Romanowski dostał azyl u Orbana. Krótko.
- A więc stało się. Polska to już taka dyktatura, że dysydenci uciekają do państw demokratycznych i tam dostają azyl. A azyl oznacza przecież, że w kraju pochodzenia delikwentowi grozi śmierć, tortury, a przynajmniej polityczne represje.
- Przypomina mi się scena z Pratchetta, w której osadzony w więzieniu żali się, że siedzi za poglądy. Za jakie poglądy, pyta bohater. A ten odpowiada: za pogląd, że można komuś na ulicy ukraść torebkę.
- W tym sensie Romanowski także jest ścigany za poglądy. Miał konkretnie pogląd, że można ustawiać konkursy na publiczne pieniądze i rozdawać je jakimś pseudofundacjom i innym parówkowym egzorcystom. Romanowski miał też pogląd, że można potem mataczyć, ustalać wspólną wersję z innymi podzielającymi pogląd o konkursach. To nie są nasze domysły - mamy przecież nagrania Tomasza Mraza. Poglądy Romanowskiego są więc dobrze udokumentowane.
Brzydzę się typem. Tak samo jak jego ordoiuriskowym prawnikiem. I oczywiście Orbanem, tą pacynką Putina w Europie przede wszystkim.
Ha tfu.
#jebacpis #bekazpisu #polityka #putinowskapolska #zostaniecierozliczeni
(Tekst nie mój, źródło: Doniesienia z putinowskiej Polski na fb)

