Przebudziwszy się pewnego sobotniego poranka, nie wychodząc jeszcze spod kordły, odpaliłem sobie tindera
przeglądałem dziewczyny. niektóre przesuwałem w lewo, inne w prawo. w końcu natrafiłem na taką, która miała tak radiową urodę, że nie mogąc nadziwić się temu jak bardzo jest brzydka, postanowiłem przysunąć telefon bliżej oczu. leżałem na plecach, telefon przysunąłem nad głowę i jeb - telefon spadł mi na twarz, klasyk. podniosłem telefon z twarzy i widzę, że na ekranie pojawiła się inna dziewczyna. wniosek był prosty - podczas upadku nosem musiałem ją przesunąć, pytanie tylko czy w lewo, czy w prawo. mój dylemat został rozwiany, kiedy następnego dnia dostałem powiadomienie, że tinder znalazł dla mnie parę. Sylwia. jak oglądałem jej zdjęcia to dostałem szmerów serca. chciałem ją odparować, ale nie chciałem jej robić przykrości, bo widziałem, że była aktywna. pewnie by sobie pomyślała, że przyjrzałem się jej bliżej i doszedłem do wniosku, że jest paskudna. miałaby rację, ale chciałem być dla niej miły, więc zostawiłem tę parę.
napisała. chciałem być miły, więc odpisałem. ciągnęła rozmowę przez trzy godziny, a ja nie chciałem robić jej przykrości, więc z nią cały czas gadałem. tak jak ja lubi sagę i scrabble. zaproponowała spotkanie. chciałem być miły, więc się zgodziłem.
poszliśmy na pizzę. ona jadła, a ja jadłem i piłem browary. z każdym piwem stawała się odrobinę mniej brzydka, czwarte piwo wycisnęło z niej tyle, ile tylko się dało - osiągnęła wtedy poziom 3/10. spotkanie przebiegło dosyć spokojnie, a po nim od razu napisała do mnie na tinderze. trzeba się znowu spotkać pszystojniaku. zgodziłem się, bo chciałem być miły. zaproponowała, żeby spotkać się u niej, choć mieszka aż w 90km dalej. zgodziłem się, bo nie chciałem być niemiły. no po prostu nie chciałem robić jej przykrości, bo widziałem, że podobało się jej na pierwszym spotkaniu. pojechałem do niej. zaparzyła sagi i zaproponowała, żebyśmy zagrali w scrabble. ta tępa cipa ułożyła słowo "wziąść". ona to tak się wtedy cieszyła. ale punktów dużo, pewnie wygram, bo ty same chujowe literki masz. sama wybierała kto ma jakie literki i mi dała chujowe, ale zgodziłem się, bo nie chciałem być niemiły. "wziąść" to aż 19 punktów, dało jej to dużą przewagę, ale widząc jak się cieszy, nie poinformowałem jej, że to słowo pisze się inaczej (chciałem być dla niej miły). po grze w otworzyła wino i zaczęła się do mnie przymilać. wiadomo jak to się skończyło. nie mogłem jej odmówić, bo pewnie by pomyślała, że jest brzydka i do końca życia miałaby kompleksy, słusznie zresztą, ale ja nie chciałem robić jej przykrości.
za 15 minut jedziemy do ikei wybierać meble do mieszkania, bo trochę głupio było mi odmówić, jak zapytała, czy zamieszkamy razem. ja to chyba jakieś problemy z asertywnością mam. Sylwia ty brzydka kurwo nienawidzę cię, a pewnie spędzę z tobą resztę życia.
also dostałem ostatnio kilka zapytań dlaczego tak rzadko piszę. niestety nie mam czasu. Sylwia ty kurwo ;/
#heheszki #byloaledobre #pasta
eastwestrocker

Dam pioruna, bo chce byc mily

Guma888

Myślałem,że będzie milsze zakończenie

pastowany_tapir

@Sylwunia może ją zgubisz w Ikei na stoisku z kordłami i będziesz wolny. W drodze powrotnej nakup hot dogów i klopsików... żeby było miło

Johnnoosh

@Sylwunia Znałem ale dałem pioruna za nick 😀

Sylwunia

@Johnnoosh Dlatego to moja ulubiona pasta 😁

rain

@Sylwunia czy to nie ironiczne, że z takim nickiem wklejasz pastę o Sylwii?

Sylwunia

Powiem co jeszcze śmieszniejszego. Naprawdę mam na imię Sylwia 😁

JackDaniels

A też jesteś brzydka? 😆

Sylwunia

Musiałbyś pytać mojego Michałka 😁

wiatrodewsi

Ehh, moja ulubiona pasta - bardzo życiowa. Paru kumpli się tak wpierdoliło. Znaczy nie że zaraz nosem po tinderze, ale zaczęli się spotykać niezobowiązująco z jakimś wrednym kaszalotem i przez brak asertywności już nie dali rady spierdolic...

Wrrr

@wiatrodewsi niestety też znam takiego. Facet złoto, do rany przyłóż, zarabia lepiej niż bardzo dobrze. Ona natomiast przeraźliwie paskudna a charakter jeszcze gorszy, najwredniejsze, drące mordę kurwiszcze ever...

MESSIAH

@Sylwunia Kiedyś poznałem jedna Sylwię. Była jakieś 0.5/10 i spędzaliśmy trochę czasu na spacerach bo nie chciałem być nie miły. Opowiadała mi dużo o swoim życiu oraz jedynym związku jaki miała i bardzo przeżywała rozstanie. Często wspominała jak grała w scrabble z jednym Sebixem i jak kłócili się o słowo "wziąść" bo chłopak przekonywał ją cały czas i upierał się ze powinno być "wzionść" bo chciał mieć więcej punktów aby wygrać i dzięki temu rozebrać pulchną Sylwię. Co prawda była troszkę przy kości bo np pasek zakładała bumerangiem. Wspominała również coś o samochodzie Seby że miał Opla Corse 1.2 w LPG i jak gdzieś jeździli to miał zaposowke założoną z przodu od kierowcy bo go na normalnym kole ściągało w lewo.

Azvex

Piorun za twórczość

Zaloguj się aby komentować