Tło:
2 miesiące temu wróciłem na pakernię po dluuugim rozwodzie.
Zmotywowała mnie młodzież, która powiedziała na pomysł wspólnych ćwiczeń „- why not?”
Zrobiliśmy sporo ogólnorozwojówki i cross, jest lepsza wytrzymałość i kondycja na plus przez 2 miechy.
Mój cel to utrzymanie BMI - jest dobrze.
Cel dla młodzieży (15 wiosen) to masa (wydaje miś się, że już zaprawa odbyta) - klasyczny suchoklates oderwany od kompa.
Słucham sobie co tam obecnie jest na rolce jeśli chodzi o żywienie i wszystko kręci się wokół kreatyny…kreatyna tu, kreatyna tam.
Pytanie:
Czy to dobry kierunek dla młodych czy raczej trzymać zasadę „ryż i kurczak?¯\_(ツ)_/¯
Nie bijcie…po prostu wypadłem z obiegu i dopiero wracam na tory po x latach.
