#spoleczenstwo #socjologia #alkohol #pijzhejto


Pytanie do osób pijących alkohol na co dzień:

Czy w swoim życiu towarzyskim uwzględniacie osoby nie pijące alkoholu tj. czy chcąc się spotkać z ludźmi też macie w swoim towarzystwie osoby nie pijące ? Innymi słowy czy chciałbyś spędzać czas/bawić się z osobą która nie pije?

Tak/Nie, dlaczego?

Komentarze (28)

MostlyRenegade

@Biezdar człowieku, my tu nie mamy już po 20 lat. Nikogo już nie obchodzi, że w towarzystwie ktoś nie pije.


Zresztą, ktoś musi porozwozić towarzystwo do domów ( ͡° ͜ʖ ͡°)

KierownikW10

Nikogo już nie obchodzi, że w towarzystwie ktoś nie pije.

@MostlyRenegade byłbyś zdziwiony. Każdy wyjazd z firmy i jest to samo. Tłumaczenie, odmawianie, a i tak zawsze ktoś niezadowolony, bo się z nim nie napiję. Takie wyjazdy mam co kwartał i co kwartał jest to samo.

MostlyRenegade

@KierownikW10 to chyba na produkcji ( ͡° ͜ʖ ͡°)

KierownikW10

@MostlyRenegade nope, inżynierowie w dużej firmie. Większość chleje na potęgę, tak że kolejnego dnia umierają i nie są w stanie zjeść śniadania.

cebulaZrosolu

@KierownikW10 to po co jeździć?

MostlyRenegade

@KierownikW10 wyjazdy firmowe mają to też do siebie, że niektórzy czują się jak spuszczeni z łańcucha, bo normalnie nie mają czasu lub warunków na zachlewanie mordy.

Druga sprawa, że jest to towarzystwo, na które jesteś niejako zmuszony, więc w sumie bym tego nie uwzględniał. Op raczej ma na myśli osoby, z którymi spotykasz się towarzysko z własnej woli, a przynajmniej tak to zrozumiałem.

KierownikW10

@cebulaZrosolu jakbym nie musiał, to bym nie jeździł. Niestety wyjazdy zazwyczaj połączone są z obowiązkowymi szkoleniami.

AdelbertVonBimberstein

@Biezdar jako abstynent od roku zauważam, że umarły mi znajomości oparte na alkoholu i to v wcale nie z braku prób spotkania z mojej strony. XD

W sumie to za⁎⁎⁎⁎ście.

PlatynowyBazant20

@Biezdar byłem na sylwestrze gdzie było 30% nie pijących i było normalnie

Pirazy

@PlatynowyBazant20 the same here. W Polsce ogolnie sie juz tyle nie pije, a wsrod mlodych ludzi alkohol zaczyna byc uwazany jako cos niefajnego. Nie wiem z czego wynikaja tego typu rozterki jak opa, chyba ostatnie 15 lat przesiedzial pod kamieniem

Biezdar

@Pirazy tzn. można powiedzieć że bardziej unikałem ludzi dlatego nie docierało do świadomości pewne zjawisko które zacząłem zauważać przez ostatnie 2-3 lata jak zrobiłem się bardziej aktywny towarzysko.

I co zauważyłem?

Moja teza jest taka, że istnieje napięcie/polaryzacja pomiędzy 2 grupami 1)pijący 2) nie pijący

... i powonno się o tym rozmawiać choćby po to aby zrozumieć 2gą stronę.

Obie grupy inaczej rozumieją to czym jest 'życie towarzyskie'

Osoby pijące częściej przez życie towarzyskie rozumieją chodzenie do klubów z drinkami(alko) + tańczenie,

a osoby nie pijące przez 'życie towarzyskie' rozumieją sport/aktywne spędzanie czasu poza-klubem/dyskoteką.

