Potrąciłbym dzisiaj dziecko. I nie uważam, żeby to była moja wina, ani dziecka. Otóż na środku 200 metrowej ulicy, w miejscu gdzie nie ma żadnego przejścia dla pieszych, ani nic, koleś stwierdził, że musi przejść. Problem polega na tym, że po pierwsze zrobił to w miejscu, gdzie nie ma przejścia dla pieszych, po drugie wyszedł prosto zza zaparkowanego ducato, a po trzecie, to przed sobą pchał wózek... gdybym jechał szybciej, droga była oblodzona albo nawet na chwile stracił koncentracje, bo przecież prosta droga, do skrzyżowania mam 100m, to pewnie bym w ten wózek uderzył... koleś w ogole nie poruszony tym, że zahamowałem ledwo przed wózkiem - ani nie przeprosił, ani nie darł ryja, jak część debili by w takiej sytuacji zrobiła, tylko poszedł sobie dalej... ludzie to debile i jeszcze się rozmnażają... zamieszczam rysunek poglądowy, ja byłem niebieskim ^^
#ruchdrogowy #prawojazdy #ludzietodebile
