@Stashqo Wróg naszego wroga jest naszym przyjacielem, ale tymczasowym. Pomagać im walczyć jest ok, ale wstawiać się za nimi na arenie politycznej to nieporozumienie według mnie. Tutaj trzeba zrobić minimum pracy, aby oni się wybronili i stali zamiast nas państwem buforowym między nami a Rosją i nic ponadto.
Tutaj jest też bardzo dużo niewiadomych. Ukraina jest niesamowicie skorumpowania i nie wiadomo co odwalą tamtejsze władze. Przykładowo Zełeński ciągle mówi, by mu dawać wszystko. Teraz ma chrapkę na nasze samoloty i jęczy dej dej dej. Tylko kto wie, czy za kilka miesięcy nie dogada się z Putinem, zrobią misa przy wódeczce i nie odda mu całego tego wojskowego arsenału. Ludziom z Ukrainy jest jednak mentalnie bliżej do Ruskich niż do nas.
Finalnie polityka i wojna to nic innego jak biznes. A w biznesie trzeba wycisnąć maksymalny zysk. Tak więc powinniśmy ich ostro cisnąć o sprawę Wołyńską. Tym bardziej, że jak widać oni nie poczuwają się do winy i idą w zaparte. Teraz mamy środek nacisku w formie ich wojny i warto z tego korzystać.