Różnice w ETYCE czyli tej gałęzi filozofii odpowiadającej takiemu a nie innemu sposobowi postępowania danej jednoski

jest najczęstrzą przyczyną konfliktów więc nie dziwi to że pijący nie chcą mieć nic do czynienia do osobami nie-pijącymi i vice versa.

Pirazy

@Biezdar te polaryzacje to tworzysz sobie w tym momencie najbardziej chyba w swojej glowie. Obracam sie w towarzystwie i jednych i drugich oraz takich, ktorzy np sa pijacy, ale na danej imprezie nie pija, z roznych wzgledow. Moje otoczenie z racji branzy zarowno mojej jak i mojej polowicy liczy kilkaset osob, wiec to juz chyba calkiem niezla proba. I na podstawie tych kilkuset osob (nie wszyscy z nich sie wzajemnie znaja) i kilkudziesieciu imprez moge wyciagnac wniosek, ze zadnych polaryzacji nie ma. Jedni pija, drudzy nie, trzeci pala, czwarci nie. Nie ma spin i wszyscy bawia sie dobrze.


Dodatkowo, nie wiem skad te skrajnosci, ze pijacy to kluby a niepijacy sport. Mam w rodzinie pijacych triathlonistow, niepijacych grubasow (i to wegetarian), prawdziwy misz masz, wiec naprawde nie ma co kategoryzowac

Biezdar

@Pirazy A gdzie się częściej spotykasz z ludźmi w celu wspólnej zabawy:


  1. kluby/dyskoteki/puby/domówki

  2. planszówki/badminton/wspólne bieganie/podróżej/spacery/strzelnica/rozmowy przy kawie-herbacie


...bo do czego zmierzam. Otóż tej obserwacji 'polaryzacji' sobie nie wymyśliłem tylko widzę że osoby które ^z założenia^ jako podstawę 'zabawy' rozumieją alkohol wybierają 1, natomiast osoby które ^z założenia^ nie stawiają alkoholu jako podstawy wybierają 2.

Tak się tworzą oddzielne towarzystwa które na co dzień razem się nie spotykają bo obracają sie w różnych środowiskach.

Osoby nie-pijące nie wybierają 1 bo po co to mają robić, kluby i domówki z założenia są nastawione na alkohol

Pirazy

@Biezdar ja osobiscie czasami lubie wypic - kluby dyskoteki puby nie sa dla mnie, nie pamietam juz kiedy ostatni raz w ktoryms bylem, osoby o ktorych pisze raczej tez nie bywaja na dyskotekach i w klubach (wiek), w pubach moze raz na jakis czas.


Natomiast wszystkie osoby zarowno pijace jak i niepijace spotykaja sie na domowkach, planszowkach, biegach (tak, rowniez bylo balowane z okazji triathlonow, kajakow czy rowerow - to byly jedne z najmocniejszych imprez, musze przyznac. Blisko setka osob w jednym osrodku wypoczynkowym nad jeziorem - milo wspominam - polowa pila, polowa nie). Podroze - cyklicznie, dwa razy do roku wynajmujemy autokar i jedziemy do wybranego miejsca - kilkadziesiat osob, zarowno pijacy jak i niepijacy - zawsze jest zajebiscie. Strzelnica tez juz byla, ale wiadomo - na trzezwo. Do tego bushcraft - rowniez mamy pijacych i niepijacych.


Nie dostrzegam nawet cienia polaryzacji a tak jak mowilem - tego towarzystwa jest kilkaset osob, mysle ze lekko ze 300 ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Biezdar

@Pirazy

Dla uporządkowania:


1. Twoja teza -> pijący i nie-pijący mogą bawić się razem bez problemu, jako dowód: znam 300 osób z mojego najbliższego otoczenia (wewnątrz tych 300 osób są zarówno pijący jak i nie-pijący) i obie grupy potrafią bawić się razem;


