Rynek #klimatyzacja w Polsce to jest niezły cyrk.
Wygląda to mniej więcej tak:
(Chłodno przed sezonem) "Panie może klimatyzacje? Mamy wolne terminy, promocje, zapraszamy. "
"Po co mi klimatyzacja... Szkoda kasy"
(Pierwsze upały na początku sezonu) "O Jezu ale upał, dobra biorę ta klimę bo zaraz zdechnę. Coo? Pierwszy termin za trzy tygodnie? No dobra zapiszcie mnie"
(2 tygodnie później, nadchodzi niż i 18 stopni) Po co mi ta klima. Upały przeżyłem, następne pewnie za rok. "Dzień dobry byliśmy umówieni ale wie pan babcia chora muszę do niej wyjechać. Na kiedy przekładamy? Zadzwonię jak coś będę wiedział, dziękuję do widzenia"
Za rok od początku
Ale myślicie że jak ktoś już założy to koniec cyrku? Nic bardziej mylnego.
(Wiosna) "Bral pan u nas klimę, może zrobimy przegląd przed sezonem?" "Nie, dziękuję ja mało używam, nie trzeba"
(Lato) "Ale upał, dobrze że mam Klimke, pyk i chłodno. O, nie działa? Halo panie instalatorze proszę przyjechać, ja tu umieram bo klima nie działa. Jak to za trzy tygodnie? Ja mam gwarancję, proszę natychmiast naprawić. Jak to nie mam gwarancji bo nie robiłem przeglądów???"
I tak to w zimę instalatorzy nie mają roboty a w lato opierdol że terminów nie ma....