Środa kołchoźnicza UDANA (?!)
Jak zawsze chłop wstał niewyspany, niestety przeciąganie wieczornego relaxu robi swoje. Zrobione zostały 2 bułki do pracy i do samochodu - kierunek kołchoz. O 7:50 chłop na zakładzie i pierwsza dobra nowina, grubej maciory dzisiaj nie ma. Druga nowina to taka, że prezesa też nie ma, jednym słowem BAJLANDO. Chłop pracował dzisiaj ciężko ale w spokojnej atmosferze i było git. Dzisiaj tylko do 16 więc jeszcze lepiej bo chociaż słońce świeciło jak wracałem.
Po powrocie nastąpiła pora karmienia - zupa ogórkowa oraz mięso z tejże zupy dla jego. Dodatkowo chlebek żeby było obficie i okuratnie. Chłop jutro ma wolne, a że pogoda ma być ładna to plan jest wstać o 6 i iść z rana na rower zrobić zwiad w lesie. Chłop chce oskołę z brzozy pozyskać więc trzeba sprawdzić jak to tam tu tego. Oczywiście będzie to okazja do nagrania kolejnego przegryvloga bożego tym razem o poranku chłopskim i okuratnym.
Chłop już się wykąpał i zjadł, teraz odpoczywa oraz montuje film z jedzenia chłopskiego do około 22 godziny, potem wieczorne czytanie książki o kosmosie przez 2h (strasznie mnie wciągnęła i nie mogę się tego czytania doczekać) i sen.
Ogólnie dzisiaj nie ma co narzekać, pracka zleciała w miarę szybko, chłop nawet dostał nasiona kukurydzy i rzodkiewki bo miały iść na śmietnik, oraz sadzonkę MALINY CZARNEJ!!! Chłop w weekend zasadzi nie tylko bąka ale też rośliny. A tak poza tym to zmęczon w k⁎⁎wę po tych 3 dniach jestem i wszystko mnie boli. Nie zakupiłem znowu piwa więc dzisiaj znowu trzeźwo. Chcę jutro serio na ten rowerek wstać z rana i z tego względu nie kupiłem browarów żeby się jakoś tam lekko przespać.
Oznaki odstawienia alkoholu dzisiejszej nocy nie dawały się we znaki. Sen spokojny, marzenia senne były ale brak potliwości, skurczy i drgawek. Ciągnie do piwka oczywiście cały czas, jakby mi ktoś teraz dał kratę piwa to bym wypił dzisiaj. No i tak to jest, jak to mówią ŚMIECHU WARTE!!!
#przegryw #alkoholizm #pracbaza
