POSTWZROST czyli upadek gospodarki. Dobrobyt bez wzrostu. Tim Jackson. SZOK PRZYSZŁOŚCI #2

POSTWZROST czyli upadek gospodarki. Dobrobyt bez wzrostu. Tim Jackson. SZOK PRZYSZŁOŚCI #2

YouTube
Postwzrost (lub dewzrost) - koncepcja, która w zaplanowanym upadku gospodarki i utrzymywaniu jej w stanie ciągłej recesji widzi jedyną szansę na uratowanie planety. Tim Jackson to wpływowy ekonomista ekologiczny, który swoim pomysłem zabicia gospodarek wybił się na salony Davos i Szczytu Klimatycznego. W książce "Dobrobyt bez wzrostu" wzywa do stworzenia "nowej ekonomii", zmiany prawa własności, a nawet rewolucji, która zmiecie kapitalizm.
#ekonomia #gospodarka #teoriespiskowe #nwo #inflacja

Komentarze (10)

Kierkegaard

Bardzo rozsądne, popieram. Do tego dodałbym jeszcze ograniczenie rozmnażania i może doczekałbym się na starość lepszego świata.

dsol17

@Kierkegaard Zawsze możesz zacząć od siebie tą ascezę wiesz ?

Marchew

@Kierkegaard Patrząc na obecny współczynnik dzietności państw "rozwiniętych", to chyba już zostało wdrożone (^._.^)ノ

Kierkegaard

@dsol17 wiem, nie mam najmniejszej ochoty robić potomstwo, jakieś sensowniejsze rady?

@Marchew i super, jeszcze tylko kraje rozwijające się są problemem.

krzeseleczkox

@Kierkegaard Jedynym problemem są ludzie którzy postrzegają normalny styl życia za problem, a patologię jaką jest ograniczanie dzietności za jego rozwiązanie.

dsol17

@krzeseleczkox O ile stosują to wobec siebie - chcącemu nie dzieje się krzywda, dobór naturalny można by rzec.

Kierkegaard

@krzeseleczkox jakie są kryteria oceny normalności stylu życia?

tyle_slow

@Kierkegaard normalny to taki ktory prowadzi do przetrwania gatunku.

AmbrozyKalarepa

Davos Kominternem XXI wieku.

tyle_slow

@SiostraNieZdradziDziewczynaTak właśnie trafilem na ten material i kupuje ksiazke.


Co prawda sluchaj Tim Jacksona po pierwszych minutach, nie widzę tam tragedii.


Coś w stylu "jak ograniczyć eksploatację planety i zachowanie szczescia". Zgadzam się że coś jest na rzeczy. Chociaż sposób walki jest dziwny jak ten z pandemia...


Zwalczamy mieso, ale nie napoje, cukrzone syfy, mcdonalds i slodycze, ktore wzmagaja apetyt, konsumpcje, uzaleznienie. Wprowadzamy wysokoprzetworzone zamienniki naturalnych skazując "proli" na choroby i degenerację.


Od marca stosuje lowcarb w ktorym jem o wiele mniej niż wczesniej, choc dieta opiera się na mięsie. Ale mam 2 posilki bez przekasek, gazowanych napojów... czy faktycznie dużo bardziej zanieczyszczam planete niż ktos wege? Kto czesciej czuje glod?


Jak dodamy do tego że jedząc w ten sposób, chudnie sie, wycofuje cukrzycę i wiele chorób. Cukrzyca ktora who pomimo lekow zaklada że wystrzeli w kosmos, tutaj w pare mc, rok wprowadzasz w stan remisji bez leków.


Ale chcą to ludziom zabrac i wcisnąć śmieciowe jedzenie.


Odbieglem od tematu, material dopiero oglądam. Ale brzmi slabo.

Zaloguj się aby komentować