@Kyr_Kaw U mnie z powodu problemów z zaciskami kompletnie nie było ręcznego, choć hamulce zasadnicze działały. Ceny do szwedów są kosmiczne, ale i niby popularne auta potrafią zaskoczyć.
W moim starym mondeo MK3 w TDDI okazało się, że rura między silnikiem, a intercoolerem w zasadzie już nie istnieje w przyrodzie, a to dlatego, że średnica z jednej strony to bodaj 45 mm, a z drugiej 55 mm. W TDCI rozmiary z obu stron są identyczne na 55 mm i paru magików sugerowało mi przeróbkę na IC od TDCI, co całą operację zakończyłoby w kwocie z trzema zerami. Na szczęście znalazłem jakiegoś rzemieślnika pod Wrocławiem i nową rurkę kupiłem za jakieś 100 zł.
Z alternatorem to samo. Mój siedział cicho, aż nagle padł. A jak padł to okazało się, że nie ma już co tam regenerować, a używek nie ma. Oczywiście były na pęczki do TDCI, ale tam była już inna wtyczka... I trzeba było kupić nowy alternator. Dobrze, że kupiłem chwilę wcześniej nowy akumulator, to obyło się bez lawety. Może i coś bym ulepił gdybym miał czas, ale byłem wtedy prawie 400 kilometrów od domu i za kilka dni musiałem mieć auto na chodzie. Ostatnio pękła mi obudowa alternatora w Alfie z fiatowskim 1,4 MA i za regenerowany zapłaciłem połowę ceny tego z Forda.
Znajomy, który miał też MK3, ale 2,2 TDCI w ST line chciał sobie dokupić małą plastikową podstawę do anteny od fabrycznej nawigacji. Poszedł do ASO. Popatrzyli w kąkuter i znaleźli jedną sztukę. W magazynie w RPA. Tylko 1000 zł za sam fracht, nie licząc ceny samej podstawy.