2. Moja odpowiedź -> jest kilka problemów z tym przykładem 300 osób:


  • czy to jest próba randomowych osób (znajomych) czy towarzystwo z jakiejś firmy? Bo jeśli są w firmie to niejako te osoby jadą razem kierowani nie tzw. motywacją wewnętrzną bo 'wszyscy chcemy spędzić czas razem' tylko są motywowani tym, że 'firma organizuje wyjazd i wypadałoby jechać'

  • nawet jeśli to nie firma organizuje wyjazd, to może być case tego typu że jest jakiś prowadyr typu grupa facebookowa 'poróżuj z Marcinem' i wówczas osobą organizującą wyjazd jest Marcin. Na takich wyjazdach byłem i powiem, że wieczorami ludzie nie wiedzą co ze sobą zrobić to kupują alkohol...i w zasadzie tyle, nie ma innego pomysłu co robić.

  • 300 osób nie odpowiada za całe społeczeństwo

  • Być może jako osoba nie mająca problemu z alko będąc w towarzystwie tych 300 osób nie zauważasz problemu. Spróbuj tak na kolejnym wyjeździe tym autokarem postanowić zdecydowanie 'przez cały wyjazd nie piję nawet kropli alkoholu' - to staniesz po drugiej stronie i zobaczysz co zacznie się dziać.

Pirazy

@Biezdar sa to osoby z roznych firm, czesto niepowiazanych ze soba, jedni bo wspolpracuje z nimi ja, drudzy, bo wspolpracuje z nimi moja zona. Oczywiscie sa tez osoby bezposrednio z naszych firm, ale jest to mniejszosc. Do tego dochodza czysci znajomi ze "swiata sportu", bushcraftu, poznani na jakichs wycieczkach oraz "znajomi znajomych". Caly przekroj spoleczenstwa. Od bezdzietnych do dzieciatych, od mlodych do starych, od pijacych do niepijacych i od bogatych do zwyklych szarych Kowalskich. Dlatego wlasnie pisze i w ogole odpowiadam, bo uwazam, ze jest to dosyc dobry wyznacznik i proba na ktorej mozna oprzec i wyrobic poglad. Zdarzalo mi sie nie pic wcale, nie jest to zaden wyczyn z mojej strony, ale czesciej jest tak, ze w jeden wieczor cos wypije a w nastepny nie, wiec sam tez znam ta "druga strone" o ktorej piszesz.

I dalej uwazam, ze zadnej polaryzacji nie ma. To naprawde juz nie sa takie czasy. Dzisiaj nikogo nie dziwi, ze ktos nie pije. I nikt nikogo z tego powodu nie stygmatyzuje.


Nie wiem jakich jeszcze argumentow bedziesz staral sie uzyc zeby obronic swoja teze o polaryzacjach, ale mi wyglada to na to, ze na celownik bierzesz skrajnosci - klubowiczow chlejusow, ktorzy musza co weekend zachlac w klubie bo inaczej to nie impreza (tacy co to jak tylko pomysla o wieczorze przy planszowkach to dostaja spazmow) albo zamulaczy przesiaknietych swoja ideologia antyalkoholowa, ktorzy unikaja jak tylko moga miejsc w ktorych moga miec chocby wzrokowy kontakt z kims pijanym. Albo jeszcze typ "sport i zdrowe odzywianie", tacy co nawet w mcdonaldzie wybiora salatke. Ale tak nie wyglada wiekszosc spoleczenstwa. Wiekszosc jest po srodku i doskonale potrafi sie ze soba bawic i dogadac

Biezdar

@Pirazy Oczywiście dokładnie czytam to co piszesz i nie neguję Twoich obserwacji, ale fakty są takie:


  1. Picie alkoholu w Polsce bywa związane z normami społecznymi, a osoby, które nie piją, mogą być postrzegane jako odstające od ogólnych zwyczajów w niektórych kręgach towarzyskich, szczególnie w kontekście imprez czy spotkań towarzyskich.

