@myoniwy norma. To zrób sam

Oni zarabiają na tym, że też sami muszą to zrobić, dla kogoś kto nie umie lub nie ma czasu. I zrobią to raczej ładnie. A zarobić muszą.

U mnie w firmie skrzyneczka na klucze to 500pln z katalogu preferowanego dostawcy. 50pln w casto.

Kiedy dbam o swój budżet to jadę do casto. Jak ma być zrobione bo "trzeba i chuj" to biorę z oficjalnego żródła. Nie ja za to place.

Na pośredniku od pociągów/samolotów też przepłacam, ale korzyścią jest podpinanie kosztów bezpośrednio pod centrum kosztów, dlegacje itd. I w sumie jak policzyć ile osób w korpo musi procedować takie głupoty, to 450pln różnicy na tej skrzynce szybko znika w roboczogodzinach sraczki formalności.

@plemnik_w_piwie kumam. U mnie nie musi byc ładnie. Ważne żeby waga nie dostawała pierdolca.

Łatwiej bedzie mojej manager przełknąć £100 na plexi i 1h mojego czasu pracy niż £420. A potem tylko invoice na wydatek kartą kredytową i tyle. Ona klika approved, ktoś inny klika approved i koniec. W każdym razie dla mnie

@SignumTemporis takie oszczędności firmowej kasy potrafią się zemścić. Ja wiem że to prosta konstrukcja ale jeśli okaże się że były złe pomiary, albo coś to powiedzą że nieatestoewna osłona i wasza wina, waga do kalibracji i jeszcze 100 sposobów na „dlaczego tak nie wolno”. Waga z atestem? To nawet najgłupsze akcesoria też. Tyle w temacie.

@Astro dokładnie w poważnej firmie nikt się nie będzie o to szczypał, bo pkoszty w przypadku pomyłki mogą być wielokrotnie wyższe. chyba, że to waga do omierzania ilości herbaty w kuchni to można przy oszczędzić xd

@Astro @razorn3 nie znasz specyfiki laboratorium w którym pracuje to nie jest QC. To nie jest pharma, to nie jest nawet lab kontraktowy. R&D, tym bardziej w żarciu to kompletnie inna rzecz. Tyle w temacie

Ale macie racje - jeśli kupowałbym to do labu qc w pharmie to co innego.

@SignumTemporis pewnie że nie znam, na niczym się nie znam :) A na poważnie, napisałem że mogą się zemścić a nie że nastąpi katastrofa od razu i nieodwołalnie. Równie dobrze można zakryć grubszym kartonem i też będzie dobrze. Nie trzeba pleksi :)

Pewna fabryka pasty do zębów miała duży problem. Klienci i dystrybutorzy zgłaszali, że część tubek jest zwyczajnie pusta w środku. Wiedząc, że na szali postawiona została renoma firmy, postanowiono stworzyć plan działania...

Wszyscy byli zgodni: problem pustych tubek mogą rozwiązać jedynie wyspecjalizowani inżynierowie z zewnatrz. Projekt przeszedł przez wszystkie standardowe etapy: ustalono budżet, wybrano potencjalnych wykonawców i wystosowano zapytanie ofertowe. Sześć miesięcy (i 25 mln złotych) później firma miała fantastyczne rozwiązanie - na czas, mieszczące się w budżecie i przede wszystkim wysokiej jakości. Wszyscy byli zadowoleni. Zastosowano bardzo precyzyjną wagę, która ważyła każda tubkę i sygnalizowała dzwonkiem i migoczącymi światełkami, jeśli któraś była lżejsza niż powinna. Gdy tak się działo, linia produkcyjna zatrzymywała się, ktoś podchodził, usuwał pustą tubkę, naciskał jeden przycisk i linia ruszała dalej. Rezultat był taki, że z fabryki nie wyszła już ani jedna pusta tubka. Brak reklamacji ze strony klientów utwierdził szefa w przekonaniu, że wydatek 25 mln złotych się opłacił. Po miesiącu zajrzał w raport dotyczący statystyk i odkrył, że w pierwszym tygodniu liczba tubek odrzuconych przez wagę pokrywała się z przewidywaniami, jednak przez kolejne trzy tygodnie waga nie wykryta zadnych! Tymczasem szacowana liczba pustych tubek powinna wynosić co najmniej tuzin dziennie. Na polecenie szefa inżynierowie sprawdzili dokładnie sprzęt i potwierdzili, że raport nie zawiera żadnych błędów, waga działa bez zarzutu. Zaskoczony takim obrotem sprawy szef udał się do fabryki, aby na własne oczy sprawdzić linię produkcyjną oraz zainstalowaną na niej wagę. Gdy dotart na miejsce, zobaczył, ze obok rozwiązania za 25 baniek stoi kosz i wiatrak wart jakieś 50 zł, który zdmuchuje do niego puste tubki. Zapytał więc kierownika zmiany, o co w tym wszystkim chodzi. - A, to? - odpowiedział kierownik - Bartek, młodzik z obsługi, postawił, bo mu się nie chciało tutaj łazić za każdym razem jak zadzwonił dzwonek.

