@jatutylkoperfumy Jak pierwszy raz powąchałem Naxosa w Tiger n Bear to się czułem jakby jakieś religijne doświadczenie mnie dotknęło, po czym jak miałem odlewkę 10ml to miałem go totalnie dość jakoś w połowie. Dobrze że nie szarpnąłem się na flakon.
A Reflection Man to też była miłość od pierwszego wąchnięcia, ale w przeciwieństwie do Naxosa trwa i trwa. Aż go zarzucę zaraz. No i mam z nim podobne odczucia jak @dziadekmarian że po prostu czuję się jakoś inaczej jak go mam na sobie xD Dla mnie to topka topek, zresztą widzę że na razie cały event jest tak właśnie dobrany (poza boisem xD).
Ale coś na razie nie idą te głosowania po mojej myśli xD
A co do Kourosa to pierwsze kilka podejść bylo dla mnie okropne, nie wiem czemu, bo nagle coś kliknęło i się zatraciłem w nim. Pamiętam jak testowaliśmy go z kumplami, psiknęliśmy na liścia jesiennego, potem rzuciliśmy pod nogi, a na koniec musieliśmy zmienić miejscówkę bo nie wiedzieliśmy który to liść, a śmierdział xD Ale ja tak mam z wieloma sensorycznymi doświadczeniam, że od hejtu do miłościi: pierwsze whisky torfowe to myślałem że zwrócę, pierwsze negroni smakowało jak lekarstwo z apteki, pierwszy kawałek dobrego sushi msuiałem wypluć do kosza. No a pierwszy strzał Kourosa musiałem zmyć. Teraz mnie to bawi Dla mnie ten zapach jest genialny, uwielbiam go nosić w każdej sytuacji, o dziwo dostałem nawet za niego randomowe propsy na mieście, więc to nie tak że tylko w gronie zapaleńców będzie ukochany. A co najgorsze, ostatnio skończyłem flakon xD