Siema,
Zapraszam do #piechurwedruje
---------
Szczyty: Mięguszowiecki Szczyt Czarny, Wrota Chałubińskiego, Szpiglasowy Wierch (Tatry)
Data: 9 sierpnia 2025 (sobota)
Staty: 40km, 14h, 3.140m przewyższeń
Trasa zrobiona, żeby odhaczyć ostatnie nieprzebyte szlaki w drodze na Morskie Oko, dzięki czemu nie będę już musiał się tam tłuc tym zasranym asfaltem.
Informacje praktyczne:
-
Parking w Palenicy Białczańskiej - jak wszystkie parkingi TPN - wymaga rezerwacji i opłaty przez internet. Najwygodniej zrobić to przez oficjalną stronę . Tak samo można opłacić bilet wstępu do parku, który jest obowiązkowy.
-
Wybierając się na szlak biegnący przy granicy dobrze kupić sobie ubezpieczenie obejmujące wspinaczkę górską w Europie do 3500m n.p.m., żeby nie płacić za ewentualną akcję ratowniczą słowackiego TANAPu.
-
Mięguszowiecki Szczyt Czarnym leży poza znakowanymi szlakami. Dochodzi się do niego z Przełęczy pod Chłopkiem i jest traktowana jako wyjście taternickie. Najprostsza droga prowadzi szlakiem "kopczykowym" od południowej strony Chłopka - na właściwej ścieżce często usypane są kamienne kopczyki, które ciężko przeoczyć (ale oczywiście można, jak w moim przypadku). Trasa ta ma 0+ w skali tatrzańskiej, omija grań Chłopka, ale wymaga dużej uwagi. Wyjścia taternickie można zgłaszać przez stronę internetową , lub wpisywać je do książki wyjść, która znajduje się w starym schronisku przy Morskim Oku.
-
Jak zwykle przy wyjściach w Tatry - im wcześniej, tym lepiej, żeby uniknąć tłumów, kolejek i zatorów. Wyjścia przed świtem są niedozwolone, ale często praktykowane. Robiąc to trzeba się liczyć z tym, że w przypadku złapania straż parku może nałożyć karę i cofnąć ze szlaku do najbliższego schroniska.
Co było fajne:
-
Mimo pochmurnej pogody ostatecznie nie padało, a od 13 zaczęło się w ogóle rozpogadzać. Szczyty, które obszedłem, nie były zachmurzone, pozwalając cieszyć się widokami.
-
Na Mięguszu Czarnym byłem sam, a po drodze da szczyt widziałem kilka kozic, jedną dosłownie kilka metrów ode mnie - takie spotkania zawsze sprawiają mi dużo radości.
-
Zimne piwo 0% przy schronisku w D5S.
-
Widoki, widoki, widoki.
Co było mniej fajne:
-
Tłumy na ceprostradzie i niebieskim szlaku łączącym D5S z Morskim Okiem - ciężko było się wymijać, a na łańcuchach zrobił się duży zator, gdy jedną ze schodzących turystek dopadł atak paniki.
-
Końcowy fragment szlaku prowadzącego do Wrót Chałubińskiego już mocno sfatygowany - sypki, luźne kamienie, słaba przyczepność.
-
Przeklęty asfalt w drodze na i z Morskiego Oka.
Co było ciężkie:
-
Droga na Mięguszowiecki Szczyt Czarny - w pewnym momencie wydawało mi się, że widzę kopczyk, i zacząłem wchodzić rynną z dużą ilością luźnego materiału skalnego. Przejście dość krótkiego odcinka granią też była mało przyjemna - jednak nie czuję się komfortowo w takich warunkach i dużą część szedłem w przykuckach, szorując d⁎⁎ą o skały.
-
Dystans i przewyższenia raczej dla zaprawionych w bojach. To było moje pierwsze wyjście w Tatry w tym roku, w zeszłym nie byłem, i jednak dostało się trochę nogom, mimo że regularnie biegam i chodzę po Beskidach - pracowały inne partie mięśni, przez co zakwasy dokuczały mi jeszcze kilka dni po wycieczce.
Polecam trasę tym, którzy zastanawiają się nad pierwszym spotkaniem z taternictwem - Mięgusz Czarny na duży plus. Wrota Chałubińskiego raczej rozczarowujące, chociaż prowadząca do nich dolina za Mnichem była całkiem fajna. Szpiglasowy Wierch zapchany turystami, ale widoki ładne. D5S bajkowa, niebieski szlak do Morskiego Oka bardzo przyjemny. Ogólnie fajna trasa.
#gory #wycieczka #wedrujzhejto #fotografia #tatry














