Pisałem z miesiąc temu, że przesyłka z winylem szła do mnie z Norwegii i odbiła się od miejscowej poczty, bo niby adres niekompletny. No to aktualizacja. Przesyłka dotarła z powrotem do Norwegii i zgubiła się gdzieś na poczcie w Bergen. Nadawca zaproponował, że w takim razie wyśle mi inny egzemplarz, a tamten pierwszy kiedyś się pewnie znajdzie, to odzyskają. A że się wyprowadziłem, to podałem nowy adres, tym razem do biura - adres zwykły domowy bez żadnych numerów mieszkania, po prostu Ulica XX.
Zgadnijcie, co właśnie wraca z powrotem do Bergen i z jakiego powodu?
Wszechświat zdecydowanie nie chce, bym słuchał demówek Vulture Industries z placka.
#pocztapolska #winyle #muzyka
