Tradycyjny jesienny wypad z żoną w góry odbyty. Skromne 40km w dwa dni. Pogoda oczywiście była... w pierwszy dzień zimno i deszcz, w drugim dniu co prawda słońce świeciło, ale dla równowagi pizgało jak w kieleckim


Bez niespodzianek, typowo bardzo fajnie spędzony czas. Był co prawda jeden moment, gdy atmosfera zaczynała gęstnieć. Nie dziwi mnie to wcale. Trochę za późno wyruszyliśmy na szlak, zapadł zmrok, ścieżka zrobiła się dość podstępna, nachylenie 25-40% a mokre kamienie, korzenie i błoto specjalnie nie ułatwiały zejścia. Zaliczyliśmy po jednym ślizgu, niegroźnym, była też chwila błądzenia.

Mam za sobą sporo wypadów w góry, w tym Rysy, część Orlej Perci. Czasami było ciężko, niebezpiecznie, ale piątkowe zejście było chyba najbardziej wymagające psychicznie. Dlatego pokłony dla mojej białogłowej, dla której był to pierwszy nocny treking do tego w deszczu i na stromej górce.

Przeżyliśmy, wróciliśmy, żona szczęśliwa, ja też

#gory #wedrujzhejto

d00a9063-df15-4b16-ad5f-793c71508145
851efa39-5aa0-4807-ae6e-427bdd1d104a
88eb12a5-4bff-4264-9b79-4e2fad648674
65c61232-edd8-475c-9f54-6127594654b0

Komentarze (9)

Trypsyna

@d.vil Ale fajny klimat mieliście, super

d.vil

@Trypsyna dzięki, nudy nie było

zuchtomek

@d.vil "góry odbyty"
Co to za pasmo?

WatluszPierwszy

@zuchtomek Góry do dupy. Dziwne, bo napisał, że oboje z żoną zadowoleni. No cóż...

d.vil

@zuchtomek @WatluszPierwszy hehe, wiedziałem, dali się złapać

Pirazy

@zuchtomek

Co to za pasmo

Biesrady

Zielczan

@d.vil był jedzony smażak?

d.vil

@Zielczan nie, my mało restauracyjni jesteśmy, nie pasuje nam ten klimat. Wolimy spokojne śniadanie z rana na kwaterze, w piżamkach, klapeczkach Później ciepłe żarełko ograniam w trasie na kuchence turystycznej a kolację też na kwaterze przy swojej muzyce wolimy zjeść.

Zaloguj się aby komentować