Ten kraj to mem. Jak zobaczyłem, że list od komornika to zawału prawie dostałem. Nigdy nie zalagałem z płatnościami, wszytko płacę pierwszego z góry nawet z nadpłatami, a tu takie coś… mój tata zmarł 16 lat temu i dostałem list z postępowania sądowego z Kalisza "od" tamtejszej spółdzielni mieszkaniowej (mój tata był z Kalisza) i później zmarła jego mama i ojciec (dziadkowie, których z 4 razy w życiu widziałem) co mieszkali w tym mieszkaniu, ale nigdy tam nie byłem, zresztą nie miałem z nimi kontaktu. Mój tata miał 3 braci, jeden z nich to rzekomo mój chrzestny, ale i tak nie mam kontaktu oni się rozsiali po Polsce i tyle, jedynie czego się zrzekłem to ich Matiza (rodziców taty) bo jakiś list przyszedł kiedyś, a teraz mam do ZAPŁACENIA 830,37 ZŁ za koszty postępowania XDDD Czemu muszę odpowiadać za obcych ludzi… humor mam popsuty. Czy mogę wnioskować o areszt, albo karę śmierci? Nie chcę dotować tych ptasibrzuchów sądowych!!! Jest postanowienie, że muszę zapłacić, ale nawet numeru konta nie ma podanego, czy to jakiś przelew skarbowy jest do US czy co?
#przegryw


