@manstain Może to zabrzmieć mało empatycznie i trochę niepoprawnie, ale dziecko z in-vitro prawdopodobnie bardziej się "zwróci", niż dziecko, do którego kogoś przekonało 800+.
Dlaczego? Otóż, jeśli ktoś się już decyduje na in-vitro to oznacza, że po pierwsze wyczerpał inne możliwości, po drugie, autentycznie bardzo chce tego dziecka. To oznacza, że przyłoży się na tyle na ile tylko może do jego wychowania, zapewniając mu lepszy start, lepszą edukację, i prawdopodobnie lepszy rozwój emocjonalny. Do tego, z reguły tacy rodzice są starsi, dojrzalsi I mają poduszkę finansową.
Jeśli natomiast ktoś się decyduje na dziecko głównie pod wpływem 800+, to prawdopodobnie tak sobie u niego z płynnością. Może swoje dziecko równie mocno kochać jak osoba z przykładu powyżej, ale po prostu kiedy w domu będzie brakowało środków i czasu, to dziecko będzie miało sporo gorszy start, i dużo większe ryzyko wpadnięcia w patologię.
Oczywiście nie będzie tak zawsze i wszędzie, ale moim zdaniem, dzieci z in-vitro będą na lepszej pozycji startowej.