Osobiście się z tym spotykam wśród znajomych (i ze strachem przed np. rozmową przez telefon) i zawsze mnie to szokuje. Trzeba chyba naprawdę nie przeżyć w życiu żadnej przykrej rzeczy, żeby stresować się czymś takim.
Przyjaciółka ma/miała fobię społeczną i wstydziła się wyjść na scenę, prezentować coś w grupie ludzi, ale z czasem - wraz z kolejnymi takimi wydarzeniami zaczęło jej przechodzić - przyzwyczaiła się.
To jednak są sytuacje, w których można czuć spory wstyd, bo są niecodzienne i trzeba się do nich jakoś przygotować, ale rozmowa przez telefon czy z kelnerem to na tyle codzienne czynności, że ciężko mi sobie wyobrazić, jak taka osoba egzystuje i dlaczego ją to stresuje. Jak radzi sobie np. ze zdawaniem egzaminu, prezentacją w pracy, stłuczką samochodową, prawdziwym zagrożeniem?
Żeby nie było - nie "hejtuję", ale jestem w szoku.