Teściowi po wynikach krwi kazali natychmiast jechać na SOR, na sorze triaż kod czerwony więc szybko poszło.


Stwierdzili praktycznie brak białych krwinek, każda infekcja może zabić. Tydzień na oddziale, szpik nie zaczął pracować. Więc przetoczyli krew, zrobili badanie że już wyniki są ok i można wypisać. Teściu szczesliwy bo jutro na bazarek musi iść. A za tydzień giełda w Bytomiu to przecież trzeba jechać.


Widać że szpital ma wyjebane i potrzebuje wolne łóżko...


Ale nie mamy serca też go trzymać na siłę w szpitalu, chyba lepiej tydzień normalnego życia niż miesiące leżenia na morfinie w szpitalu...


#rak ostatnie stadium, kazali załatwiać hospicjum domowe...


#sluzbazdrowia

Komentarze (5)

Gepard_z_Libii

I prawidłowo, jak przegrać, to przynajmniej na własnych warunkach

DexterFromLab

Tak to jest. Człowiek ma plany, chciałby zrobić to czy tamto. A tu się przytrafia takie choróbsko. Najdziwniejsze są te ostatnie tygodnie i dni. Chory wie, że to są tygodnie, ale jeszcze myśli, że wyciągnie miesiąc. Tygodnie się kończą, zostają dni, a on ma nadzieję na jeszcze jeden tydzień. Potem przychodzi ten ostatni dzień. Wszyscy starają się funkcjonować normalnie. Mój tata to nawet wieczorem przed śmiercią wstał z łóżka do toalety, wiadomo z pomocą. A zmarł o 6 i to chwytając się każdej godziny życia, tak jakby myślał, że jak nie zaśnie, to będzie żył. Także idź z teściem na bazarek. Ostatni czas jest bardzo ważny. Niekoniecznie musicie mu mówić, że umiera, ale zrozumie to, jak przyjdzie hospicjum.Zadbajcie o to, żeby było porządne wkłucie na morfinę. Na koniec skóra może obumrzeć pierwsza na skutek niskiego krążenia i nie będzie jak podać w domowych warunkach. W hospicjum wam tego nie powiedzą. I nie liczcie na pomoc hospicjum. Lekarze będą was namawiać na pomoc hospicjum, bo po zarejestrowaniu będą mogli powiedzieć, że chory jest pod opieką hospicjum i zdjąć z siebie odpowiedzialność. A hospicjum to zależy, jacy będą ludzie, ale może mieć was po prostu w d⁎⁎ie tak samo jak szpital i wszystko będzie na waszej głowie.Zorientujecie się, ile czasu zostało, na podstawie dokumentacji oddział onkologiczny powinien mniej więcej oszacować czas do kilku tygodni. Jak już zostanie ostatni miesiąc lub 2, to brać L4 od psychiatry na co najmniej 2 miesiące albo i dłużej. Miesiąc, żeby być przy umierającym i miesiąc na pogrzeb i dojście do siebie.Zapiszcie sobie gdzieś numer do lekarza stwierdzającego zgon, zorientujcie się, gdzie w okolicy są dyżury i pod jakim numerem, żeby potem we łzach nie szukać tego po internecie.No, wyrazy współczucia. Jedno się kończy, kolejne się zaczyna. Jeszcze będzie dobrze, tylko musi upłynąć czas. Taki jest los nas wszystkich. Życzę wytrwałości w tym ciężkim czasie próby dla was wszystkich. Śmierć nie wybiera, ale można umrzeć godnie. Dacie radę. A konający od razu zazna spokoju od tego łez padołu, na pewno będzie mu lżej po wszystkim.

NatenczasWojski

@DexterFromLab dzięki za rady, trzeba będzie się tym zająć.

DexterFromLab

@NatenczasWojski wiesz powiem Ci że z perspektywy czasu wszystko się układa. Ważne jest żeby nie utknać potem psychicznie w czasie choroby. Ludzie potem wracają pamięciąz albo w ogóle nie wychodzą poza ten czas i tkwią w nim jak by tam byli. Jak by było w tych trudnych dniach coś ważnego co trzeba zatrzymać. I nie jesteś w stanie takiej osobie potem wytłumaczyć że tamten czas już za nią. I ta osoba jeśli nie umie przyjąć krytyki, jeśli jest zatopiona w żałobie to już nic nie zrobisz bo dla takiej osoby jej ból jest święty i ona będzie go pielęgnować, choć to duży błąd. Mówię Ci o tym bo to jest utarty schemat i wiele osób może tak skończyć na długie lata. Najlepiej jest przeżyć żałobę, wypłakać się, wziąć tabletki, jakieś SSRI albo cokolwiek co pomaga funkcjonować. Brać się za siebie, jeśli trzeba przemodelować życie i model funkcjonowania i żyć dalej. Bo życie nie kończy się na śmierci jednej osoby tylko biegnie do przodu. A co do teścia to mam nadzieję że ma poukładane w głowie już pewne sprawy i rozumie sprawy życia i śmierci, bo tak na prawdę w momencie kiedy zbliża się koniec to na edukację jest już za późno. O śmierci trzeba myśleć zanim pojawi się na choryzoncie bo jeśli już jest to jest już za późno żeby coś wielkiego z tego zrozumieć. U nas nie roziamwia się o umieraniu, bo to przykry temat. Ale to błąd, o umieraniu trzeba myśleć każdego dnia bo wtedy kiedy rozumiesz że życie jest kruche i krotkie to je doceniasz i potrafisz żyć jak by każdy dzień był ostatni. A to bardzo cenne.

partykula

@DexterFromLab wow, po prostu wow... Cenne spostrzeżenia

Zaloguj się aby komentować