@FriendGatherArena właśnie to ostatnie jest w tym wszystkim najlepsze - po zdaniu prawka też przez jakiś czas tak jeździłem, bo myślałem, że tak trzeba, bo tak jeżdżą "wszyscy". Dopiero po jakimś czasie zrozumiałem, że to gówno daje, poza nerwami i stresem. Teraz - na wyjebce, z fajną muzyczką i mam w dupie - jak chcą, to niech wyprzedzają, ja mam wyjebane. Najwięcej radości mi zawsze dawało, jak dojeżdżałem do/z roboty drogą jednopasmową, gdzie naprawdę kompletnie nie ma jak wyprzedzać i zostawiałem sobie kilkanaście metrów odstępu przed sobą, żeby nie musieć co chwilę hamować. Dość często trafiała mi się małpa z tyłu, która mało się nie zesrała widząc szparę przede mną - jazda 1,5m od mojego zderzaka i lewym bokiem na linii rozdzielającej pasy, bo może akurat się trafi luka na przeciwnym pasie. Nigdy nie nie trafiała XD