiadomo, dlaczego. Wróciłam do picia dużej ilości wody bo trochę to zaniedbałam i ucięłam całkowicie węgle na śniadanie, co od razu dało efekt. Spadek o ten 1 kg to w zasadzie kwestia 4 ostatnich dni, gdzie schodziło po 200-300g dziennie. Dodatkowo redukcja liczby posiłków do dwóch (śniadanie i obiad), ale dołożyłam po obiedzie deser z solidnej łyżki mascaropne posypanej pokrojoną deserową czekoladą (cztery kostki).
Ponad 55 km, 11 godzin, 18 aktywności w tym miesiącu (spacery) jak do tej pory.
Mieszczę się już w swoje ulubione letnie spodenki i to nie tak, że wyglądam w nich jak wciśnięta w za ciasne spodenki, ale jest na tyle luzu żeby już dobrze leżały.
#odchudzanie