
Polak szefem wydziału zabójstw na Alasce. Czyli historia o tym, jak Sławomir Markiewicz przez 14 lat nadzorował ponad 300 spraw o zabójstwo.
tygodnik.interia.plKiedy zaczynał nam opowiadać, jak kogoś zamordował, szkliły mu się oczy. Jakby wszystko przeżywał od nowa. Rozmawiając z nim, musieliśmy zachować zimną krew - mówi Sławomir Markiewicz, który przez 14 lat był szefem wydziału zabójstw w Anchorage na Alasce. W tym czasie miał do czynienia z czterema seryjnymi mordercami, nadzorował ponad 300 spraw o zabójstwo, policjanci wzięli udział w 34 strzelaninach, w których zginęło ponad 20 osób. Zanim Markiewicz trafił na Alaskę, 37 lat wcześniej wraz z żoną wykorzystał furtkę, jaką było spotkanie z papieżem i uciekł z komunistycznej Polski.

