Próba zaśnięcia bez palenia przed snem wyszła umiarkowanie skutecznie.
Zasnąłem od razu jak skończyłem pracę jakoś o 00:20 w nocy.
Przed snem wziąłem więcej melatoniny (6mg) i po 10-15 minutach ziewałem jak nie wiem, ale właśnie... ziewałem
W środku nocy budziłem sie wiele razy, ciągle sie wierciłem w łóżku, było mi raz za ciepło, raz za zimno, raz mi sie sprężyna wbija w d⁎⁎e, raz zrzuciłem poduszke która przewróciła butelke, raz sie chciałem napić wody z butelki...
Wstałem bez budzika koło 7:10, ale czekałem na budzik o 8, z łóżka wyszedłem o 8:50 jak mi przełożony napisał na slacku że źle wypełniłem dokument i żebym mu wysłał poprawioną wersje.
Nie jestem totalnie wyczerpany, ale porównywalnie do zasypiania pod wpływem.
Po przebudzeniu zwykle bym zapalił i albo oglądał filmiki na yt do śniadania, albo poszedł spać dalej. Narazie sie trzymam. Musze sie zabrać za robote, bo za 3h weekly z omówieniem statusu zadań, a ja jestem w kropce
#gownowpis #marihuana
