Ponieważ po kilkunastu latach znudziły mi się już płyty, które wożę w samochodzie (a transmiter bluetooth kupię sobie chyba zaraz po powerbanku), zacząłem ostatnio w czasie dojazdów do pracy słuchać radia. Radio ma taki minus, że, oprócz muzyki, czasami nadają w nim wiadomości (i to zwykle we wszystkich słuchalnych stacjach jednocześnie!). To właśnie w taki sposób dowiedziałem się o tym, o czym we wierszu poniższym napisałem:
Bunt
Aby poprawić nasz pierwszy świat
europarlament się dwoi i troi:
kto by tam w końcu czytać chciał skład? –
Podnoszą się głosy, że głupio, że źle,
że czas posłowie tracą – niestety.
Ja z taką krytyką nie zgadzam się,
zważywszy na wtórny analfabetyzm.
Bo czy konsument czytać ma czas?
A jak przeczyta, to czy zrozumie?
Więc cieszmy się wszystkim, co robią dla nas:
„Chroń, Boże, von Leyden i całą Unię!”
***
A jednak jest we mnie przekorna dusza
i trochę wbrew prawu zacząłem już czynić –
choć sprawa burgerów mało mnie rusza,
na obiad jadłem makaron z cukinii.
#wolnewiersze
#zafirewallem