  2. Osoby nie pijące alkoholu mogą spotkać się z pewnym niezrozumieniem lub nawet presją społeczną w towarzystwie osób pijących. W Polsce nadal panuje pewne przekonanie, że picie alkoholu to naturalny element społecznych interakcji.

  3. Choć nie jest to polaryzacja o charakterze silnie antagonizującym, w niektórych grupach może dochodzić do napięć. Na przykład, osoby nie pijące mogą czuć się marginalizowane lub niezrozumiane w środowiskach, gdzie picie alkoholu jest normą.


W miarę jak społeczeństwo staje się coraz bardziej zróżnicowane, takie podziały mogą stawać się mniej widoczne, a akceptacja różnych stylów życia rośnie, stąd twoje przykłady 300 ziomków.

Biezdar

@Pirazy W jakim mieście mieszkasz?

Biezdar

@Pirazy Widocznie miasto też ma znaczenie. Ja Białystok, przesyłam zdjęcia jedynej aktywności najbardziej popularnej grupy Białostockiej na Facebook czyli clubbing. I innych spotkań organizowanych z ludźmi kompletnie na tej grupie nie ma. Mówię z doświadczenia osoby która intensywnie szuka różnych wydarzeń i chce aktywnie spędzać czas z ludźmi i poznawać -> brak w tym mieście jakich kolwiek innych inicjatyw niż clubbing.

Totalnie kompletny brak alternatyw dla clubbingu sprawiło, że sam założyłem grupę Fb z naciskiem na sportowe i kulturalne aktywności w Białymstoku.

Rozmawiam z ludźmi którzy przyjeżdżają tu z większych miast (np: Kraków) i mówią że to jest totalna dziura jeśli chodzi o 'wyjdźmy na miasto coś porobić'.

37dcd1e3-66c1-457f-85fa-c6c29c834678
9e53116a-af08-4351-b739-7769d6da5c79
e78245cf-daba-4065-b4c4-d4399b3343a1
Pirazy

@Biezdar zaraz zaraz, to swoje poglady o polaryzacji opierasz na tym, ze w grupie o clubbingu pija i bawia sie w klubach? I na tym co jest a czego nie ma w social mediach? Ja gdybym wbil na jakas kocielna grupe to nie dziwilbym sie, ze tam sami katole.


Sam nie mam ani fejsa, ani twittera ani zadnych innych socjali, w internetach udzielam sie jedynie tutaj i patrz jaka pule ludzi udalo sie ogarnac (oczywiscie nie zrobilem tego sam, ale moral jest taki, ze socjale nie sa do tego niezbedne). W Bialymstoku mieszka prawie 300k ludzi, smialo mozna stwierdzic ze przynajmniej 70% z nich nie siedzi po robocie i weekendami na dupie w domu tylko jakos spedzaja czas. Jak myslisz?

Jarem

@Biezdar

Pije już duuużo mniej niż kiedyś. Ale nawet wtedy nie miałem problemu jeśli ktoś nie pił. Jeżeli się z kimś spotykałem to dlatego, że był ciekawą osobą, a nie żeby się napić. Alkohol to dodatek, a nie rdzeń życia.

Belzebub

Idę za tydzień na urodziny i już czuję w kościach,że towarzystwo się nakurwi i będę słuchał krindżowego pierdolenia

Pirazy

@Belzebub ech az slinka cieknie na sama mysl

Belzebub

@Pirazy bynajmniej. Na myśl o alkoholu zwłaszcza mocnym powyżej 30 aż mi niedobrze.

Pirazy

@Belzebub nie mowie ze Tobie cieknie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

GrindFaterAnona

@Biezdar nie ma to dla mnie znaczenia czy ktos pije czy nie. Przy spotkaniach towarzyskich sam przewaznie nie piję. Alko to sobie lubie sam wypić wieczorem przes snem jak juz nie muszę nic robic, z nikim gadac

Zaloguj się aby komentować