#pasta

@Astro

pewnie że nie znam, na niczym się nie znam

Nic takiego nie napisałem i nic takiego nawet nie pomyślałem

A na poważnie, napisałem że mogą się zemścić a nie że nastąpi katastrofa od razu i nieodwołalnie.

No i właśnie chodzi o to, ze w moim przypadku nie ma takiego ryzyka. Ale tak jak napisalem w komentarzu wyzej - masz racje. Robiłem w pharmie, robiłem w kontraktowym I tam takie coś za chuja by nie przeszło. Przez Dwa lata pracy tu gdzie pracuje zapomniałem troche jak wygląda praca w certyfikowanym labie analitycznym. I przez to patrzyłem na tą cenę przez pryzmat mojej obecnej pracy . Moj blad.

Edit: przeszedłem do tej pracy z qc w pharmie. Moj mózg przez kilka pierwszych miesięcy dostawał pierdolca jak widziałem jak ludzie odważają coś bez wczesniejszegi wypoziomowania wagi i nie odwazaja idealnie do drugiego miejsca po przecinku. Widzę ze teraz mam odchył w drugą strone xd

Równie dobrze można zakryć grubszym kartonem i też będzie dobrze. Nie trzeba pleksi

Tak. I mógłbym tak zrobic. Problem w tym, ze ciemno by bylo I nic bym nie widział xp

Pasta ktora wkleiłes jest idealnym przykładem działania chłopskiego rozumu xdxd I jest zajebista xdxd piorun za nią.

Tak nawiasem mówiąc jeśli Ci inżynierowie z tej pasty nie wpadli na automatyczny system usuwania wadliwy produktów to strasznie chujowi inżynierowie xd

@SignumTemporis cieszę się że pozytywnie odebrałeś komentarz A pasta jest przykładem bardzo złego zarządzania od początku. Po pierwsze tuzin pustych tubek dziennie to problem złego napelnainia tubek i tu powinno się rozwiązać problem. Jeśli to zawiodło to odsiewanie pustych tubek niepowinno zatrzmywc linii produkcyjnej. Jesli ktos sie na to zgodzi powinien stracić prace. I ja wiem ze to tylko pasta ale takie sytuacje zdarzają się w życiu moich klientów. Zgłaszają problem (nie do końca świadomi jak go ugryźć) i ktoś go „rozwiązuje”. I właśnie taki przypadek ma teraz w pracy. U mojego klienta ktoś wdraża eCommerce. Wpadli na tak zajebiste rozwiązania że mi ręce opadają i mógłbym napisać o tym pastę ale k..wa za łatwo byłoby klienta zidentyfikować.

PS. Wdrożenie trwa już 9 miesięcy. Po „ostatnim” podsumowującym spotkaniu wdrażający będzie analizował ścieżkę zamówień żeby znaleść rozwiązanie. Po 9 miesiącach, niezliczonej ilości spotkań i przepalonej kasy :/

@Astro

cieszę się że pozytywnie odebrałeś komentarz

Nie jestem typem człowieka, który nie potrafi sie przyznać do błędu rozumowaniu i ktory walczy do ostatniej krwi, zeby udowodnic ze ma racje . Dla mnie Nie dało sie inaczej tego komentarza odebrać

@cebulaZrosolu zależy od labu. W jakimś farmaceutycznym, z bardzo wrażliwym na temp sprzętem jest ważna stała, ale też bez przesady. Wahania 5st. C . Nie będzie miało jakiegos wpływu na wyniki. W przypadku mikro inkubujesz probki w pomieszczeniach o kontrolowanych warunkach. Duża czesc instrumentów ma termostaty, np. Hplc ma heater, który zapewnia kolumnie stałą temp., GC podobnie.

@SignumTemporis nie znam się. Moja żona jest biotechnologiem z zawodu to zawsze się cieszyła z 20°C u nas na wydziale też mają przyjemnie chłodno w lato

A we wcześniejszej firmie tam gdzie remontowali przetworniki wszelakie to jako jedyni (oprócz biur bo wiadomo Anetka musi mieć co wyłączać) mieli klimę żeby właśnie 20°C utrzymywać

@cebulaZrosolu Tak jak mówię, wszystko zależy od specyfiki labu. Jak jedyne co robisz to jakies proste manualne miareczkowania i podst. Analizy, które nie sa wrażliwe na temp to wahania temp nie maja wiekszego wpływu.

@SignumTemporis powiedz że u was musi być stała temp to nikt nie będzie majstrował przy klimie

@cebulaZrosolu tu jest problem....nie ma żadnych żaluzji itp. Okna sa na ścianie na ktora przez cały dzień pada słońce. Bez włączonej klimy idzie sie tu ugotować xp. To nie kwestia tego ze ktos manipuluje klimą xp my musimy sami ja wyłączać jeśli chcemy coś w spokoju zważyć xp